W Kazimierzu Dolnym ustawili Aleję Milionerów PiS. "Niewyobrażalna skala okradania państwa"

Plansze prezentujące polityków Prawa i Sprawiedliwości, jak też osoby związane z tą partią, ustawiono w Kazimierzu Dolnym. Na każdej z nich znajduje kwota ich zarobków. Politycy KO zapowiedzieli, że zrobią pełną listę "tłustych kotów".

W Kazimierzu Dolnym ustawili Aleję Milionerów PiS
W Kazimierzu Dolnym ustawili Aleję Milionerów PiS
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | fot. Michał Krawczyk

31.07.2023 | aktual.: 04.08.2023 14:28

W sobotę na ul. Nadwiślańskiej w Kazimierzu Dolnym ustawionych zostało kilkanaście plansz prezentujących polityków Prawa i Sprawiedliwości na czele z Jarosławem Kaczyńskim. Całość nazwano "Aleją Milionerów PiS". Jak wskazywał poseł KO Michał Krawczyk, przy każdej postaci znajduje się kwota ich poborów. Wszystko ma na celu zwrócenie uwagi społeczeństwa na okradanie państwa poprzez spółki skarbu państwa przez milionerów z PiS-u, co ma się odbywać, na niewyobrażalną wręcz skalę.

Poseł przypomniał, że kiedy Prawo i Sprawiedliwość obejmowało władzę w Polsce, ówczesna premier Beata Szydło mówiła: "Praca, Pokora, Umiar", z kolei prezes partii Jarosław Kaczyński zaznaczał, iż do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Tymczasem zaprezentowane osoby, jak wskazuje Michał Krawczyk, polityką zajmują się dla milionów złotych, jakie zarobili w spółkach skarbu państwa i z nim związanych. Jak obliczono, 90 osób związanych z PiS-em zarobiło podczas rządów tej partii 410 mln zł, przy czym ma to być czubek góry lodowej, którą posłowie KO odkrywają.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polityk wskazał też na byłą posłankę PiS z Puław, Małgorzatę Sadurską, która była wybierana z tego okręgu wyborczego. Przez ostatnie lata w PZU i PKO zarabiała 139 tys. zł miesięcznie. Porównał to do zarobków polskiego nauczyciela, dodając, iż musiałby on pracować trzy lata, aby zarobić tyle, ile była posłanka z tego terenu,otrzymywała poborów w miesiąc.

– Te miliony złotych, jakie zarabiają ludzie związani z PiS-em, milionerzy z PiS-u, służą nie tylko do ich bezpośredniego wzbogacania się, lecz także do hojnego wspierania partii. Jesteśmy kilkanaście kilometrów od jednej z największych fabryk w Polsce. Zakłady Azotowe Puławy były i są dumą Lubelszczyzny, Puław i całego naszego regionu. Podczas rządów PiS sześciokrotnie w Zakładach Azotowych Puławy zmieniał się prezes. Obecnie jest to były szef gabinetu politycznego Jacka Sasina, człowiek, który z branżą chemiczną nigdy nie miał nic wspólnego – mówił Michał Krawczyk.

Wymieniono również wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego, który od 2019 roku zarobił prawie 2,5 mln zł, co wychodzi 64 tys. zł miesięcznie. Sylwia Sobolewska, żona posła PiS otrzymuje pobory w wysokości 40 tys. zł miesięcznie a Maks Kraczkowski 113 tys. zł na miesiąc.

– Wy pracujecie, a oni stają się milionerami. Opiekunka w żłobku zarabia 3570 zł, pracowniczka socjalna 3400 zł, a sanitariusz 4100 zł. Ci ludzie musieliby pracować, tak jak każdy z państwa, kilka lat, aby zarobić tyle, ile milionerzy PiS-u zarabiają w miesiąc – wyjaśniał Michał Krawczyk, dodając, iż te miliony złotych służą również do wspierania PiS-u, a niebawem będą służyły do wspierania kampanii wyborczej, tak aby zbudować absolutną finansową przewagę nad innymi partiami.

Z kolei poseł Konrad Frysztak wskazywał, że mamy środek wakacji a Polki i Polacy muszą zmagać się z drożyzną, jaką zafundowali im politycy PiS-u. Co więcej, społeczeństwo jest przez nich pomijane. Wszystko dlatego, że ci ludzie, którzy zarabiają kilkaset tysięcy złotych miesięcznie, nie rozumieją problemów Polaków. Poseł dodał, iż każdy z nas, co ma kredyt hipoteczny na dom czy mieszkanie, musi go spłacać przez 30 lat. A przykład Małgorzaty Sadurskiej ma pokazywać, iż ona taki kredyt jest w stanie spłacić w trzy miesiące.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (276)