PolitykaSejm zadecyduje o przyszłości rządu Tuska i przyszłości min. Bartłomieja Sienkiewicza

Sejm zadecyduje o przyszłości rządu Tuska i przyszłości min. Bartłomieja Sienkiewicza

Dziś ostatni dzień posiedzenia sejmu. Posłów czeka między innymi 4-godzinny blok głosowań. W nim wniosek PiS-u o konstruktywne wotum nieufności dla rządu. Kandydatem na premiera jest profesor Piotr Gliński.

Sejm zadecyduje o przyszłości rządu Tuska i przyszłości min. Bartłomieja Sienkiewicza
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

Partia Jarosława Kaczyńskiego wnosi też o odwołanie ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza. Oba wnioski są konsekwencją opublikowania przez "Wprost" nagrań z nielegalnych podsłuchów prywatnych rozmów niektórych polityków. Debaty odbyły się w środę.

Podczas debaty na temat konstruktywnego wotum nieufności, która odbyła się 10 lipca, prezes PiS przekonywał, że sejm ma wszelkie instrumenty, aby dokonać zmiany rządu. - Kandydat na premiera nie może tutaj wystąpić, nie ma też normalnej dyskusji, ktoś się boi, (...) żeby sejm ustami swoich przedstawicieli nie mógł wypowiedzieć wielu krytycznych i prawdziwych słów pod adresem rządu - zaznaczył.

- Obecna ekipa rządząca odrzuca też podstawowe założenie w demokracji, że władza może się zmienić - mówił dalej Jarosław Kaczyński. Kaczyński nazwał taśmy opublikowane przez tygodnik "Wprost", "taśmami prawdy". - Nawet gdyby ich nie było, to byłyby podstawy do tego, żeby złożyć wniosek o wotum nieufności dla rządu - twierdzi. Kaczyński określa afery rządów PO-PSL jako "mniejsze", "średnie" i "większe". - Takie deszcze i deszczyki, a teraz mamy do czynienia z prawdziwym oberwaniem chmury - mówił prezes PiS.

Tygodnik "Wprost" upublicznił m.in. zapis rozmów: m.in. Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką; szefa MSZ Radosława Sikorskiego z b. ministrem finansów Jackiem Rostowskim oraz b. ministra transportu Sławomira Nowaka z b. wiceszefem resortu finansów Andrzejem Parafianowiczem.

Wniosek o konstruktywne wotum nieufności musi poprzeć większość ustawowej liczby posłów, czyli 231. Koalicja PO-PSL ma łącznie 234 posłów, zatem by wniosek zdobył odpowiednią większość musiałaby zagłosować za nim nie tylko cała opozycja, ale też co najmniej kilku posłów z klubów koalicyjnych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)