Robił zdjęcia pod szkołą. Mieszkańcy wzięli go za pedofila

Od kilku dni w Puławach mówi się o "pedofilu", który ma czyhać na dzieci. Informacja ta okazała się jednak plotką, która zaczęła krążyć, gdy zauważono przed jedną ze szkół mężczyznę z aparatem. Temat szybko opanował media społecznościowe.

Szkoła Podstawowa nr 9 w Puławach
Szkoła Podstawowa nr 9 w Puławach
Źródło zdjęć: © Lublin112.pl, SP9 Puławy

13.03.2024 | aktual.: 13.03.2024 13:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W ostatnich dniach wśród mieszkańców Puław zaczęła się rozprzestrzeniać informacja o "pedofilu", który przed szkołami podstawowymi ma zaczepiać dzieci. Wszystko zaczęło się od mężczyzny, jakiego w godzinach wieczornych zauważono w rejonie Szkoły Podstawowej Nr 9 przy ulicy Kaniowczyków. Posiadał on aparat i miał wykonywać zdjęcia uczniom, którzy w tym czasie odbywali trening na boisku.

W przekazywanym za pomocą mediów społecznościowych ostrzeżeniu szybko zaczęło pojawiać się coraz więcej informacji. Okazało się, że ktoś temu mężczyźnie wykonał zdjęcie, kolejna osoba skojarzyła go z przestępcą z innej części regionu i dołączyła raport z Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym, zawierający jego wizerunek i dane. To wszystko sprawiło, iż na rodziców dzieci padł strach. W obliczu takich "dowodów" zaczęli bowiem poważnie obawiać się o swoje pociechy.

Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Puławach. Szybko ustalili, iż osoba, która znajdowała się przed szkołą, nie jest wskazywanym przez mieszkańców "pedofilem", lecz dość znanym w mieście fotografem. Mężczyznę tego od dawna można spotkać w różnych częściach miasta, najczęściej właśnie z aparatem. W trakcie rozmowy z nim ustalono, że rzeczywiście znajdował się on tego dnia przy Szkole Podstawowej Nr 9, jak jednak wskazał, wykonywał tam zdjęcie budynku, które było mu niezbędne do wykonywanej pracy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

– Zrozumiałe jest, że osoby, które nagłośniły sprawę miały dobre intencje, jeśli chodzi o bezpieczeństwo dzieci. Jednakże sposób załatwienia sprawy i przekazywanie niesprawdzonej informacji spowodował, iż w internecie sprawa wymknęła się spod kontroli – wyjaśniła kom. Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.

Funkcjonariusze zaznaczyli, że bardzo pochwalają reagowanie w niepokojących sytuacjach, jednak dalsze czynności należą już do odpowiednich służb. Prowadzenie tego typu działań na własną rękę może bowiem doprowadzić do pomówienia niewinnych osób, co z kolei może mieć niezwykle poważne skutki. Były już notowane przypadki nawet samosądów wobec osób, które nie miały z daną sprawą nic wspólnego, a zostały bezpodstawnie oskarżone o dokonanie poważnych czynów.

Źródło: Lublin112.pl

Komentarze (21)