Szef rosyjskiego gangu chciał iść na wojnę. Wojskowi się opamiętali. Odmowa
Przywódca gangu Twerskie Wilki, jeden najbardziej znanych morderców, dwukrotnie pozywał rosyjskie państwo, gdy odmawiano mu zgłoszenia na wojnę w Ukrainie. Aleksander Ageew zasłynął mordem dokonanym na rosyjskim piosenkarzu. Dla wojskowych było to zbyt dużo. Wydali instrukcję, że nie werbują więźniów z dożywociem.
19.05.2024 | aktual.: 19.05.2024 20:14
Sąd Rejonowy w Moskwie potwierdził mediom, iż Aleksander Ageew we wrześniu oraz grudniu 2023 roku złożył wnioski o zgodę na wstąpienie do wojska i skierowanie na front w Ukrainie. Po odmowie pozwał Federalną Służbę Więzienną oraz Urząd Rejestracji i Poboru Wojskowego w Twerze. Kiedy przegrał te sprawy, złożył skargę do szefa Rady Praw Człowieka, tłumacząc, że naruszane są jego prawa konstytucyjne.
Z akt wynika, że wojskowi odmawiali, ponieważ od lata 2023 roku w rosyjskim MON istnieje wewnętrzna instrukcja, aby nie rekrutować do armii więźniów z dożywociem. O sprawie informują agencja RBC oraz niezależny magazyn śledczy Verstka.
Od 15 lat Aleksander Ageew odbywa karę dożywocia. Wykonywał zlecenia zabójstw, rabował, kierował w zorganizowaną grupa przestępczą Twerskie Wilki. W 2019 roku przyznał się do udziału w zabójstwie znanego rosyjskiego piosenkarza Michaiła Kruga (zbrodnia wydarzyła się w 2002 roku).
Według śledczych piosenkarz zginął, ponieważ odmówił bandytom płacenia haraczu od koncertów. Sprawą morderstwa, a po latach ujawnieniem sprawców, żyła cała Rosja i relacjonowały międzynarodowe media. Michaił Krug to bard śpiewający o więźniach i kryminałach. Gangster odbywał karę w kolonii karnej Sów Polarnych na północy centralnej Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawet jak na Rosję to zbyt wiele. Sto zabójstw po powrocie
Tymczasem serwis Verstka łączy wydanie odmowy dla Ageeva z serią zbrodni, jakie popełnili dotąd weterani tzw. operacji specjalnej. Opisywaliśmy, że więźniów rekrutowano do oddziałów PKW Wagner, a ci, co zdołali przeżyć krwawe bitwy, zostali ułaskawieni. W styczniu 2023 eksperci organizacji Ruś Siedząca alarmowali od 3-5 tys. kryminalistów może powrócić "do przestępczego obiegu".
- Rosja zapłaci za wojnę wzrostem przestępczości, liczby brutalnych zdarzeń oraz tych z użyciem broni - komentował płk Andrzej Kruczyński, były oficer GROM i ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa oraz zwalczania terroryzmu.
- Doniesienia z rosyjskich mediów potwierdzają, że na udział w walce decydowała się najbardziej zdesperowana grupa skazanych. Tu jedynym pocieszeniem dla samych Rosjan będzie fakt, że przeżywalność na froncie w Ukrainie więziennych oddziałów była znikoma - mówi Wirtualnej Polsce prof. Krzysztof Żęgota z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, który zajmuje się polityką bezpieczeństwa Rosji.
Przewidywania się sprawdziły. Co najmniej 45 ułaskawionych uczestników wojny po powrocie do życia na wolności dokonało zabójstwa, a 24 z nich to zabójcy-recydywiści - ustalili pod koniec kwietnia dziennikarze Verstki. Weterani, którzy nie byli więźniami, również wdawali się w bójki, powodowali wypadki drogowe po pijanemu, w napadach szału dokonywali zabójstw członków rodziny.
W sumie z rąk rosyjskich weteranów wojennych zginęło co najmniej 107 osób, a drugie tyle zostało ciężko okaleczonych - wylicza niezależny rosyjski portal Verstka.
Rosja w strachu. Wracają z wojny i nadal zabijają
- Służby oraz media często nie donoszą o wojennej przeszłości sprawców zabójstw, a same przestępstwa są traktowane jako standardowe raporty kryminalne i dlatego pozostają niezauważone - alarmują autorzy.
Nagłośnili też przypadek wyjątkowo łagodnej kary. Tylko na 8 lat więzienia skazał sąd w Biełgorodzie Aleksieja Czurdajło, weterana wojny w Ukrainie, który zamordował kolegę podczas pijackiej "dyskusji na temat osiągnięć rosyjskiej armii". Ofiara została dźgnięta 21 razy w pierś i szyję. Następnie żołnierz za pomocą liny wyciągnął zwłoki przez okno na ulicę i ukrył je w szambie.
Ofiara została uznana za zaginioną, ale zbrodnia wyszła na jaw. Po paru tygodniach podczas przypadkowego spotkania narzeczona zamordowanego spostrzegła, że Czurdajło ma w rękach telefon ofiary. Rosyjski sąd zastosował złagodzenie kary, uznając zasługi oskarżonego jako weterana bojowego.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski