"Rzędy ciał i stosów płonących, podczas gdy żałobnicy żegnają się z bliskimi, podkreślając skalę strat ludzkich w Indiach w ciągu ostatnich kilku dni" - opisuje serwis aol.co.uk.pl.
Sytuacja jest poważna.
- Masowe zgromadzenia, bardziej zaraźliwe warianty i niskie wskaźniki szczepień wywołały ogromną epidemię w ostatnich tygodniach. We wtorek ministerstwo zdrowia zgłosiło kolejne 2771 zgonów w ciągu 24 godzin, co daje średnio około 115 osób umierających z powodu koronawirusa co godzinę - podaje autor.
Zobacz także: Koronawirus w Indiach. Dramatyczne relacje sprzed krematoriów
Jednak eksperci twierdzą, że te liczby dotyczące zgonów i przypadków są prawdopodobnie zaniżone.
Hotele i wagony przekształcono w szpitale
Niektóre indyjskie szpitale musiały odmawiać leczenia chorym z koronawirusem. W placówkach w tym kraju bowiem zaczyna brakować łóżek.
A może się okazać, że to nie jest największy kłopot.
"Aby pomóc w radzeniu sobie z niedoborem łóżek, hotele i wagony kolejowe zostały przekształcone w ośrodki intensywnej opieki medycznej, ale eksperci twierdzą, że następnym kryzysem będzie brak pracowników służby zdrowia" - podaje portal
COVID-19 powodem agresji
W Indiach z powodu sytuacji wywołanej epidemią, wzrosły napięcia społeczne.
"Krewni niedawno zmarłego pacjenta z Covid-19 atakowali personel szpitala w południowo-wschodniej części stolicy New Delhi z nożami, raniąc co najmniej jedną osobę" - opisuje autor artykułu.
Świat pomaga
Mimo tego, że wirus daje się we znaki na całym świecie, do Indii płynie pomoc z zewnątrz. Na przykład z Wielkiej Brytanii do New Delhi dotarła przesyłka zawierająca 100 respiratorów i 95 koncentratorów tlenu.
Francja wysyła również osiem dużych generatorów tlenu, podczas gdy Irlandia, Niemcy i Australia wysyłają koncentratory tlenu i wentylatory.
Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że pracuje nad dostarczeniem 4 tysiące koncentratorów tlenu do Indii.
To jednak nadal mało. Dr K. Preetham, administrator w Indian Spinal Injuries Center, powiedział, że niedobór tlenu pozostaje dużym problemem.
- Jesteśmy zmuszeni umieścić dwóch pacjentów na jednej butli - przyznał.
Źródło: aol.co.uk.pl.
