- Prezes nie chce zawracać ludziom głowy w czasie świąt. Wyborcy chcą odpocząć od polityki - mówią nam współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego.
Niektóre osoby współpracujące z centralą PiS przekonują jednak lidera Zjednoczonej Prawicy, że ludzie są jego wystąpieniami zachwyceni, a notowania partii rządzącej dzięki temu wyłącznie rosną. Na biurko Kaczyńskiego mają trafiać nawet fikcyjne sondaże, których nikt nigdy nie przeprowadził, a które mają utrzymywać go w dobrym samopoczuciu.
Kara i dystans
- Nie można szydzić z ludzi - mówiła posłanka Lewicy Monika Falej, gdy Komisja Etyki Poselskiej pod jej przewodnictwem 13 grudnia ukarała Jarosława Kaczyńskiego naganą za jego głośne słowa o "dawaniu w szyję" przez młode kobiety.
Prezes PiS częstym sięganiem po alkohol przez 20-25-latki tłumaczył na jednym z wielu spotkań z działaczami niską dzietność w Polsce. - Jeżeli utrzyma się taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przeciętnie przez 20 lat, a kobieta tylko dwa - mówił Kaczyński, powołując się na rozmowę ze znajomym (nieżyjącym już) lekarzem, którą przeprowadził w latach 80-tych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zniszczymy tych ludzi". Radosław Fogiel tłumaczy słowa Kaczyńskiego
Wypowiedź prezesa - nie mająca pokrycia w faktach - została skrytykowana przez ekspertów ds. uzależnień, oburzyła kobiety i wywołała konsternację nawet w szeregach PiS, zwłaszcza wśród młodszych działaczek tej partii.
Prezes Kaczyński nie pierwszy raz na swoich spotkaniach z działaczami i zwolennikami PiS w całej Polsce zaskakiwał wyborców. Wypowiedzi z jego wystąpień regularnie trafiają poza polityczną "bańkę" i stają się nie tylko przedmiotem dziennikarskich analiz, ale przede wszystkim wprawiają w osłupienie osoby nieinteresujące się na co dzień polityką.
W rozmowach z Wirtualną Polską działacze PiS, zwłaszcza ci młodsi, często dystansowali się od wypowiedzi swojego lidera. Twierdzili, że kontrowersyjne i uderzające w poszczególne grupy społeczne wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego nie zmobilizują wyborców PiS, tylko prędzej skłonią do oddania głosu przeciwko Zjednoczonej Prawicy przez ludzi niezaangażowanych dotąd w politykę. - Czego mamy się po tym spodziewać, skoro nawet nasi ludzie po tych performensach łapali się za głowę? - pytał retorycznie jeden z działaczy partii rządzącej.
Odpoczynek i dobre samopoczucie
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, Jarosław Kaczyński zrobi sobie teraz przerwę od publicznych występów i nie będzie objeżdżał kraju. Na trasę prezes ma wrócić dopiero w styczniu, jak słyszymy - prawdopodobnie w drugiej połowie miesiąca.
Powód? Okres świąteczny. - Ludzie nie mają wtedy głowy do polityki - mówią współpracownicy lidera PiS. Jeden z nich dodaje, że prezesowi również dobrze zrobi odpoczynek od ciągłego bycia w trasie i spotkań z ludźmi.
Wielu wyborcom - zwłaszcza opozycji - również może zrobić się lżej. Z pewnością mniej tematów będą mieli dziennikarze i komentatorzy, bo właściwie każde wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego dostarczało mediom wdzięcznego "contentu". Z ulgą odetchnąć mogą politycy PiS, którzy regularnie musieli tłumaczyć się w mediach z tego, co prezes miał na myśli. Sami często tego nie wiedząc.
Osoby współorganizujące objazd Jarosława Kaczyńskiego zapewniają jednak, że jego wystąpienia są bardzo dobrze odbierane "w terenie". Czytaj: wśród zwolenników i działaczy PiS.
W partii rządzącej można nawet usłyszeć historię o tym, jak to niektóre osoby związane z kampanijnym zespołem PiS - chcąc umocnić Jarosława Kaczyńskiego w dobrym samopoczuciu i przekonaniu o świetności jego wystąpień - przedstawiły mu wymyślone wyniki badań dotyczące ocen ogólnopolskiej aktywności prezesa. Słowem: prezes PiS miał otrzymać sondaże i analizy, według których jego objazd po kraju i szeroko komentowane wystąpienia wzmacniają notowania partii rządzącej i są świetnie oceniane przez ludzi. Szkopuł w tym, że - jak twierdzą nasi rozmówcy z PiS - takie badania nie istnieją.
W sondażu przeprowadzonym w październiku przez Wirtualną Polskę (czyli jeszcze przed wypowiedziami prezesa o "dawaniu w szyję" przez kobiety itd.) jedynie 37 proc. respondentów wskazało, że objazd Jarosława Kaczyńskiego może przynieść korzyści PiS.
Z kolei już 19 listopada, w badaniu dla "Rzeczpospolitej", prawie co drugi respondent wskazał, że prezes działa na niekorzyść swojego ugrupowania. Przeciwnego zdania było 15 proc. badanych.
Co ciekawe, sam szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki w niedawnym wywiadzie dla i.pl skrytykował formułę spotkań prezesa, twierdząc, że "są prezentowane w sposób zbyt statyczny, są zbyt podobne do siebie i mogą znużyć telewidzów".
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski