Rybnik. Napadł na stacje benzynową, teraz trafi do aresztu
41-latek, który napadł na stację benzynową w Rybniku (woj. śląskie) najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Podczas napadu mężczyzna zamachnął się nożem na interweniującego policjanta, padły też strzały.
Informację o zastosowaniu środków zapobiegawczych wobec napastnika przekazała w rozmowie z PAP zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku Malwina Pawela-Szendzielorz.
Wcześniej śledczy postawili 41-latkowi zarzuty usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi za to od trzech do nawet 15 lat więzienia. Drugi zarzut to czynna napaść na policjanta, również z użyciem noża. Za takie przestępstwo grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Prokuratura podkreśliła, że "podejrzany nie potrafił się określić" w momencie stawiania zarzutów, kontakt z nim był utrudniony.
Jak informowała policja do napadu na stację benzynową doszło we wtorkowy wieczór przy skrzyżowaniu ulic Reymonta i Wodzisławskiej w Rybniku. Mężczyzna sterroryzował nożem jej obsługę. Podczas zatrzymania padły strzały.
Rybnik. 41-letni napastnik był znany służbom
"Policjant oddał strzał, raniąc sprawcę w łydkę. Mężczyzna został zabrany przez pogotowie do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - informowała wtedy rzeczniczka rybnickiej policji asp. Bogusława Kobeszko.
Napastnik był znany policji. W 2016 roku mundurowi interweniowali przy ul. Smolnej. 36-letni wówczas napastnik najpierw groził, że zdemoluje mieszkanie, a później rzucił się z nożem na jednego z policjantów. Wówczas został postrzelony w brzuch. Wtedy nie został skazany ze względu na niepoczytalność.
Prokuratura przekazała, że konieczne będzie zasięgnięcie biegłych, którzy wypowiedzą się w sprawie poczytalności podejrzanego podczas ataku na stację benzynową. W odrębnym postępowaniu badana będzie kwestia zasadności użycia broni przez policjanta. Oceni to inna jednostka prokuratury.