Prezydent reaguje na słowa Kaczyńskiego. "Zupełnie odwrotne wypowiedzi"
- Oczywiście, że instytucje państwa zadziałały w sposób chaotyczny. Często spóźniony - powiedział Andrzej Duda w Radiu ZET, pytany o katastrofę ekologiczną w Odrze. Prezydent zareagował również na słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w sprawie Krajowego Planu Odbudowy.
Prezydent Andrzej Duda był gościem Bogdana Romanowskiego w Radiu ZET. Pierwszym tematem rozmowy była katastrofa ekologiczna w Odrze. Prezydent podkreślił, że zajmuje się sprawą, ale bez udziału różnych politycznych "kompletnie niepotrzebnych w tej sytuacji połajankach". Prezydent Duda zaznaczył, że "nie ma co ukrywać, ale doszło do katastrofy". Te wersje, co ją spowodowało, zmieniały się bardzo dynamicznie.
Prezydent o katastrofie ekologicznej w Odrze
- Staram się odwoływać do głosu ekspertów w tej sprawie. Byłem dwa dni temu z wizytą w krakowskim IMGW. Rozmawiałem na temat stanu wód w Polsce, bo to ma także związek z tym, co się niestety w tej chwili dzieje. (...) Będę miał także spotkanie z ekspertami na zachodzie Polski w najbliższym czasie - przekazał prezydent. Dodał, że zapoznał się z dwiema opiniami niezależnych ekspertów, którzy analizują sytuację w Odrze. - Niestety to pewien splot wydarzeń naturalnych z przyczynami wynikającymi z działalności ludzkiej, choćby związanej z zasoleniem Odry - dodał.
Polski przywódca pytany o skuteczność działań podejmowanych przez państwowe instytucje przyznał, że działały one chaotycznie. - Trzeba sobie jasno powiedzieć. Instytucje państwa zadziałały w sposób chaotyczny, spóźniony. Oczywiście jest pytanie: w jaki sposób można było zapobiec tej katastrofie. Czy nie jest tak, jak mówią eksperci, że jest pewien problem z podziałem zadań pomiędzy inspekcją ochrony środowiska a Wodami Polskimi - powiedział Duda.
Prezydent powiedział, że będzie oczekiwał od rządu wywiązania się z prawnych rozwiązań, które ujednolicą kompetencje pomiędzy administracją centralną i wojewódzką w kwestii nadzoru nad wodami.
- Katastrofa się niestety stała. Dochodzimy cały czas jej przyczyn, bo one muszą zostać ustalone. Jeżeli są osoby odpowiedzialne to powinny ponieść odpowiedzialność - dodał i podkreślił, że również odpowiedzialność w stosunku do osób decyzyjnych powinna zostać wyciągnięta, ale "bez politycznych połajanek".
Problemy z żywnością? "Głosy absolutnie przesadzone"
- To są głosy absolutnie przesadzone - odpowiedział prezydent Duda zapytany o możliwe problemy z żywnością. - Polskie rolnictwo zapewnia nam samowystarczalność żywnościową i przede wszystkim bezpieczeństwo żywnościowe. Dziękowałem za to polskim rolnikom i to rzeczywiście jest - podkreślił.
W ocenie prezydenta "niektóre osoby chcą wywołać panikę na rynku", jak w przypadku cukru. Andrzej Duda przyznał, że rzeczywiście jest problem ze źródłami i cenami energii, ale nie jest to problem Polski tylko ogólnoeuropejski i światowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W minionym tygodniu Zarząd Grupy Azoty poinformował o czasowym zatrzymaniu pracy instalacji do produkcji: nawozów azotowych, kaprolaktamu oraz poliamidu 6. Decyzję uzasadniono "nadzwyczajnym i bezprecedensowym wzrostem cen gazu ziemnego". Ograniczenie produkcji nawozów ogłosiły również Zakłady Azotowe Kędzierzyn należące do Grupy Azoty. Analogiczną decyzję o wstrzymaniu produkcji nawozów ze względu na wysokie ceny gazu podjął Anwil, który należy do PKN Orlen.
Przedsiębiorcy i organizacje branżowe alarmują, że wstrzymanie produkcji nawozów pociągnie za sobą brak dwutlenku węgla, wykorzystywanego m.in. przez browary, zakłady mięsne, producentów napojów czy serów.
