Prowadzący nie wytrzymał. "Proszę, żeby pani się tak nie zachowywała"
- Będziemy robić wszystko, żeby tę sprawę uporządkować - zapowiedziała zmiany w sądownictwie posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka. - Skoczyć chcą na sądownictwo i tyle - odpowiedział Bartosz Arłukowicz. Politycy byli gośćmi programu "Kawa na ławę" w TVN24.
Dyskusja rozpoczęła się od obniżenia stóp procentowych. Kiedy w ubiegłym tygodniu Rady Polityki Pieniężnej obniżyła stopy o 0,75 pkt proc. złoty znacznie się osłabił.
- Czy ktoś z państwa chciałby bronić tej decyzji Rady Polityki Pieniężnej, bo mam wrażenie, że ekonomisty, który by powiedział: tak, to jest dobra decyzja, ze świecą byłoby szukać - powiedział prowadzący program Konrad Piasecki.
- No oczywiście, że będziemy bronić - roześmiała się posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka. - Mamy za sobą rzeczywiście bardzo trudny czas. Odczuwali to Polacy, zwłaszcza ci, którzy są obciążeni kredytami i myślę, że szczególnie oni cieszą się z tej wiadomości. Sytuacja nasza gospodarcza jest bardzo stabilna, stały wzrost - wyliczała.
- Żeby tak było, to jeszcze pół biedy. Ale jest dokładnie przeciwnie - zaprzeczył Piasecki.
- Na tle Europy mamy bardzo dobrą sytuację, stabilny 30-procentowy wzrost gospodarczy - stwierdziła Stachowiak-Różecka.
- Jaki? - dopytywał dziennikarz.
- 30-procentowy wzrost gospodarczy w skali roku - odpowiedziała nie zbita z tropu posłanka PiS.
- Nie no, chyba pani żartuje - nie dowierzał Piasecki. - To Chiny w najlepszych czasach miały po 10 procent.
- Proszę spojrzeć na sytuację PKB w Europie, proszę spojrzeć na naszą, proszę spojrzeć na sytuację z bezrobociem, radzimy sobie. Poradziliśmy sobie z kryzysami, poradziliśmy sobie z pandemią - podsumowała Stachowiak-Różycka. W dalszej części programu sprecyzowała, że mówiąc o 30-procentowym wzroście chodziło jej o 8-letni okres rządów PiS, w przeciwieństwie do okresu rządów PO-PSL, kiedy ten wzrost wyniósł 22 proc.
- Jeżeli pani jest taka zachwycona tą sytuacją, Glapińskim, tym kompletnym brakiem stabilności, wysłużaniem się Narodowym Bankiem Polskim jako narzędziem kampanijnym przez rządzących, to ja panią zapraszam, zobaczy pani, jakie jest zadowolenie na ulicy - odpowiedział jej europoseł PO Bartosz Arłukowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłanka PiS: Jeden hit programu KO
Dyskusja na antenie zeszła także na sprawę obietnic programowych PO i PiS.
- Dla mnie jest jeden hit w ich programie - powiedziała posłanka Stachowiak-Różecka. - To się nazywa zasiłek pogrzebowy, tak?
- Pani drwi z tego wszystkiego, pani drwi z ludzi, którzy zostają sami? - spytał europoseł Arłukowicz.
- Rząd Donalda Tuska obniżył zasiłek pogrzebowy i dziś mówi, że podwyższy - skwitowała Stachowiak-Różecka.
PiS zapowiada porządki w sądownictwie
Posłanka PiS została spytana o temat sądownictwa. - Jest zapowiedź, że rzeczywiście jeżeli chodzi o kwestię sądownictwa, będziemy robić wszystko, żeby tę sprawę uporządkować. Żeby Polacy mieli prawo do sprawiedliwych sądów, żeby sędziowie nie byli nadzwyczajną kastą - mówiła Mirosława Stachowiak-Różecka.
- Jak chcecie zreformować sądownictwo? - dopytywał Konrad Piasecki. Nie doczekał się jednak klarownej odpowiedzi.
- Skoczyć chcą na sądownictwo i tyle - rzucił Bartosz Arłukowicz.
"Był Wawrzyk, nie ma Wawrzyka"
Ostatni temat w programie dotyczył odwołania przez premiera Mateusza Morawieckiego 31 sierpnia odwołał wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka. Prowadzący program dopytywał, co się z nim stało.
- Był Wawrzyk, nie ma Wawrzyka - rzucił europoseł Arłukowicz.
O przyczynach dymisji mówiła Mirosława Stachowiak-Różecka. - Został zdymisjonowany jako odpowiedzialny za sprawy z wizami, służby i prokuratura sprawę bada. Takie mamy standardy, niczego nie zamiatamy pod dywan - powiedziała i zarzuciła, że za czasów PO było zupełnie inaczej.
- Nie zakrzyczy pani waszej kompromitacji - skomentował poseł Piotr Zgorzelski z PSL. - Pokazaliście, że nie obowiązują w państwie żadne procedury, że wiceminister spraw zagranicznych doprowadził być może do afery korupcyjnej na niespotykaną skalę.
Wtedy głos chciał zabrać Konrad Piasecki, ale był zagłuszany. W końcu nie wytrzymał.
- Nie możemy w ten sposób prowadzić tej rozmowy. I proszę, żeby pani się tak nie zachowywała - rzucił w kierunek posłanki PiS.
- Proszę na mnie nie krzyczeć - zaprotestowała Stachowiak-Różecka.
- Największym obrzydlistwem w całej sprawie jest to, że wychodzi ten Morawiecki, Kaczyński, straszą tymi migrantami, tymi pierowotniakami, że będą gwałcić kobiety. A z drugiej strony taki Wawrzyk, jako donoszą media, buduje jakiś mechanizm wprowadzania tych imigrantów jakimiś tysiącami do Unii Europejskiej - skomentował Bartosz Arłukowicz.
Czytaj także:
Źródło: TVN24