Ogłaszają "referendum". Jest termin
Referenda w sprawie wejścia samozwańczych republik w Donbasie do Rosji odbędą się w dniach 23-27 września. W tym samym terminie mają także zostać zorganizowane referenda w okupowanych częściach obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Denis Puszylin, szef samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej już zaapelował do Putina o jak najszybsze rozpatrzenie statusu republiki po referendum. Tymczasem wiceprzewodniczący Dumy już zapowiedział, że wszyscy deputowani izby poprą przyjęcie LPR, DRL i "terytoriów wyzwolonych" do Rosji.
Decyzję o zorganizowaniu w trybie pilnym referendów dotyczącego włączenia Ługańskiej Republiki Ludowej i Donieckiej Republiki Ludowej w skład Rosji podjęły parlamenty obu samozwańczych republik. Według agencji Interfax wszyscy deputowani byli w tej kwestii jednomyślni.
Decyzję o przyspieszeniu terminu referendum, które miało się odbyć pierwotnie 4 listopada, podjęto także w częściowo okupowanych przez Rosjan obwodach chersońskim i zaporoskim.
Szef chersońskiej prorosyjskiej administracji Władimir Saldo zaapelował przy tym do "Federacji Rosyjskiej i innych państw o pomoc w przeprowadzeniu referendum".
"To są rdzennie rosyjskie ziemie"
"Jestem absolutnie pewien, że wszyscy deputowani Dumy Państwowej poprą ich przyłączenie do Rosji. A po tym, każde wtargnięcie na te terytoria, każda zbrodnia na ludności cywilnej, których kijowscy naziści nie zaprzestali przez osiem lat, spotka się z odpowiedzią na pełną skalę" - stwierdził wiceprzewodniczący Dumy Siergiej Niewierow, szef parlamentarnej frakcji Jednej Rosji.
Niewierow dodał, że "zjednoczenie republik donbaskich i terytoriów wyzwolonych z Federacją Rosyjską to przywrócenie sprawiedliwości dziejowej".
"To są rdzenne rosyjskie ziemie i miasta. I dziś widać to wyraźnie po zachowaniu bojowników ukraińskich sił zbrojnych wobec mieszkających tam ludzi" - stwierdził Niewierow.
Według niego przeprowadzenie referendum jest konieczne, aby dać ludziom możliwość wyrażenia swojej opinii, "abyśmy mogli legalnie przyjąć ich jako część Federacji Rosyjskiej".
"Wiem, że na taką okazję czekali od dawna" - dodał polityk Jednej Rosji.
Podobna wypowiedź pojawiła się we wtorek wieczorem ze strony Rady Federacji Rosyjskiej, która podkreśliła, że ataki Sił Zbrojnych Ukrainy po "referendach" będą traktowane jako agresja na Rosję.
"Naród Donbasu zasługuje na bycie częścią wielkiego kraju"
Dzień wcześniej Rady Ludowe obu republik zwróciły się do ich przywódców Leonida Pasiecznika i Denisa Puszylina, aby natychmiast zorganizowali takie referendum.
Denis Puszylin, szef DRL już wystosował apel do Putina, by ten jak najszybciej rozpatrzył status republiki po referendum.
"Długo cierpiący naród Donbasu zasługuje na bycie częścią wielkiego kraju, który zawsze uważał za swoją ojczyznę" - tłumaczy Puszylin cytowany przez rosyjską agencję RIA.
"Tak wygląda strach przed klęską"
Wezwania do natychmiastowej aneksji samozwańczych republik w Donbasie, świadczą o tym, że ukraińska kontrofensywa wywołuje panikę wśród prorosyjskich separatystów i niektórych sił na Kremlu - ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).
"Naiwny szantaż groźbami i straszakami 'referendów', 'mobilizacji' ze strony tych, którzy umieją walczyć tylko z dziećmi i cywilami" - napisał na swoim kanale na Telegramie szef gabinetu prezydenta Andrij Jermak, oceniając decyzję władz samozwańczych republik.
"Tak wygląda strach przed klęską. Wróg się boi, prymitywnie manipuluje. Ukraina rozwiąże problem rosyjski. Zagrożenie można zlikwidować tylko siłą" - dodał urzędnik.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski