Pirat drogowy porzucił malutką córeczkę. Uciekał na złamanie karku
Puławscy policjanci prowadzili pościg za 31-latkiem, który posiada dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli. Potem kontynuował ucieczkę pieszo, trzymając w ręce nosidło z 7-miesięczną córką. Zanim został złapany, porzucił niemowlę.
13.03.2024 | aktual.: 13.03.2024 15:24
We wtorek rano policjanci ruchu drogowego z puławskiej komendy dokonali pomiaru prędkości kierującego pojazdem osobowym.
– Wynik wskazywał, że kierujący oplem przekroczył dopuszczalną w tym miejscu prędkość o 16 km/h. Policjant dał mu znak do zatrzymania się. Kierowca zwolnił, spojrzał na policjanta, po czym wyminął go i gwałtownie przyspieszył. Policjanci natychmiast podjęli pościg za uciekinierem. Po kilkuset metrach kierujący oplem na zakręcie nie zapanował nad pojazdem i wjechał do zadrzewionego rowu. Gdy samochód się zatrzymał, zza kierownicy wysiadł mężczyzna, który, ku zdumieniu policjantów, wyjął z auta nosidełko dziecięce z niemowlęciem i rzucił się pieszo do ucieczki – relacjonuje komisarz Ewa Rejn-Kozak z puławskiej Policji.
Mundurowi ruszyli za nim w pościg, wydając mu głośne i wyraźne polecenia do zatrzymania się oraz zabezpieczenia dziecka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Gdy mężczyzna dobiegł do skarpy, porzucił na jej brzegu nosidełko z dzieckiem, a sam zaczął zeskakiwać w dół. Jeden z policjantów zaopiekował się niemowlęciem, a drugi kontynuował pościg, ostatecznie doganiając uciekiniera na dole skarpy. Zatrzymany był agresywny, nie wykonywał poleceń funkcjonariusza, próbował się wyrwać i uciec. Został obezwładniony i trafił do policyjnego aresztu. Dziecko zostało przekazane załodze karetki pogotowia, wezwanej na miejsce przez funkcjonariuszy. Badania wykazały, że dziewczynce nic się nie stało, odebrała ją matka – dodaje komisarz Ewa Rejn-Kozak.
Jak się okazało, 31-latek posiadał dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, wydany przez sąd, oraz był poszukiwany przez prokuraturę do innych celów prawnych.
– Za spowodowanie kolizji oraz przekroczenie prędkości został ukarany dwoma mandatami karnymi, natomiast za popełnione przestępstwa usłyszał zarzuty. 31-latek podejrzany jest o to, że nie zatrzymał się do kontroli drogowej mimo wyraźnie dawanych mu sygnałów przez umundurowanego policjanta stojącego obok oznakowanego radiowozu oraz kierował oplem mimo orzeczonego prawomocnym wyrokiem sądu dożywotniego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi, a także naraził na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu swoje 7-miesięczne dziecko – wyjaśnia komisarz Ewa Rejn-Kozak.
W środę policjanci skierowali do Prokuratora Rejonowego w Puławach wniosek o zastosowanie wobec 31-latka środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.
Źródło: Lublin112.pl