Afera w MSZ. Nowe ustalenia. Wawrzyk i Rau szantażowali prezydenta
Były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk i minister Zbigniew Rau mieli blokować nominację nowych ambasadorów, by wywrzeć presję na Andrzeja Dudę - twierdzi Gazeta.pl. Politycy mieli w ten sposób wymusić zgodę prezydenta na to, by szefem placówki w Islandii został protegowany zdymisjonowanego ostatnio wiceministra.
08.09.2023 | aktual.: 08.09.2023 21:14
Przypomnijmy, że w środę "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że polski MSZ, swoją polityką wizową, mógł sprowadzić do Europy setki tysięcy migrantów. Premier Mateusz Morawiecki przyznał, że dymisja wiceministra Piotra Wawrzyka jest wynikiem dochodzenia służb w resorcie dyplomacji, nie precyzując jednak, że chodzi o tę sprawę.
Bliskim współpracownikiem Wawrzyka był 32-letni Jakub Osajda, który pełnił funkcję dyrektora Biura Spraw Zagranicznych, które zajmowało się wizami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W piątek portal Gazeta.pl przekazał, że były wiceszef MSZ i Zbigniew Rau mieli "szantażować" prezydenta w kwestii nowych ambasadorów. Próbowali oni forsować kandydaturę Osajdy na stanowisko ambasadora RP w Islandii.
Pałac Prezydencki wskazywał jednak, że 32-latek nie ma doświadczenia, więc nie może zająć tego stanowiska. Kancelaria premiera również miała wątpliwości ws. Osajdy.
- Rau osobiście próbował szantażować Andrzeja Dudę, że jeśli nie zrobi z Osajdy ambasadora, to on zrywa rozmowy o innych ambasadorach i nie będzie już nowych ambasadorów Polski - wskazała w rozmowie z portalem osoba z MSZ.
- Duda odpowiedział szefowi MSZ, że skoro tak, no to nie będzie ambasadorów i do widzenia panie ministrze - dodał rozmówca.
Spór zablokował proces wyłaniania nowych ambasadorów m.in. w Islandii, ale także w Brazylii, Indiach i Chinach na ok. dwa miesiące - zaznacza Gazeta.pl. W maju Wawrzyk i Rau zrezygnowali z forsowania kandydatury 32-latka.
Czytaj także:
Źródło: Gazeta.pl