Afera mailowa. Duda: niezbyt ładna kuchnia polityki
Andrzej Duda otrzymał także pytanie dotyczące tzw. afery mailowej z udziałem ministra Michała Dworczyka. - Sądzę, że jeżeli te treści, które wynikają z tych maili, są prawdziwe, to posługiwanie się tego typu otwartym kanałem do prowadzenia dywagacji politycznych było mało rozsądne - skomentował prezydent. Dodał, że w świecie polityki jest "od lat".
- Uśmiecham się często nad hipokryzją niektórych polityków, zwłaszcza opozycyjnych. Przypomnijmy sobie słynne taśmy Platformy Obywatelskiej nagrywane w restauracji. Jakim tam językiem operowano i o jakich sprawach rozmawiali. Byli w tym także politycy opozycji. W świecie polityki czasem rozmawia się w sposób brutalny i czasem są też prowadzone różnego rodzaju polityczne gierki. One wychodzą w różnych rozmowach nagranych w taki czy inny sposób, czy w takich przejętych mailiach. To po prostu jest taka niezbyt ładna kuchnia polityki - skomentował Duda.
Pieniądze z KPO i UE. Duda: to są decyzje polityczne
Andrzej Duda zapytany został o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, który powiedział, że "gdyby nie weta prezydenta to relacje Polski z Unią Europejską byłyby inne". - Pamiętam zupełnie odwrotne wypowiedzi pana prezesa z 2020 roku, kiedy mówił, że to słuszne decyzje - skomentował prezydent.
- Wszyscy ci, którzy pamiętają, jak wyglądała wtedy sytuacja i jak wyglądał przebieg tego procesu zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości, wie, z ilu kwestii potem prezes Kaczyński sam się wycofywał. Trwa w tej chwili starcie pomiędzy polską racją stanu a środowiskami prawniczymi, które chcą władzy - powiedział prezydent.
Duda zapytany o to, czy Polska dostanie pieniądze z KPO odpowiedział, że to "problem politycznie dziś rozgrywany". - Sam uczestniczyłem przez szereg tygodni w procesie rozmów, kiedy powstawała ustawa. Mimo wszystkich ustaleń, moich rozmów: te ustalenia zostały złamane. Okazuje się, że dla KE, jej przedstawicieli, niektórych polityków UE te słowa, które wtedy wypowiedzieli nie mają znaczenia - mówił Andrzej Duda.
Relacje z prezesem Kaczyńskim
W rozmowie z Radiem ZET Andrzej Duda został zapytany o jego relacje z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, który - jak przypomniano - przyznał ostatnio, że bardzo dawno nie rozmawiał z prezydentem.
Pytany, czy "brakuje mu tych rozmów" prezydent odparł: - Ja realizuję zadania państwowe i to jest moja podstawowa troska, a te zadania to dbanie o interes i bezpieczeństwo obywateli. I staram się z tego wywiązywać jak najlepiej i dzisiaj to jest absolutnie i cały czas przedmiot mojej głównej troski - powiedział Duda.
Dopytywany, czy oznacza to, że "nie czeka z niecierpliwością na telefon z Nowogrodzkiej", prezydent zapewnił, że cały czas jest w bieżącym kontakcie z premierem Mateuszem Morawieckim i ministrami. - Nawet dzisiaj będziemy mieli spotkanie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego właśnie związane z kwestiami bezpieczeństwa Polski w bardzo wielu wymiarach - poinformował.
Wskazał, że chodzi zarówno o kwestie bezpieczeństwa militarnego i ochrony wschodniej granicy, ponieważ cały czas trwa wojna na Ukrainie, jak i problemy związane z katastrofą na Odrze. - Mamy problemy na rynkach energetycznych - dodał prezydent podkreślając, że kwestii, o których na poniedziałkowym spotkaniu będzie mowa "na pewno jest cały szereg".
Prezydent ws. braku działań po publikacji raportu Macierewicza
Andrzej Duda pytany, dlaczego polskie władze są bezczynne po publikacji raportu podkomisji Antoniego Macierewicza, odpowiedział, że to pytanie powinno zostać skierowane do Zjednoczonej Prawicy i do tych, "którzy dzisiaj sprawują rządy w Polsce, bo rozumiem, że to pytanie jest przede wszystkim do nich skierowane".
