Stanisław Piotrowicz z Markiem Kuchcińskim przewoził sztuczne łzy dla żony. Potwierdził informacje Money.pl
Potwierdziły się informacje WP i Money.pl - Stanisław Piotrowicz rządowym odrzutowcem z marszałkiem Sejmu przewoził sztuczne łzy dla żony. Poseł PiS w końcu powiedział o tym publicznie, kilka dni po wybuchu afery.
Stanisław Piotrowicz przyznał, że podróżował z Markiem Kuchcińskim rządowym odrzutowcem z Warszawy do Rzeszowa. Powód? "Wypadek losowy" i konieczność przewiezienia leku żonie, który został wyprodukowany w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie. Jak dowiedzieliśmy się w placówce, "Instytut nie prowadzi sprzedaży leków".
Piotrowicz miał przewozić lek żony - kilkaset zamrożonych ampułek. Wśród farmaceutów rozgorzała dyskusja, o jaki preparat może chodzić? Jak pisaliśmy jako pierwsi na Money.pl, wszystko wskazywało, że chodzi o… sztuczne łzy.
Piotrowicz pokazuje papier
Poseł Piotrowicz sam to potwierdził w piątek. Portal wPolityce.pl poprosił polityka PiS, by przedstawił tło sytuacji, dlaczego doszło do przewozu leków.
"Nie spodziewałem się, że w tej sprawie zostanie rozhuśtana tak nieładna kampania. Dlatego dokument zostawiłem w domu, a to 350 kilometrów z Warszawy. Udało mi się poprosić kogoś, by wykonał jego zdjęcie i mi przesłał. Teraz każdy może zobaczyć, że mówiłem prawdę, że otrzymałem 533 ampułek leku, który trzeba przewieźć w stanie głębokiego zamrożenia. Co więcej, żona została przez lekarzy pouczona, że w przypadku rozmrożenia lek trzeba wyrzucić. Żona musiała podpisać też protokół przekazania leku i przyjąć do wiadomości, że wie, jak o przechowywać" - wyjaśnia Piotrowicz.
Zapytany o szpital, dodaje: "Leki wydał Instytut Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie. Tam, jak również w podobnym Instytucie w Gdańsku, opracowano nową metodę leczenia choroby na którą cierpi moja żona - to suchość oka. Oczy nie mają łez, są suche, ich otwieranie boli. Metoda polega na produkowaniu lekarstwa z osocza krwi pacjenta. Pobrano od niej sporo krwi i z niej sporządzono te 533 ampułki. Muszą one przebywać w stanie zamrożonym, przed podaniem należy ampułkę wyjąć, rozmrozić i podać poprzez wkroplenie do oka."
Jak tłumaczy dalej poseł PiS: "Żona była prywatnie w Instytucie, zapłaciła za wszystko własnymi pieniędzmi, między 600 a 700 złotych. Lek został nam wydany 14 marca, a z Marszałkiem mogłem polecieć, dzięki jego ludzkiej życzliwości, 15 marca. Powiedziałem całą prawdę i tylko prawdę. Wstyd mi za media, które bez sprawdzenia rzucają słowo „kłamstwo”, nazywają mnie kłamcą. Jak tak można?" - pyta retorycznie Piotrowicz.
Sztuczne łzy
W całej Polsce tylko kilka środków zajmuje się produkcją sztucznych łez z autologicznej surowicy pacjenta. W procesie tym w pierwszej kolejności od pacjenta pobierana jest krew – od 150 ml do 450 ml krwi pełnej. Z niej, w zależności od indywidualnych predyspozycji pacjenta, można wytworzyć od 400 do 700 jednorazowych dawek sztucznych łez. Preparat ten stanowi autologiczna surowica pacjenta uzyskana w wyniku preparatyki.
– Surowica pozbawiona jest elementów morfotycznych krwi, fibrynogenu i czynników krzepnięcia. Składa się z 91 proc. wody, 7 proc. białek (albuminy, globuliny) oraz w ok. 2 proc. z elektrolitów i hormonów. Zawiera również rozpuszczalne produkty przemiany fibrynogenu w fibrynę oraz składniki uwalniane z płytek krwi – czytamy w informacji na stronie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku.
Jak wynika z cennika Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie wykonanie około 200-400 jednorazowych kapsułek preparatu (pobranie 150 ml krwi) kosztuje 490,00 zł. Większa ilość, 400-600 jednorazowych kapsułek preparatu (pobranie 300 ml krwi), to koszt 600,00 zł. Ceny mogą różnić się w zależności od ośrodka, który wykonuje preparat.
Sztuczne łzy z surowicy można transportować w temperaturze pokojowej (20⁰C–24⁰C), w oryginalnym opakowaniu, do 18 godzin od pobrania pełnej krwi (materiału wyjściowego). Po 18 godzinach od pobrania krwi pełnej transportować w stanie zamrożenia. Jak wynika z informacji Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Kriolecznictwa im. dr Konrada Vietha w Radomiu, pacjent przechowuje lek w stanie zamrożenia (zamrażarka), najlepiej w temperaturze poniżej -20°C, w oryginalnym opakowaniu. Lek zachowuje przydatność od użycia przez rok od jego wyprodukowania.
Sztuczne łzy znajdują zastosowanie w łagodzeniu objawów tzw. zespołu suchego oka. To stan chorobowy wywołany przez niedostateczne wydzielanie filmu łzowego (warstwę łez okrywającą gałkę oczną) lub nieprawidłowy skład łez, lub ich nadmierne parowanie. Upośledzona produkcja łez powoduje przesuszenie powierzchni oka, co prowadzi do powstawania uszkodzeń rogówki, które upośledzają produkcję łez (czytaj więcej: Jak dbać o oczy latem).
W polskich aptekach dostępne są dziesiątki gotowych preparatów na tę dolegliwość. Kiedy zatem wskazane jest stosowanie preparatu pozyskiwanego z krwi pacjenta?
– Istotną cechą sztucznych łez jest to, że ułatwiają one regenerację uszkodzonego nabłonka gałki ocznej, a konsystencja preparatu oraz jego skład zapewnia znacznie dłuższe nawilżenie tworząc warstwę ochronną na powierzchni oka. Preparat jest jałowy, bezpieczny ponieważ pochodzi z surowicy pacjenta, dla którego jest przeznaczony. Nie zawiera żadnych dodatków ani środków konserwujących – informuje Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie.