Wstrzymane dostawy do Węgier. Co teraz zrobi Orban?
Do wstrzymania dostaw ropy rurociągiem "Przyjaźń" do Węgier, Czech i Słowacji przez Rosję doszło 4 sierpnia - podaje amerykańska agencja informacyjna Bloomberg. Potwierdziła ten fakt rosyjska, państwowa firma Transnieft, odpowiedzialna za sieć rurociągów. - Może skończyć się na tym, że mimo prorosyjskiej polityki Orbana, którego rząd jest koniem trojańskim Putina, Węgry będą polegać na pomocy Unii Europejskiej, którą tak krytykują - mówi w rozmowie z WP Wojciech Jakóbik, ekspert od energetyki.
- Węgry miały problemy z dostępem do paliwa jeszcze przed incydentem z ropociągiem "Przyjaźń". A zatem przewlekłe ograniczenie dostaw tym szlakiem pogłębi problemy z dostępnością paliwa na rynku węgierskim. I może się okazać, że nie obędzie się bez jakiejś formy koordynacji na poziomie unijnym. Po to, by udrożnić alternatywne szlaki dostaw ropy i paliw do Węgier - komentuje Wojciech Jakóbik, red. naczelny BiznesAlert.pl.
Jak oficjalnie wytłumaczono, dostawy zostały wstrzymane ze względu na sankcje, nałożone na Rosję przez Zachód w związku z napaścią na Ukrainę - firma twierdziła, że uniemożliwiły one rozliczenie się za tranzyt z ukraińskim koncernem Ukrtransnafta.
Północny odcinek ropociągu, którym ropa płynie przez Białoruś do Polski i Niemiec działa bez zakłóceń - podał Transnieft.
Węgry w kryzysowej sytuacji
Jak pisze agencja, w szczególnie trudnej sytuacji znalazły się Węgry. Tamtejszy koncern przetwórstwa ropy naftowej i gazu MOL poinformował w komunikacie, że rozpoczął rozmowy w sprawie przekazywania opłaty za tranzyt ropy Ukrainie, aby odblokować dostawy.
"Wstrzymanie dostaw postawi w wyjątkowo trudnej sytuacji Węgry, gdzie wprowadzono limit cen paliw, co sprawiło, że niektóre firmy wstrzymały import ropy, by uniknąć strat finansowych" - ocenia Bloomberg.
Jeżeli ropa nadal nie będzie płynąć na Węgry przez południowy odcinek ropociągu "Przyjaźń", a MOL wykorzysta swoje zapasy, Budapeszt będzie musiał uruchomić swoje rezerwy strategiczne surowca - pisze agencja.
Węgry zapłaciły za tranzyt. "Dostawy w ciągu kilku dni"
W środę jednak koncern MOL przelał należność za tranzyt ropy naftowej ukraińskim odcinkiem rurociągu. Dzięki temu dostawy surowca mogą ruszyć południowym odcinkiem ropociągu w ciągu kilku dni - poinformowała spółka.
MOL podał w komunikacie przekazanym węgierskiej agencji MTI, że przeprowadził rozmowy o ponownym uruchomieniu rurociągu ze stronami ukraińską i rosyjską.
"Dzięki pokryciu zobowiązań płatniczych MOL zapewnił szybkie rozwiązanie problemu: zgodnie z obietnicą Ukraińców w ciągu kilku dni mogą ponownie ruszyć dostawy ropy naftowej, które zostały wstrzymane kilka dni temu z powodu przeszkód technicznych po stronie bankowej" - napisał koncern.
Spółka dodała, że szybkie rozwiązanie kwestii dostaw było uzasadnione, gdyż przez południowy odcinek rurociągu "Przyjaźń" ropa dociera na Węgry i Słowację oraz do Czech i "chociaż MOL ma na Węgrzech własne zapasy (ropy) wystarczające na kilka tygodni, to jako czołowe przedsiębiorstwo regionalne wziął na siebie także zagwarantowanie bezpieczeństwa dostaw okolicznych krajów".
Słowacja rozpoczęła negocjacje ws. przywrócenia dostaw
Z kolei słowacka filia MOL Slovnaft i słowacki zarządca rurociągów Transpetrol potwierdzili we wtorek wstrzymanie tranzytu ropy przez rurociąg. Podano, że rafineria Slovnaft i jej spółka macierzysta węgierski MOL rozpoczęły negocjacje ze stroną ukraińską i rosyjską w sprawie wznowienia dostaw.
"Rafineria w Bratysławie, w ścisłej współpracy z krajowym przewoźnikiem Transpetrol, a także we współpracy z Ministerstwem Gospodarki Republiki Słowackiej, wykorzystuje do przerobu ropy wszystkie dostępne rezerwy w systemie" - napisał w oświadczeniu rzecznik prasowy Slovnaftu. Dodał, że rafineria działa bez zakłóceń, a dostawy na rynek nie zostały przerwane.
W ciągu kilku dni wznowienie dostaw ropy do Czech?
Wznowienie dostaw ropy naftowej rurociągiem "Przyjaźń" do Czech powinno nastąpić w ciągu kilku dni, poinformowała z kolei we wtorek spółka Mero, właściciel i operator czeskiego odcinka rurociągu. Uruchomienie zapasów strategicznych nie jest potrzebne.
Według spółki zaopatrzenie dla należącej do PKN Orlen rafinerii Unipetrol w Litvinovie jest w pełni zabezpieczone ze zbiorników znajdujących się w miejscowości Nelahozeves, gdzie kończy się rurociąg. Dodano, że na razie nie jest brane pod uwagę uruchomienie strategicznych zapasów ropy, które w razie potrzeby wystarczą na 90-dniowe funkcjonowanie rafinerii.
Mero przekazało także, że w obecnej sytuacji czeskie rafinerie mogą wykorzystać do zaopatrzenia w ropę naftową Transalpejski Rurociąg TAL.
Najbliższe dni pokażą, czy wstrzymanie dostaw rurociągiem "Przyjaźń" jest kolejną eskalacją wojny energetycznej przez Rosję, czy też problemem technicznym z płatnościami - napisał w sieci społecznościowej minister przemysłu Czech Josef Sikela.
Agencja Bloomberg przypomina, że Moskwa tłumaczyła już wcześniej sankcjami ograniczenie dostaw gazu do Europy przez gazociąg Nord Stream 1.
Czy UE się zgodzi na pomoc Węgrom? - Solidarność energetyczna służy wszystkim. Fakt, że jesteśmy systemem naczyń połączonych powoduje, że problemy Węgier to nasze wspólne problemy. Węgrom trzeba także pomagać, mimo ich kontrowersyjnej postawy. Tak samo trzeba pomagać Niemcom w sektorze gazowym, mimo że Niemcy są współodpowiedzialne za wysoką zależność Europy od gazu rosyjskiego - dodaje ekspert.
Źródło: PAP/Bloomberg/Wiadomości WP
Przeczytaj także: