Spór o szczepionki: UE eksportuje też do Wielkiej Brytanii
Mimo braków w zapasach UE zezwoliła na eksport 34 milionów szczepionek - także do Wielkiej Brytanii. Jednocześnie europosłowie zarzucają Wielkiej Brytanii uniemożliwianie eksportu szczepionki AstraZeneca.
13.03.2021 06:21
Spór między UE a Wielką Brytanią wybuchł w weekend, gdy w otwartym liście przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel napisał o brytyjskim "zakazie eksportu" szczepionek. Londyn natychmiast zaprzeczył, że takiego zakazu nie ma, a premier Boris Johnson pełen oburzenia zdementował te zarzuty podczas debaty w Izbie Gmin. Nastrój między UE i Wielką Brytanią był już zepsuty po negocjacjach dotyczących Brexitu. Teraz stał się jeszcze gorszy.
UE oskarża Londyn...
Londyn jest dumny z faktu, że zaszczepionych jest już 23 miliony Brytyjczyków, co jest o wiele wyższym odsetkiem niż gdziekolwiek indziej w Europie. Wydaje się jednak, że na wyspie nie brakowało szczepionek, do czego przyczyniła się także UE, która podała, że pomimo niedoborów we własnych państwach członkowskich, europejscy producenci dostarczyli dziewięć milionów dawek do Wielkiej Brytanii.
Przeczytaj: Szczepionki na COVID-19. W Wielkiej Brytanii szczepienia w... świątyni. "Między nabożeństwami"
W międzyczasie brytyjsko-szwedzki koncern AstraZeneca poinformował UE, że dostarczy jej jedynie 40 procent z zakontraktowanych szczepionek. Zdaniem UE brakuje właśnie tych dawek, które produkowane były w Wielkiej Brytanii, a koncern wypełnił za to swój kontrakt z brytyjskim rządem. To tak powstał spór o "zakaz eksportu".
...i chwali się eksportami
Komisja Europejska ogłosiła, że od stycznia 34 miliony dawek szczepionki wyprodukowanych w Europie zostało eksportowanych do 31 krajów. - Jeśli Europa zaopatruje świat, podczas gdy wszyscy inni myślą tylko o sobie, to nie będzie z tego nic dobrego - mówi niemiecki eurodeputowany z konserwatywnej CDU Peter Liese.
Kampanie szczepień w wielu krajach UE przebiegają powoli i mnożą się skargi na brak dostaw. Teraz Liese opowiada się za rozważeniem całkowitego zakazu eksportu produkcji szczepionek z UE. - Najważniejszą i uzasadnioną krytyką Komisji Europejskiej jest to, że wprowadziła ona mechanizm kontroli eksportu zbyt późno - mówi.
Zatwierdzone przez Johnson & Johnson
Szansę na przyspieszenie szczepień zwiększyło zatwierdzenie w czwartek (11.3.21) przez Europejską Agencję Leków czwartej szczepionki, tym razem produkowanej przez Johnson & Johnson.
Komisja Europejska zamówiła 200 milionów jej dawek, z opcją na dodatkowe 200 milionów. Według firmy pierwsza transza z 55 milionów preparatów powinna zostać dostarczona do końca czerwca.
Przeczytaj również: Skandal w Wielkiej Brytanii. Upośledzeni bez szans na reanimację w przypadku COVID?
Jednak już teraz pojawiają się wątpliwości, czy firma będzie w stanie wywiązywać się z kontraktu. Szczepionka jest produkowana wyłącznie w USA, gdzie w praktyce obowiązuje zakaz eksportu. Johnson & Johnson musi w pierwszej kolejności obsługiwać rynek amerykański, a eksportować może tylko nadwyżki.
Unia wydłuża kontrolę eksportu
Komisja Europejska ogłosiła, że obecny mechanizm kontroli eksportu szczepionek zostanie przedłużony do końca czerwca. Został on wprowadzony pod koniec stycznia, kiedy rozpoczął się już spór z Wielką Brytanią o wykonanie kontraktu przez AstraZenekę.
Komisja zapewniała wówczas, że nie chce blokować eksportu, a mieć pogląd na ilość eksportowanych dawek. Jednak w zeszłym tygodniu Włochy wykorzystały te przepisy i zakazały eksportu 250 000 dawek szczepionki AstraZeneca do Australii. Premier Mario Draghi uzasadniał to krytyczną sytuacją pandemiczną w kraju i powolnymi dostawami od firm farmaceutycznych.
Barbara Wesel, Deutsche Welle