Szczepionka na COVID. Stanisław Karczewski z propozycją dla szefa PSL
Stanisław Karczewski tłumaczy się z wpisu, w którym wbił szpilę prezesowi ludowców. - Nie miałem zamiaru podważać kompetencji lekarskich pana Władysława Kosiniaka-Kamysza - oświadczył Senator PiS. Polityk wyszedł także z konkretną propozycją.
Prominentni politycy - Stanisław Karczewski z PiS oraz Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL - z zawodu są lekarzami.
Zamieszanie wokół osoby Stanisława Karczewskiego wytworzyło się po deklaracji Władysława Kosiniaka-Kamysza, który stwierdził w piątek na antenie TVN24, że "może jechać i zaszczepić pana prezydenta Dudę, bo on miał chyba jakieś wątpliwości do tego". Szef PSL dodał, że "zrobi to, jak najszybciej się da, żeby tylko nie siali fake newsów, zwłaszcza rządzący, którzy są odpowiedzialni za te szczepienia".
Na jego słowa natychmiast odpowiedział wówczas Karczewski. "Panie Prezydencie. Zachęcam do szczepienia. Sam, choć przeszedłem COVID-19, będę się szczepił. Ale stanowczo odradzam ofertę Pana Kosiniaka-Kamysza. Są politycy, którym się ufa i są tacy, którym trudno ufać" - napisał senator PiS na Twitterze, co wywołało niemałą dyskusję w mediach społecznościowych.
Na wpis zareagował już zespół ds. monitorowania naruszeń w ochronie zdrowia, który poprosił Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej o ocenę wypowiedzi byłego marszałka Senatu. Polityk mógł naruszyć zasady Kodeksu Etyki Lekarskiej.
Zobacz też: Koronawirus. Chory wiceminister samowolnie wziął amantadynę. "Stan wyższej konieczności"
Szczepionka na COVID. Karczewski zwrócił się do Kosiniaka-Kamysza
Słowa senatora Prawa i Sprawiedliwości odbiły się tak szerokim echem, że polityk postanowił się do nich odnieść. Stwierdził, że opublikowany przez niego wpis był jedynie "złośliwością polityczną".
- Twitter jest przede wszystkim takim miejscem nieco luźniejszym. Moją intencją absolutnie nie było i zupełnie nie myślałem, nie miałem zamiaru podważać kompetencji lekarskich pana Władysława Kosiniaka-Kamysza - powiedział Stanisław Karczewski.
Próbując wybrnąć z sytuacji dodał również, że zarówno jego wpis, jak i wypowiedź lidera ludowców przysłużyły się ostatecznie promocji szczepionki wśród społeczeństwa. Senator wystosował także do Kosiniaka-Kamysza konkretną propozycję.
- Proponuje, żebyśmy się zaszczepili wspólnie. Bardzo chętnie to zrobię. Ja dam mu się zaszczepić, a jego zaszczepię - to jest moja propozycja dla pana prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza" - zadeklarował Karczewski.
Zaznaczył, że "w tym roku będzie to już trudne, ale proponuje, żebyśmy się wzajemnie zaszczepili". - On mnie, ja jego, ale najpierw on mnie, a później ja jego - podkreślił polityk PiS.