Rząd kupuje 308 aut. Wiemy, ile urzędnicy planują wydać na przetarg
Rząd nie wycofał się z zakupu 308 samochodów, mimo wielokrotnych apeli posłów opozycji, którzy podkreślali, że pieniądze w czasach pandemii powinny być wydatkowane na inny cel. Przetarg ma być współfinansowany ze środków Funduszu Azylu, Migracji i Integracji Unii Europejskiej.
15.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 21:13
Przetarg na zakup 308 samochodów ogłosiło Centrum Obsługi Administracji Rządowej 19 października br. Samochody mają trafić do 70 urzędów, w tym wszystkich ministerstw oraz wielu urzędów wojewódzkich.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, otwarcie ofert nastąpiło 27 listopada. Do przetargu zgłosiło się 16 firm, m.in. Porsche Inter Auto Polska z Warszawy i Vip Car z Opola. Obecnie oferty są nadal analizowane, wybór dostawców ma nastąpić do końca grudnia.
W informacji z otwarcia ofert urzędnicy ujawnili, ile dokładnie chcą wydać na zakup nowych samochodów. Dokładnie jest to 28 633 281,78 zł czyli ok. 93 tys. zł brutto za jedno auto.
Najwięcej - bo aż 7 403 050 zł brutto - ma pójść na samochody benzynowe segment B kombi. Nieco mniej - 4 847 848 zł brutto - na samochody elektryczne segment C hatchback/liftback C.
Wśród zamówionych pojazdów są tradycyjne diesle, ekologiczne hybrydy i elektryki. Będą to auta osobowe, minibusy, SUV-y z napędem na cztery koła oraz furgonetki. Część samochodów ma mieć silniki z mocą co najmniej 180 KM.
Aktualna lista obdarowanych nowymi autami jednostek obejmuje nawet te ministerstwa, które po rekonstrukcji rządu przestały istnieć, jak np. Ministerstwo Sportu czy Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Zdaniem Centrum Informacyjnego Rządu, formuła centralnego zamówienia przyniesie realne oszczędności dla budżetu.
Jak argumentują urzędnicy, przetarg dotyczy przede wszystkim samochodów użytkowych należących do segmentów B i C. "Trafią w głównej mierze do kilkudziesięciu jednostek administracji państwowej w terenie – m.in. do ośrodków dla cudzoziemców czy do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Dzięki nim jednostki terenowe będą mogły lepiej wykonywać swoje podstawowe zadania" – napisano w oświadczeniu CIR.
Jak poinformowano, 61 proc. wszystkich pojazdów wskazanych w zapotrzebowaniu dotyczy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDiKA).
"Ostateczna decyzja o zakupie jest uzależniona od faktycznego zapotrzebowania oraz możliwości finansowych każdej zainteresowanej instytucji. Samo ogłoszenie postępowania nie przesądza o liczbie zakupionych pojazdów ani o ostatecznej kwocie wydatkowanej na ten cel" - zastrzega CIR.
Zakup tych samochodów będzie w części zasilony środkami z Programu Krajowego Funduszu Azylu, Migracji i Integracji Unii Europejskiej. Nieoficjalnie mówi się o finansowaniu do 75 proc. wartości przetargu.
Rząd kupuje 308 aut. Opozycja protestuje
O wycofanie się z zakupu rządowych aut apelował m.in. poseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba. Skierował w tej sprawie pismo do szefa KPRM Michała Dworczyka.
- Wnoszę o relokowanie środków finansowych przeznaczonych na ten cel na wsparcie służby ochrony zdrowia, a także na zakup respiratorów oraz innych sprzętów wspomagających walkę z epidemią - napisał Szczerba.
To drugi w tym roku przetarg na zakup rządowych aut. W marcu Centrum Obsługi Administracji Rządowej ogłosiło przetarg na zakup 210 luksusowych limuzyn, a kolejnych 70 miało być wypożyczonych. Auta miały trafić do ministerstw m.in. finansów, aktywów państwowych, zdrowia, spraw wewnętrznych i niektórych urzędów, jak Komisja Nadzoru Finansowego.
Po osobistej interwencji premiera Mateusza Morawieckiego zdecydowano o unieważnieniu tamtego przetargu. Tym razem zakup rządowych aut będzie miał swój finał.