Superbakteria z Indii obecna w Polsce. Jest coraz bardziej niebezpieczna
- Właśnie straciliśmy kontrolę nad superbakterią antybiotykooporną Klebsiella pneumoniae - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Ta informacja jest tym bardziej niepokojąca, że bakteria może doprowadzić do śmierci.
19.05.2018 | aktual.: 28.03.2022 09:43
Klebsiella pneumoniae - to bakteria pochodząca z Indii, która niestety zadomowiła się w Polsce. Choć przybyła do naszego kraju kilka lat temu, jej obecność jest coraz bardziej odczuwalna.
Liczba zachorowań rośnie w zatrważającym tempie. - Między rokiem 2015 a 2016 niemal trzykrotnie wzrosło zakażenie - mówi Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK. Co więcej, szpitale nie radzą sobie z bakterią, bo nie przestrzegają procedur sanitarnych. Do tego brakuje personelu i pomieszczeń do izolacji.
O sprawie informuje TVN 24. - Na terenie Warszawy liczba zakażeń wzrosła na tyle dużo, że Krajowy Ośrodek Referencyjny, który zajmuje się tego typu problemami, przestał podawać na bieżąco liczbę pacjentów - powiedział dr Tomasz Ozorowski, prezes Stowarzyszenia Epidemiologii Szpitalnej.
W 2015 roku w Polsce superbakterią zakaziło się 470 osób, rok później aż 1780, a w pierwszym półroczu 2017 roku już 2404 osoby.
Wyjątkowo niebezpieczna
Superbakteria może wywołać zapalenie płuc, opon mózgowych, a nawet sepsę. - Zakażenie taką bakterią może doprowadzić do śmierci w ciągu kilku godzin - stwierdził prof. Wiesław Jędrzejczak z Kliniki Chorób Wewnętrznych Hematologii i Onkologii w Samodzielnym Publicznym Centralnym Szpitalu Klinicznym w Warszawie.
Jak powiedział z kolei prof. Anatol Panasiuk z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, w szpitalach "cały sprzęt, który znajduje się w danej sali, łóżko, aparaty, monitory są oddawane do centralnej sterylizatorni".
Co na to Ministerstwo Zdrowia? Uspokaja. - Mamy niezłe laboratoria, które diagnozują bakterie lekooporne i po drugie wdrażamy programy, które starają się uświadomić lekarzom wagę oszczędnego gospodarowania antybiotyków - powiedział minister Łukasz Szumowski.
Dr Ozorowski twierdzi jednak, że "już w tej chwili możemy prawdopodobnie mówić o tak zwanej endemii, czyli trwałym zakorzenieniu się drobnoustroju". - Prawdopodobnie na terenie Warszawy będzie bardzo trudno wygasić problem jego rozprzestrzenia się - ocenił.
Źródło: TVN 24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl