Rząd kupuje 308 aut. Wiemy, ile urzędnicy planują wydać na przetarg
Rząd nie wycofał się z zakupu 308 samochodów, mimo wielokrotnych apeli posłów opozycji, którzy podkreślali, że pieniądze w czasach pandemii powinny być wydatkowane na inny cel. Przetarg ma być współfinansowany ze środków Funduszu Azylu, Migracji i Integracji Unii Europejskiej.
Przetarg na zakup 308 samochodów ogłosiło Centrum Obsługi Administracji Rządowej 19 października br. Samochody mają trafić do 70 urzędów, w tym wszystkich ministerstw oraz wielu urzędów wojewódzkich.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, otwarcie ofert nastąpiło 27 listopada. Do przetargu zgłosiło się 16 firm, m.in. Porsche Inter Auto Polska z Warszawy i Vip Car z Opola. Obecnie oferty są nadal analizowane, wybór dostawców ma nastąpić do końca grudnia.
W informacji z otwarcia ofert urzędnicy ujawnili, ile dokładnie chcą wydać na zakup nowych samochodów. Dokładnie jest to 28 633 281,78 zł czyli ok. 93 tys. zł brutto za jedno auto.
Najwięcej - bo aż 7 403 050 zł brutto - ma pójść na samochody benzynowe segment B kombi. Nieco mniej - 4 847 848 zł brutto - na samochody elektryczne segment C hatchback/liftback C.
Wśród zamówionych pojazdów są tradycyjne diesle, ekologiczne hybrydy i elektryki. Będą to auta osobowe, minibusy, SUV-y z napędem na cztery koła oraz furgonetki. Część samochodów ma mieć silniki z mocą co najmniej 180 KM.
Aktualna lista obdarowanych nowymi autami jednostek obejmuje nawet te ministerstwa, które po rekonstrukcji rządu przestały istnieć, jak np. Ministerstwo Sportu czy Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Zobacz też: Strajk Kobiet. Kordony policji pod domem Jarosława Kaczyńskiego. Włodzimierz Czarzasty komentuje
Zdaniem Centrum Informacyjnego Rządu, formuła centralnego zamówienia przyniesie realne oszczędności dla budżetu.
Jak argumentują urzędnicy, przetarg dotyczy przede wszystkim samochodów użytkowych należących do segmentów B i C. "Trafią w głównej mierze do kilkudziesięciu jednostek administracji państwowej w terenie – m.in. do ośrodków dla cudzoziemców czy do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Dzięki nim jednostki terenowe będą mogły lepiej wykonywać swoje podstawowe zadania" – napisano w oświadczeniu CIR.
Jak poinformowano, 61 proc. wszystkich pojazdów wskazanych w zapotrzebowaniu dotyczy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDiKA).
"Ostateczna decyzja o zakupie jest uzależniona od faktycznego zapotrzebowania oraz możliwości finansowych każdej zainteresowanej instytucji. Samo ogłoszenie postępowania nie przesądza o liczbie zakupionych pojazdów ani o ostatecznej kwocie wydatkowanej na ten cel" - zastrzega CIR.
Zakup tych samochodów będzie w części zasilony środkami z Programu Krajowego Funduszu Azylu, Migracji i Integracji Unii Europejskiej. Nieoficjalnie mówi się o finansowaniu do 75 proc. wartości przetargu.
Rząd kupuje 308 aut. Opozycja protestuje
O wycofanie się z zakupu rządowych aut apelował m.in. poseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba. Skierował w tej sprawie pismo do szefa KPRM Michała Dworczyka.
- Wnoszę o relokowanie środków finansowych przeznaczonych na ten cel na wsparcie służby ochrony zdrowia, a także na zakup respiratorów oraz innych sprzętów wspomagających walkę z epidemią - napisał Szczerba.
To drugi w tym roku przetarg na zakup rządowych aut. W marcu Centrum Obsługi Administracji Rządowej ogłosiło przetarg na zakup 210 luksusowych limuzyn, a kolejnych 70 miało być wypożyczonych. Auta miały trafić do ministerstw m.in. finansów, aktywów państwowych, zdrowia, spraw wewnętrznych i niektórych urzędów, jak Komisja Nadzoru Finansowego.
Po osobistej interwencji premiera Mateusza Morawieckiego zdecydowano o unieważnieniu tamtego przetargu. Tym razem zakup rządowych aut będzie miał swój finał.