PolskaRadosław Sikorski: NATO potrzebuje rewitalizacji

Radosław Sikorski: NATO potrzebuje rewitalizacji

Polityka Rosji wobec Ukrainy pokazała, że siła ma decydujące znaczenie, dlatego NATO potrzebuje rewitalizacji - powiedział marszałek sejmu Radosław Sikorski, witając uczestników seminarium Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Warszawie.

Radosław Sikorski: NATO potrzebuje rewitalizacji
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz

- Nie pamiętam czasów, by wokół Europy było tyle kryzysów - powiedział Sikorski, wskazując na Afrykę i Bliski Wschód, w tym Syrię i Irak, gdzie - jak mówił - "mamy setki tysięcy uchodźców, olbrzymie straty w ludziach i organizację terrorystyczną, która przyciąga ochotników z całej Europy, głównie Zachodniej, którzy mogą wrócić i stać się dla nas niebezpieczeństwem".

Zdaniem Sikorskiego parlamentarzyści powinni się jednak skupić na przyszłości Rosji i sytuacji na Ukrainie, bo zarówno na Południu, jak i na Wschodzie mamy do czynienia ze złamaniem reguł, którymi rządzi się wolny świat. - Okazało się, że wbrew naszym chęciom brutalna siła wojskowa ma znaczenie decydujące - powiedział Sikorski.

- Szczyt w Newport był dobry dla Polski, bo zapoczątkował wzmacnianie wojskowe wschodniej flanki NATO, natomiast był rozczarowaniem dla Ukrainy, której zaproponowaliśmy wszelkie wsparcie z wyjątkiem pomocy - ocenił Sikorski. Według niego "błędem było, gdy główne kraje NATO od początku zadeklarowały, że nie ma na ten kryzys rozwiązania wojskowego, bo to oznacza, że rozwiązanie wojskowe narzucone przez drugą stronę zwycięży". - Mam nadzieję, że to seminarium nakreśli nie tylko sposoby realizacji tego, co nakreśliliśmy w Newport, ale i nakreśli rewitalizację NATO - powiedział.

Siemoniak: nowe zagrożenia nie wyparły tradycyjnych

Konflikt na Ukrainie pokazał, że nowe zagrożenia nie wyparły tradycyjnych, nadal konieczna jest zdolność do obrony terytorium - powiedział podczas seminarium wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak.

- Jeszcze niedawno konflikty zbrojne były daleko od naszych granic. Uważaliśmy, że naszą przyszłością jest wyłącznie stabilizacja - powiedział Siemoniak. Przyznał, że Zachód zignorował sygnały, jakimi były kryzysy gazowe i coraz brutalniejszy język rosyjskiej polityki.

- Kryzys na Ukrainie pokazał, że nowe zagrożenia nie wyparły klasycznych, związanych z obroną integralności terytorialnej i suwerenności. Wszystkie te niebezpieczeństwa istnieją równolegle i musimy być przygotowani do zwalczania każdego z nich. Nie możemy pozwolić na łamanie międzynarodowego porządku i powrót do logiki stref wpływów i panowania prawa silniejszego - powiedział Siemoniak.

- Dzisiaj lepiej rozumiemy cele gry, jaką prowadzi Rosja - powiedział. Zapewnił, że "chcielibyśmy powrotu do dialogu", jednak na razie "nie ma przesłanek do porozumienia i partnerstwa".

- To, co się dzieje na Ukrainie, powoduje, że ludzie zastanawiają się, czy wojna znowu będzie sposobem osiągania celów politycznych. Wydarzenia na Ukrainie stały się impulsem do przeglądu polityki bezpieczeństwa wspólnoty euroatlantyckiej - dodał.

Przypomniał, że aneksja części Ukrainy skłoniła szczyt NATO w Newport do "wypełnienia nową treścią zobowiązań wynikających z artykułu 5.", w tym wydzielenia sił natychmiastowego reagowania i lokowania infrastruktury na wschodnich obrzeżach NATO. Zaznaczył, że "nie ma odpowiedzi czysto wojskowej" i reakcja wymaga także działań gospodarczych ze strony UE.

- Zmiany w polityce Rosji wydają się mieć charakter trwały, potrzebna jest więc strategiczna adaptacja sojuszu - powiedział minister obrony. Zapewnił, że "nie chodzi o powrót do prawideł zimnej wojny", lecz o możliwość szybkiego rozmieszczenia sił reagowania, które mogłyby w razie potrzeby zostać wzmocnione".

Zapewnił, że Polska nie traci z pola widzenia innych zagrożeń, zwłaszcza u południowej flanki NATO, zamierza też utrzymać obecność w Afganistanie i Republice Środkowoafrykańskiej.

Szef ZP NATO: nie będzie nowej żelaznej kurtyny

NATO powinno być otwarte na nowych członków i partnerów - oświadczył przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego NATO Hugh Bayley. Nie będzie nowej żelaznej kurtyny ani podziału - zapewnił Bayley.

Bayley zwrócił uwagę, że przykład Polski pokazuje, iż warto rozszerzać NATO. Pochwalił nasz kraj za modernizację armii i zapowiedź przeznaczania 2 proc. PKB na wydatki na wojsko.

Odniósł się też do konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. - Niestety Rosja w sposób konsekwentny starała się podminować stabilność i niepodległość swoich sąsiadów przez dezinformację i taktykę wojny hybrydowej - powiedział Bayley. Zaznaczył też, że nielegalna aneksja Krymu, a także wojskowa agresja na suwerenną Ukrainę były "pogwałceniem zobowiązań międzynarodowych Rosji".

Wiceminister w MSZ Leszek Soczewica uważa, że konflikt na Ukrainie będzie długotrwały. - Mimo zaprzeczeń Moskwy nikt nie ma wątpliwości, że nie jest to wojna domowa, ale faktyczna agresja spowodowana bezpośrednim i zbrojnym zaangażowaniem Rosji - zaznaczył. Jak dodał, agresja ta była "pogwałceniem zasad i wartości, na których opiera się architektura bezpieczeństwa międzynarodowego".

- Zawieszenie ognia i porozumienie mińskie nie są przejawem koncyliacyjnej postawy Rosji, tylko raczej są determinowane militarną przewagą jej wojsk.(...) Rosja zakończyła pierwsza fazę konfliktu, gdyż osiągnęła założone cele: zaanektowała Krym, de facto uzyskała kontrolę nad wschodnimi częściami Ukrainy. Tym samym stworzyła sobie potencjał do dalszej destabilizacji - ocenił Soczewica.

- Moskwa uznaje swoje działania na Ukrainie za sukces, dlatego nie cofnie się przed użyciem siły, zarówno na Ukrainie, ale i na terenie innych krajach postsowieckich, jeżeli uzna to za konieczne" - dodał wiceminister.

Tematami 87. seminarium Rose-Roth, które rozpoczęło się w gmachu sejmu są nowe wyzwania polityczne i bezpieczeństwa w Europie Wschodniej, w szczególności na Ukrainie, Białorusi oraz w Gruzji i Mołdawii. Dwudniowe spotkanie zostało zorganizowane przez Zgromadzenie Parlamentarne NATO we współpracy z polskim Sejmem. Biorą w nim udział m.in. parlamentarzyści i reprezentanci rządów krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz partnerskich, a także przedstawiciele NATO, ośrodków badawczych, think tanków, organizacji pozarządowych i mediów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)