PolitykaSeksedukatorzy w szkołach jak handlarze narkotyków. Ks. Dariusz Oko ostro o edukacji seksualnej

Seksedukatorzy w szkołach jak handlarze narkotyków. Ks. Dariusz Oko ostro o edukacji seksualnej

Projekt ustawy, która wprowadza kary więzienia za edukację seksualną, trafiła do sejmowej komisji. Ks. Dariusz Oko w Radiu Maryja skomentował edukowanie dzieci i młodzieży w kwestii życia seksualnego. - Dopuszczanie seksdeprawatorów do szkoły to jest podobnie, jakby wpuszczać do szkoły handlarzy narkotyków czy handlarzy wódki – mówi duchowny.

Seksedukatorzy w szkołach jak handlarze narkotyków. Ks. Dariusz Oko ostro o edukacji seksualnej
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Pacewicz
Magda Mieśnik

Ks. Oko jest gorącym zwolennikiem projektu, nad którym pracuje Sejm. - Gdyby przyszedł jakiś człowiek, diler narkotyków, do szkoły i zaczął namawiać dzieci do przyjmowania narkotyków (albo handlarz wódki do picia alkoholu) to zostałby aresztowany, wyprowadzony w kajdankach ze szkoły. Czymś podobnym jest wpuszczanie seksdeprawatorów, którzy są, jak gdyby handlarzami prymitywnego, wulgarnego seksu – mówi duchowny z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.

Ustawę wprowadzającą kary za edukację seksualną otwarcie krytykuje znana modelka Anja Rubik. Pojawiła się m.in. na proteście Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w tej sprawie. - Twarzami propagandy ideologii LGBT oraz gender stają się artyści oraz tzw. celebryci. W tym kontekście należy pamiętać o tym, że jeśli dany człowiek ma jeden talent, to nie znaczy, że zna się na wszystkim – uważa ks. Oko.

I dodaje: - Jeżeli ktoś np. dobrze skacze na nartach czy gra w siatkówkę, nie znaczy, że będzie dobrym filozofem. Akurat, kiedy próbuje filozofii, może mówić bzdury. Podobnie jeśli ktoś ma talent artystyczny, potrafi ładnie malować, śpiewać czy grać aktorsko, nie znaczy, że jest też świetnym mechanikiem, pilotem samolotów czy też, że jest człowiekiem bardzo moralnym, rozumiejącym rzeczywistość i problem ideologii. Nie będziemy np. Adama Małysza przywoływać jako eksperta od gospodarki czy ekonomii, bo to pomylenie z poplątaniem. On jest dobry w skakaniu, ale nie w innych rzeczach.

Duchowny wyliczał negatywne – jego zdaniem – konsekwencje edukacji seksualnej w szkołach Jak przykład przywołał Stany Zjednoczone. – Mamy stamtąd dane, że kiedy dopuszcza się takie lekcje, kiedy dopuszcza się takie atakowanie dzieci, zaburzanie ich tożsamości, to ma swoje niedobre skutki, to rzeczywiście wzrasta liczba dzieci, młodzieży, która ma kłopoty z określeniem swojej tożsamości płciowej, seksualnej – mówi duchowny

I dodaje: - To jest zbrodnia na tych dzieciach, bo one mają potem wielkie kłopoty z normalnym ułożeniem sobie życia. Podobnie jak byśmy dali dzieciom narkotyki, to one mogą być zaburzone całe życie, całe życie mogą być prześladowane przez problem uzależnienia narkotykowego. Podobnie jest z seksualizacją dzieci. Doświadczenia zachodu uczą nas, jaki to jest problem w istocie przestępczy.

W środę wieczorem Sejm zagłosował za skierowaniem projektu nowelizacji kodeksu karnego zakładającego penalizację edukacji seksualnej do dalszych prac w komisji. O odrzucenie projektu w całości wnioskowała posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Przeciw było 243 głosów (w tym 221 PiS). Sejm nie poparł jej wniosku.

Zgodnie z obywatelskim projektem ustawy o zakazie edukacji seksualnej karze grzywny, a nawet pozbawienia wolności do lat trzech będzie podlegał ten, "kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletnich obcowania płciowego". Proponowane zmiany obejmują kary za prowadzenie edukacji seksualnej w szkołach bez zgody rodziców małoletnich uczniów. Zmiany mogą też uderzyć m.in. w lekarzy czy edukatorów seksualnych.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (643)