Szef MSZ Ukrainy o "referendach": to niczego nie zmieni

Szef MSZ Ukrainy o "referendach": to niczego nie zmieni

Szef MSZ Ukrainy o "referendach": to niczego nie zmieni
Szef MSZ Ukrainy o "referendach": to niczego nie zmieni
Źródło zdjęć: © PAP | MARTIN DIVISEK
Violetta Baran
20.09.2022 17:45, aktualizacja: 20.09.2022 17:57

Prorosyjskie władze dwóch samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy oraz okupowanych przez Rosjan terenów w obwodach chersońskim i zaporoskim ogłosiły, że za trzy dni odbędą się referenda dotyczące przyłączenia tych ziem do Rosji. - Rosjanie mogą robić, co chcą. To niczego nie zmieni - stwierdził szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba.

Ta krótka odpowiedź, cytowana przez agencję Reutera, padła z ust szefa ukraińskiego MSZ w Nowym Jorku, tuż przed spotkaniem z ambasador USA przy ONZ Lindą Thomas-Greenfield. Trochę więcej na ten temat Kułeba napisał na swoim profilu na Twitterze.

"Fikcyjne 'referenda' niczego nie zmienią. Tak samo, jak żadna hybrydowa 'mobilizacja'. Rosja była i jest agresorem nielegalnie okupującym część ukraińskiej ziemi. Ukraina ma wszelkie prawo do wyzwolenia swoich terytoriów i będzie je wyzwalać niezależnie od tego, co powie Rosja" - ocenił szef ukraińskiej dyplomacji.

Na stronie resortu spraw zagranicznych Ukrainy pojawiło się jednoznaczne stanowisko w sprawie zaplanowanych referendów. "Ukraina uważnie śledzi plany przeprowadzenia przez Federację Rosyjską tzw. 'referendów' na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy. (…) Nie będą one miały żadnych konsekwencji prawnych i nie będą miały wpływu ani na integralność administracyjno-terytorialną Ukrainy, ani na uznawanie jej granic przez społeczność międzynarodową" - napisano w oświadczeniu.

"Wszystkie ukraińskie terytoria zostaną wyzwolone"

Ukraińskie MSZ poinformowało też, że zarówno pseudoreferenda, jak i przymusowa "paszportyzacja" mieszkańców terytoriów tymczasowo okupowanych (przymusowe wręczanie mieszkańcom terytoriów okupowanych przez Rosję paszportów Federacji Rosyjskiej - PAP) są rozpatrywane przez Ukrainę jako kolejna próba legitymizacji przez Rosję własnej agresji na Ukrainę, oraz że wszystkie ukraińskie terytoria zostaną wyzwolone, a rosyjskie dowództwo zostanie pociągnięte do odpowiedzialności za terror, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.

"Osoby, które będą organizować pseudoreferendum, będą obiektami postępowania karnego; kompetentne organy Ukrainy przedsięwezmą odpowiednie środki w celu ich odnalezienia i pociągnięcia do odpowiedzialności" - podkreśliło ministerstwo.

"Ukraina wzywa swoich międzynarodowych partnerów do stanowczego potępienia zamiaru przeprowadzenia przez Federację Rosyjską bezprawnego głosowania (…) oraz nałożenia na Rosję nowych sankcji i uznania ją za państwo sponsorujące terroryzm" – napisano w komunikacie ukraińskiego resortu dyplomacji.

Na informację o referendach w dwóch samozwańczych republikach i na ziemiach okupowanych przez Rosjan odpowiedział na swoim profilu na Twitterze także doradca doradca Szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.

"Rosjanie postanowili odpowiedzieć asymetrycznie na ukraińską kontrofensywę. Myśląc, że nielegalne 'referendum' powstrzyma HIMARS i Siły Zbrojne przed zniszczeniem okupantów na naszej ziemi. Czy naprawdę chcecie poświęcić czas potrzebny na ucieczkę na nowe show? Spróbujcie... Będzie ciekawie..." - napisał Podolak.

Źródło: PAP, Twitter.com

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także