Trwa ładowanie...
d2ngh0d
Szczepienia na COVID-19. Michał Dworczyk odpowiada KE

Szczepienia na COVID-19. Michał Dworczyk odpowiada KE

Komisja Europejska chce, by do lata zaszczepione zostało ok. 70 proc. ludności poszczególnych państw. Co na to szef KPRM Michał Dworczyk? - To urocze, że KE formułuje takie oczekiwania. Jeżeli tylko dzięki wspaniałej umowie, która została wynegocjowana przez KE, kraje dostaną odpowiednią liczbę szczepionek, to jestem przekonany, że większość krajów, w tym Polska, zaszczepi dużą część populacji - ripostował w programie "Tłit". - Ta umowa jest bardzo szczególnym dokumentem, niestandardowym, wszyscy ponosimy tego konsekwencje. Firma Pfizer z dnia na dzień, bez żadnych konsekwencji, zmieniła w sposób zasadniczy harmonogram dostaw szczepionek, dezorganizując w wielu krajach proces szczepień, a przynajmniej - jak w przypadku Polski - opóźniając go - kontynuował. Pytany, czy uznaje, że umowy nie można naruszać i dodatkowych szczepień nie kupimy, odparł: "Tego nie powiedziałem. Faktem jest, że takie zapisy znajdują się w umowie, którą podpisaliśmy. To konkretny problem, bo umów trzeba przestrzegać. Ale w ostatnich dniach zaszły poważne okoliczności, które wpływają na ocenę całej sytuacji. Wiemy, że Niemcy złamały umowę. Pfizer doprowadził do mikrokryzysu w ramach UE, związanego ze zmianą harmonogramu dostaw szczepionki". Dworczyk poinformował, że przez problemy z dostawą szczepionek, 330 tys. osób z grupy zero miało przełożony termin szczepienia.

Komisja Europejska chce, by do latRozwiń

Transkrypcja:

