Szef rosyjskiego gangu chciał iść na wojnę. Wojskowi się opamiętali. Odmowa

Przywódca gangu Twerskie Wilki, jeden najbardziej znanych morderców, dwukrotnie pozywał rosyjskie państwo, gdy odmawiano mu zgłoszenia na wojnę w Ukrainie. Aleksander Ageew zasłynął mordem dokonanym na rosyjskim piosenkarzu. Dla wojskowych było to zbyt dużo. Wydali instrukcję, że nie werbują więźniów z dożywociem.

Znany rosyjski gangster złożył dwa wnioski o wcielenie  do wojska i wysłanie na wojnę przeciwko Ukrainie
Znany rosyjski gangster złożył dwa wnioski o wcielenie do wojska i wysłanie na wojnę przeciwko Ukrainie
Źródło zdjęć: © Facebook, Telegram | NTV TV, Sztab ZSU
Tomasz Molga

Sąd Rejonowy w Moskwie potwierdził mediom, iż Aleksander Ageew we wrześniu oraz grudniu 2023 roku złożył wnioski o zgodę na wstąpienie do wojska i skierowanie na front w Ukrainie. Po odmowie pozwał Federalną Służbę Więzienną oraz Urząd Rejestracji i Poboru Wojskowego w Twerze. Kiedy przegrał te sprawy, złożył skargę do szefa Rady Praw Człowieka, tłumacząc, że naruszane są jego prawa konstytucyjne.

Z akt wynika, że wojskowi odmawiali, ponieważ od lata 2023 roku w rosyjskim MON istnieje wewnętrzna instrukcja, aby nie rekrutować do armii więźniów z dożywociem. O sprawie informują agencja RBC oraz niezależny magazyn śledczy Verstka.

Od 15 lat Aleksander Ageew odbywa karę dożywocia. Wykonywał zlecenia zabójstw, rabował, kierował w zorganizowaną grupa przestępczą Twerskie Wilki. W 2019 roku przyznał się do udziału w zabójstwie znanego rosyjskiego piosenkarza Michaiła Kruga (zbrodnia wydarzyła się w 2002 roku).

Według śledczych piosenkarz zginął, ponieważ odmówił bandytom płacenia haraczu od koncertów. Sprawą morderstwa, a po latach ujawnieniem sprawców, żyła cała Rosja i relacjonowały międzynarodowe media. Michaił Krug to bard śpiewający o więźniach i kryminałach. Gangster odbywał karę w kolonii karnej Sów Polarnych na północy centralnej Rosji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Afera w Lewicy. Działano za plecami władz partii

Nawet jak na Rosję to zbyt wiele. Sto zabójstw po powrocie

Tymczasem serwis Verstka łączy wydanie odmowy dla Ageeva z serią zbrodni, jakie popełnili dotąd weterani tzw. operacji specjalnej. Opisywaliśmy, że więźniów rekrutowano do oddziałów PKW Wagner, a ci, co zdołali przeżyć krwawe bitwy, zostali ułaskawieni. W styczniu 2023 eksperci organizacji Ruś Siedząca alarmowali od 3-5 tys. kryminalistów może powrócić "do przestępczego obiegu".

- Rosja zapłaci za wojnę wzrostem przestępczości, liczby brutalnych zdarzeń oraz tych z użyciem broni - komentował płk Andrzej Kruczyński, były oficer GROM i ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa oraz zwalczania terroryzmu.

- Doniesienia z rosyjskich mediów potwierdzają, że na udział w walce decydowała się najbardziej zdesperowana grupa skazanych. Tu jedynym pocieszeniem dla samych Rosjan będzie fakt, że przeżywalność na froncie w Ukrainie więziennych oddziałów była znikoma - mówi Wirtualnej Polsce prof. Krzysztof Żęgota z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, który zajmuje się polityką bezpieczeństwa Rosji.

Przewidywania się sprawdziły. Co najmniej 45 ułaskawionych uczestników wojny po powrocie do życia na wolności dokonało zabójstwa, a 24 z nich to zabójcy-recydywiści - ustalili pod koniec kwietnia dziennikarze Verstki. Weterani, którzy nie byli więźniami, również wdawali się w bójki, powodowali wypadki drogowe po pijanemu, w napadach szału dokonywali zabójstw członków rodziny.

W sumie z rąk rosyjskich weteranów wojennych zginęło co najmniej 107 osób, a drugie tyle zostało ciężko okaleczonych - wylicza niezależny rosyjski portal Verstka.

Rosja w strachu. Wracają z wojny i nadal zabijają

- Służby oraz media często nie donoszą o wojennej przeszłości sprawców zabójstw, a same przestępstwa są traktowane jako standardowe raporty kryminalne i dlatego pozostają niezauważone - alarmują autorzy.

Nagłośnili też przypadek wyjątkowo łagodnej kary. Tylko na 8 lat więzienia skazał sąd w Biełgorodzie Aleksieja Czurdajło, weterana wojny w Ukrainie, który zamordował kolegę podczas pijackiej "dyskusji na temat osiągnięć rosyjskiej armii". Ofiara została dźgnięta 21 razy w pierś i szyję. Następnie żołnierz za pomocą liny wyciągnął zwłoki przez okno na ulicę i ukrył je w szambie.

Ofiara została uznana za zaginioną, ale zbrodnia wyszła na jaw. Po paru tygodniach podczas przypadkowego spotkania narzeczona zamordowanego spostrzegła, że Czurdajło ma w rękach telefon ofiary. Rosyjski sąd zastosował złagodzenie kary, uznając zasługi oskarżonego jako weterana bojowego.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rosjawojna w Ukrainiegangsterzy
Wybrane dla Ciebie