Sprawa willi Kwaśniewskich. Agent Tomek: kłamałem pod wpływem nacisków

Były prezydent i pierwsza dama Aleksander i Jolanta Kwaśniewscy byli inwigilowani. Powód? Willa w Kazimierzu Dolnym, której mieli być właścicielami, ale ukrywali swój majątek. Dziś agent Tomek, który rzekomo znalazł na to dowody, przyznaje, że nigdy ich nie miał.

Sprawa willi Kwaśniewskich. Agent Tomek: kłamałem pod wpływem nacisków
Źródło zdjęć: © East News | ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Anna Kozińska

- Czas chodzenia na krótkiej smyczy polityków się skończył - mówi dziś Tomasz Kaczmarek, były agent CBA nazywany "agentem Tomkiem" i "złotym chłopcem CBA". Kiedy dziennikarze "Superwizjera" TVN24 odtworzyli mu nagranie jego słów, postanowił ujawnić kulisy pracy w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym przy słynnej sprawie willi Kwaśniewskich.

- Miałem wytworzyć przeświadczenie, że willa należy do państwa Kwaśniewskich. Ja osobiście nigdy takiego przeświadczenia nie powziąłem - słychać na nagraniu. Kaczmarek, odnosząc się do niego, zapewnił, że nigdy nie znalazł dowodów na to, że willa w Kazimierzu Dolnym należała do Kwaśniewskich. A mówiące inaczej jego zeznania i notatki były "wynikiem nacisku ze strony Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego".

Kaczmarek pracował pod przykryciem, by udowodnić, że Kwaśniewscy znaleźli tzw. słupa, a sami są prawdziwymi właścicielami willi i ukrywają majątek. Dziś twierdzi, że informował Wąsika i Kamińskiego że nie ma dowodów, ale oni podkreślali, że mają inne.

W materiale "Superwizjera" przedstawiono sylwetkę Jana J., syna wcześniejszej właścicielki willi. Mężczyzna powiedział dziennikarzom, jak poznał agenta Tomka, że był on jego przyjacielem, a dopiero potem okazało się, że "zniszczył mu życie". Zadaniem agenta było zbliżyć się do Jana J., podszywać się pod potencjalnego kupca nieruchomości i uzyskać informacje ukazujące Kwaśniewskich w negatywnym świetle.

Kaczmarek opowiedział też dziennikarzach o spotkaniach z Wąsikiem i Kamińskim zakrapianych alkoholem, podczas których wydawano mu polecenia ws. Kwaśniewskich.

Była para prezydencka i willa

Czy Kwaśniewscy mają cokolwiek wspólnego z willą? - Bywaliśmy tam, bo byliśmy zaprzyjaźnieni z właścicielką. Te wizyty były zauważone, więc taka plotka mogła być. Jolanta pomagała Marii w sprzedaniu willi - powiedział były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Dom kupił znajomy Kwaśniewskich Marek Michałowski.

Później, by "nakryć" Kwaśniewskich, willę kupiono za publiczne pieniądze na prośbę Kamińskiego. Winy byłej pary prezydenckiej nie udowodniono, a CBA zostało z domem za 3 miliony.

Kwaśniewski odniósł się do nowej wersji wydarzeń przedstawianej przez Kaczmarka. - Jestem zaskoczony i nie zaskoczony. To z jednej strony potwierdza moją wiedzę i przekonanie, że to walka czysto polityczna. Od 2007 r. głównie chodzi o to, żeby nas umoczyć w te sprawę. Z drugiej strony jest zaskoczenie, że pan Kaczmarek zdecydował się powiedzieć. To niespodzianka - powiedział. Były prezydent dodał, że nigdy on ani jego żona nie zostali w sprawie przesłuchani.

- Dziś mogę powiedzieć, że byłem głupi, ale chcę naprawić błędy. Dzięki rodzinie postanowiłem się postawić. Nie będę negatywnym bohaterem tej historii - mówi dziś agent Tomek. Kamiński i Wąsik nie chcą odnieść się do sprawy. A co na to prokuratura? Nowe dowody "oceni jak każdy dowód w śledztwie".

Sprawa willi w Kazimierzu Dolnym była najdroższą i jedną z najbardziej spektakularnych operacji CBA dowodzonego wówczas przez obecnego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Dochodzenie w tej sprawie rozpoczęło się w 2007. Do próby zakupu miało dojść w 2009 roku, jednak Kwaśniewskim nigdy nic nie udowodniono. Z tego powodu w 2010 roku śledztwo zostało umorzone. Po 6 latach zdecydowano się je wznowić.

Nowe informacje ws. willi Kwaśniewskich. Stanisław Żaryn reaguje

Po emisji materiału do sprawy odniósł się rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. "'Agent Tomek' przez lata publicznie tłumaczył, że wie, do kogo należała 'willa Kwaśniewskich', brylował w mediach, opowiadając o szczegółach akcji. Jak usłyszał zarzuty dot. oszustw finansowych, nagle przypomniał sobie o 'naciskach' Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - napisał na Twitterze.

W kolejnym wpisie Żaryn dodał: "Gdy Tomasz Kaczmarek był funkcjonariuszem CBA TVN24 kpił z niego i robił nieodpowiedzialnego, groźnego 'karierowicza bez sumienia'. Jak teraz usłyszał zarzuty dot. oszustw finansowych i zaczął kłamać na temat Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, stał się wiarygodnym demaskatorem".

Zarzuty, o których wspomina Żaryn, wiążą się z działalnością Kaczmarka w Europejskim Centrum Wsparcia Społecznego Helper, które w Olsztynie i kilku innych gminach regionu prowadziło środowiskowe domy pomocy.

Przeczytaj także:

Źródło: TVN24

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2090)