Andrzej Duda dodał, precyzując swoją odpowiedź, że "mówimy teraz o tej władzy wykonawczej, która rzeczywiście ma w swoim ręku wszystkie komisje".
- Natomiast jest pytanie również o pracę prokuratury. No bo proszę pamiętać, że także i prokuratura prowadzi od lat swoje działania w tej sprawie i to jest przede wszystkim kwestia śledztwa prokuratorskiego z mojego punktu widzenia, jako prawnika - oświadczył prezydent.
Zaprezentowany w kwietniu przez wiceprezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego raport z pracy podkomisji smoleńskiej zawiera tezę, że katastrofa z 10 kwietnia 2010 r. była wynikiem "aktu bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej".
Według Antoniego Macierewicza raport "może i powinien stanowić podstawę podjęcia działań na arenie międzynarodowej, w tym możliwe złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka". W jego ocenie zgromadzony materiał jest "bezspornym i niepodważalnym" dowodem na eksplozję, która rozpoczęła katastrofę smoleńską. Według niego doszło do dwóch eksplozji - w lewym skrzydle i centropłacie TU-154M.
Duda: węgla mamy na 200 lat
Tymczasem kilkaset osób czeka na możliwość zakupu taniego węgla w Bogdance. Niektórzy koczują tu od zeszłego tygodnia.
Jeden ze słuchaczy zapytał prezydenta, czy ten miałby odwagę podjechać do Bogdanki i "powiedzieć, że węgla mamy na 200 lat".
- Zawsze miałem odwagę do tego, żeby rozmawiać z ludzmi i nigdy nie miałem z tym problemu, także wtedy, kiedy były protesty - odpowiedział prezydent. - Węgla mamy na 200 lat tak twierdzą eksperci - dodał. - Ale jeśli realizowaliśmy politykę polegającą na ograniczaniu górnictwa, był krzyk, aby zamykać kopalnie, byłem wyśmiewany, kiedy mówiłem, że górnictwo należy utrzymać jak najdłużej, aby zapewnić sprawiedliwą transformację w celu zapobieżenia gwałtownym wzrostom ceny energii. Nikt się nie spodziewał, że wybuchnie wojna na Ukrainie i że (Rosja) będzie stosować takie rozbójnictwo energetyczne, jakie stosuje, ale prawda jest taka, że nie da się tak szybko przywrócić wydobycia w ilości, jakiej wymaga sytuacja – powiedział Andrzej Duda.
Stwierdził, że nie da się otworzyć nowych ścian wydobywczych w kilka miesięcy, to jest "fizycznie niemożliwe". W ocenie prezydenta "dzisiaj musimy szukać tak naprawdę możliwości sprowadzenia węgla z różnych kierunków do Polski, choćby z Australii".
Owsiak o słowach prezydenta. Duda reaguje
Podczas rozmowy poruszono również kwestię przemowy prezydenta z okazji święta Wojska Polskiego. Szerokim echem odbiły się słowa Andrzej Dudy o "atakach różnych durniów i zdrajców", które padły w kontekście kryzysu na granicy z Białorusią.
Ta wypowiedź wywołała reakcję m.in. Jerzego Owsiaka. "Od prawie trzech dekad uczymy małe dzieci i młodych ludzi zasad udzielania pierwszej pomocy - blisko trzy miliony osób ukończyło nasze kursy złożonym przez nich egzaminem. Podstawową zasadą naszych kursów jest zasada dobrego Samarytanina, która każe nam udzielić pomocy osobie potrzebującej i ta sama zasada może wobec nas, którzy tej pomocy nie udzielą, wyciągnąć konsekwencje prawne" - napisał szef WOŚP na Facebooku.
I dodał, że słowa prezydenta jakoby "takie zachowanie to głupota i zdrada, to kolejne brednie, jakie padają z jego ust". W poniedziałek Andrzej Duda odniósł się do tej wypowiedzi. - Ten pan ma duże doświadczenie w polityce. Dobrze wie, co powiedziałem i dobrze wie, że manipuluje tym, co powiedziałem - powiedział gość Radia Zet. Na uwagę prowadzącego, że do tej pory przekazywał przedmioty na WOŚP, Duda podkreślił, że "działalność charytatywna z działalnością polityczną nie powinna mieć nic wspólnego".
źródło: Radio ZET / PAP