Komisja Europejska chce, by do lata zostało zaszczepionych przeciwko COVID-19 około 70% ludności każdego kraju, czytamy dziś na jedynce Gazety Wyborczej. Czy jest to możliwe w Polsce, panie ministrze? To urocze, że Komisja Europejska takie składa oczekiwania czy takie formułuje oczekiwania, jeżeli tylko dzięki wspaniałej umowie, która została wynegocjowana przez Komisję Europejską, kraje dostaną odpowiednią liczbę szczepionek, to jestem przekonany, że większość krajów, w tym Polska, zaszczepi bardzo dużą część populacji. No taką dużą dawkę ironii można usłyszeć w pana głosie. Zastanawiam się, dlaczego w tej umowie, którą podpisała Komisja Europejska z firmą Pfizer, nie były ujęte konsekwencje dla firmy Pfizer, jeśli nie wywiąże się z tych obiecanych, zadeklarowanych dawek. Pan wie, dlaczego tak się stało? Że nie ma tam żadnego zagrożenia dla firmy Pfizer. Ta umowa rzeczywiście jest bardzo szczególnym dokumentem, niestandardowym. Ponosimy tego konsekwencje w ostatnich dniach wszyscy - mówię tutaj o członkach Unii Europejskiej. Firma Pfizer praktycznie z dnia na dzień, bez żadnych konsekwencji zmieniła w sposób zasadniczy harmonogram dostaw szczepionek, dezorganizują w wielu krajach proces szczepień, a przynajmniej, tak jak w przypadku Polski, opóźniając go i wprowadzając określone problemy logistyczne. Bo dowiedzieliśmy się tak naprawdę o tym, że zostanie ograniczona liczba szczepionek i wielkość dostawy dosłownie kilkadziesiąt godzin przed przylotem, rozdysponowanej już de facto, dostawy do Polski. Ale panie ministrze, gdyby te dostawy przyśpieszyły, bo taka jest obietnica, to czy realnie jest możliwe, że 70% polskiej populacji zostanie zaszczepiona do lata? Na to składają się dwie kwestie. Pierwsza kwestia to jest realna chęć Polaków czy danej populacji do szczepienia się. I tutaj ta gotowość rośnie, ale widzimy z ostatnich badań, że w tej chwili deklaruje chęć zaszczepienia się ok. 60% Polaków, więc jeszcze mamy sporo do zrobienia, jeśli chodzi o taką kampanię informacyjną i pro-frekwencyjną. Natomiast porównując tę gotowość z wynikami, z taką gotowością z listopada zeszłego roku, to widać tutaj bardzo poważny wzrost. Ale druga kwestia to jest właśnie dostępność szczepionek, więc jeżeli by te szczepionki były, pozostaje trzecia kwestia - wydolność systemu. Ten system, który stworzyliśmy, dzisiaj ma wydolność na poziomie 4 milionów szczepień miesięcznie. Jeżeli byłyby tylko szczepionki, jeżeli system w całości by zaczął działać, to jestem pewny, że możliwości tego systemu zwiększałyby się sukcesywnie. Panie ministrze, profesor Wojciech Maksymowicz, były minister zdrowia, poseł klubu parlamentarnego PiS-u wzywał tutaj pana w tym studiu wczoraj, żeby był pan bardziej odważny i nie bał się naruszyć tej umowy z Unią Europejską, podobnie jak zrobiły to Niemcy. Ja z pokorą podchodzę do każdej rady i każdej krytyki, natomiast myślę, że każda osoba, która jest odpowiedzialna i wypowiada się w poważnych sprawach, a Narodowy Program Szczepień to są poważne sprawy, powinna mieć elementarną wiedzę na ten temat. Panie ministrze, a może byłoby potrzebne spotkanie Wojciecha Maksymowicza i Andrzeja Sośnierza na przykład z ministrem zdrowia albo z pełnomocnikiem rządu do spraw szczepień. Oni narzekają, że tych spotkań nie ma. Ja jestem na bieżąco w kontakcie z panem premierem Gowinem, natomiast mój telefon zarówno pan Sośnierz, jak i pan Maksymowicz posiadają i ja nikomu żadnych spotkań nie odmawiam, ani przedstawicielom opozycji, ani koalicjantom, ani przedstawicielom Prawa i Sprawiedliwość. Krótko mówiąc, jestem otwarty naprawdę na każdą radę, dzięki której możemy lepiej realizować Narodowy Program Szczepień. Zresztą jak cały zespół i cały rząd. Ale rozumiem, że na razie stoi pan przy przekonaniu, że tej umowy nie można naruszać, czyli my po prostu obok tej umowy, tych szczepień dodatkowych nie kupimy. Tego nie powiedziałem, to już jest interpretacja pana redaktora. Ja powiedziałem dwie rzeczy. Po pierwsze, że takie zapisy w umowie, którą podpisaliśmy, znajdują się i to jest fakt, i to jest też konkretny problem, bo umów trzeba przestrzegać - to pierwsza rzecz. Ale druga rzecz, w ostatnich dniach zaszły dosyć poważne okoliczności, które wpływają na ocenę całej tej sytuacji. To znaczy po pierwsze wiemy, że Niemcy złamały tę umowę. Po drugie Pfizer doprowadził do takiego mikro kryzysu w ramach Unii Europejskiej, związanego ze zmianą harmonogramu dostaw szczepionki. No to w związku z tą zmianą harmonogramu, panie ministrze, pytanie, które się nasuwa. Ilu osobom, które mają już w wyznaczone terminy szczepień, trzeba będzie przełożyć szczepienie, w związku z tym właśnie, że firma Pfizer dostarcza teraz dla państw Unii Europejskiej no mniej dawek niż zadeklarowała? Na razie dotknęło to około 330 000 osób z grupy 0, czyli pracowników podmiotów prowadzących działalność leczniczą. Ponieważ jeżeli chodzi o szczepienia seniorów czy podanie drugiej dawki szczepionki, tutaj nic nie zmienialiśmy, od początku zabezpieczyliśmy nasze rezerwy w taki sposób, żeby każdy pacjent pierwszy raz zaszczepiony, miał gwarancję drugiego szczepienia.
d2ngh0d
d2ngh0d
Więcej tematów