Sceny jak z filmu. Kilkadziesiąt osób napadło na luksusowy sklep w Kalifornii
Niezwykłe sceny rozegrały się w niewielkim mieście Walnut Creek w Kalifornii. Grupa około stu zamaskowanych osób wdarła się do sklepu Nordstrom, okradła go, a następnie uciekła. Policja zatrzymała 3 osoby.
Nordstrom to amerykańska sieć luksusowych sklepów z odzieżą, obuwiem, biżuterią i kosmetykami. Jeden z nich stał się celem niezwykłego napadu, który amerykańskie media porównują do sceny filmowej.
Do napadu doszło w sobotę wieczorem w Walnut Creek w Kalifornii. Tuż przed godziną 21, a więc chwilę przed zamknięciem, około 20-30 aut zablokowało ulicę przed sklepem. Ich pasażerowie, a także dziesiątki innych zamaskowanych osób, wdarły się do lokalu i okradły go, chwytając co popadnie.
Napad trwał około minuty. Napastnicy wsiedli ze swoimi łupami do samochodów i odjechali. Pozostali szybko się rozbiegli.
ABC News w oparciu o relacje świadków twierdzi, że w napadzie na Nordstrom mogło wziąć udział do 100 napastników.
Jak zauważyła NBC News jeden pracownik sklepu został spryskany gazem pieprzowym, a dwóch innych - pobitych. Wszyscy trzej odnieśli niewielkie obrażenia.
Nie wiadomo jeszcze, ile towarów padło łupem złodziei i jakiej są wartości.
Napastnicy mieli łomy i gogle narciarskie
Reporterka NBC Jodi Hernandez, która była w pobliżu Nordstrom, pisała na Twitterze, że około 25 samochodów zablokowało ulicę podczas incydentu. Jej zdaniem większość szabrowników uciekła.
Na wideo, które nagrała na miejscu zdarzenia, widać policjantów aresztujących i zakuwających w kajdanki niektórych z domniemanych sprawców. Jeden z funkcjonariuszy celuje z broni do biorącego udział w napadzie kierowcy.
Pracownik pobliskiej restauracji Brett Barrett, powiedział NBC, że zauważył 50 do 80 osób z łomami i w goglach narciarskich.
- Zacząłem zamykać przednie i tylne drzwi. Nigdy nie wiadomo, mogli też wejść właśnie tutaj - ocenił.
Według policji trzy osoby zostały aresztowane. Dwie zatrzymano na miejscu za rozbój, spisek, włamanie i posiadanie skradzionego mienia. Jedna z nich stoi w obliczu zarzutu posiadania broni palnej. Trzecią osobę aresztowano niedługo po incydencie.