Prezes robi świąteczną przerwę. Wróci dopiero w przyszłym roku. W tle tajemnicze "badania"

Po tym, jak na jednym ze spotkań z działaczami i zwolennikami PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że młode kobiety nie chcą rodzić dzieci, bo "dają w szyję", sejmowa Komisja Etyki Poselskiej ukarała prezesa PiS naganą. W tym samym dniu Wirtualna Polska dowiedziała się, że lider obozu władzy robi sobie dłuższą przerwę od wywołującego gorące dyskusje objazdu Polski, który prezes PiS uwielbia. Do tego stopnia, że część sztabowców miała pokazać Kaczyńskiemu "badania", które mają utwierdzać go o skuteczności jego wystąpień.

Prezes świetnie się czuje pośród działaczy
Prezes świetnie się czuje pośród działaczy
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Kudala/REPORTER
Michał Wróblewski

- Prezes nie chce zawracać ludziom głowy w czasie świąt. Wyborcy chcą odpocząć od polityki - mówią nam współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego.

Niektóre osoby współpracujące z centralą PiS przekonują jednak lidera Zjednoczonej Prawicy, że ludzie są jego wystąpieniami zachwyceni, a notowania partii rządzącej dzięki temu wyłącznie rosną. Na biurko Kaczyńskiego mają trafiać nawet fikcyjne sondaże, których nikt nigdy nie przeprowadził, a które mają utrzymywać go w dobrym samopoczuciu.

Kara i dystans

- Nie można szydzić z ludzi - mówiła posłanka Lewicy Monika Falej, gdy Komisja Etyki Poselskiej pod jej przewodnictwem 13 grudnia ukarała Jarosława Kaczyńskiego naganą za jego głośne słowa o "dawaniu w szyję" przez młode kobiety.

Prezes PiS częstym sięganiem po alkohol przez 20-25-latki tłumaczył na jednym z wielu spotkań z działaczami niską dzietność w Polsce. - Jeżeli utrzyma się taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przeciętnie przez 20 lat, a kobieta tylko dwa - mówił Kaczyński, powołując się na rozmowę ze znajomym (nieżyjącym już) lekarzem, którą przeprowadził w latach 80-tych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wypowiedź prezesa - nie mająca pokrycia w faktach - została skrytykowana przez ekspertów ds. uzależnień, oburzyła kobiety i wywołała konsternację nawet w szeregach PiS, zwłaszcza wśród młodszych działaczek tej partii.

Prezes Kaczyński nie pierwszy raz na swoich spotkaniach z działaczami i zwolennikami PiS w całej Polsce zaskakiwał wyborców. Wypowiedzi z jego wystąpień regularnie trafiają poza polityczną "bańkę" i stają się nie tylko przedmiotem dziennikarskich analiz, ale przede wszystkim wprawiają w osłupienie osoby nieinteresujące się na co dzień polityką.

W rozmowach z Wirtualną Polską działacze PiS, zwłaszcza ci młodsi, często dystansowali się od wypowiedzi swojego lidera. Twierdzili, że kontrowersyjne i uderzające w poszczególne grupy społeczne wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego nie zmobilizują wyborców PiS, tylko prędzej skłonią do oddania głosu przeciwko Zjednoczonej Prawicy przez ludzi niezaangażowanych dotąd w politykę. - Czego mamy się po tym spodziewać, skoro nawet nasi ludzie po tych performensach łapali się za głowę? - pytał retorycznie jeden z działaczy partii rządzącej.

Odpoczynek i dobre samopoczucie

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, Jarosław Kaczyński zrobi sobie teraz przerwę od publicznych występów i nie będzie objeżdżał kraju. Na trasę prezes ma wrócić dopiero w styczniu, jak słyszymy - prawdopodobnie w drugiej połowie miesiąca.

Powód? Okres świąteczny. - Ludzie nie mają wtedy głowy do polityki - mówią współpracownicy lidera PiS. Jeden z nich dodaje, że prezesowi również dobrze zrobi odpoczynek od ciągłego bycia w trasie i spotkań z ludźmi.

Wielu wyborcom - zwłaszcza opozycji - również może zrobić się lżej. Z pewnością mniej tematów będą mieli dziennikarze i komentatorzy, bo właściwie każde wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego dostarczało mediom wdzięcznego "contentu". Z ulgą odetchnąć mogą politycy PiS, którzy regularnie musieli tłumaczyć się w mediach z tego, co prezes miał na myśli. Sami często tego nie wiedząc.

Osoby współorganizujące objazd Jarosława Kaczyńskiego zapewniają jednak, że jego wystąpienia są bardzo dobrze odbierane "w terenie". Czytaj: wśród zwolenników i działaczy PiS.

W partii rządzącej można nawet usłyszeć historię o tym, jak to niektóre osoby związane z kampanijnym zespołem PiS - chcąc umocnić Jarosława Kaczyńskiego w dobrym samopoczuciu i przekonaniu o świetności jego wystąpień - przedstawiły mu wymyślone wyniki badań dotyczące ocen ogólnopolskiej aktywności prezesa. Słowem: prezes PiS miał otrzymać sondaże i analizy, według których jego objazd po kraju i szeroko komentowane wystąpienia wzmacniają notowania partii rządzącej i są świetnie oceniane przez ludzi. Szkopuł w tym, że - jak twierdzą nasi rozmówcy z PiS - takie badania nie istnieją.

W sondażu przeprowadzonym w październiku przez Wirtualną Polskę (czyli jeszcze przed wypowiedziami prezesa o "dawaniu w szyję" przez kobiety itd.) jedynie 37 proc. respondentów wskazało, że objazd Jarosława Kaczyńskiego może przynieść korzyści PiS.

Z kolei już 19 listopada, w badaniu dla "Rzeczpospolitej", prawie co drugi respondent wskazał, że prezes działa na niekorzyść swojego ugrupowania. Przeciwnego zdania było 15 proc. badanych.

Co ciekawe, sam szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki w niedawnym wywiadzie dla i.pl skrytykował formułę spotkań prezesa, twierdząc, że "są prezentowane w sposób zbyt statyczny, są zbyt podobne do siebie i mogą znużyć telewidzów".

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie