Prezenter "Wiadomości" pokazuje zdjęcie rozjechanego trawnika. I wywołuje gorącą dyskusję
Krzysztof Ziemiec wstał rano, wyjrzał z domu i bardzo się zdenerwował tym, co zobaczył. Pstryknął więc fotkę, wrzucił zdjęcie na swój profil na Twitterze i opatrzył komentarzem, który miał być zabawny. Niestety, nie dla wszystkich.
"Chamstwo z całego świata do Warszawy się zjechało " - napisał na swoim profilu na Twitterze Ziemiec, nawiązując do wypowiedzi jednej z postaci w filmie "Miś" Stanisława Barei. "Minęły lata i nic się nie zmieniło. U siebie, to by trawki nie tknął, a tu jak w chlewie. Czy to nie temat na kampanię samorządową?" - dodał i załączył zdjęcie zniszczonego przez samochód trawnika.
"Wylała się pogarda do niewarszawiaków" - skomentowała ten wpis Kataryna. "Bo oczywiście sprawdził Pan, że to cham spoza Warszawy czy po prostu z góry zakłada, że w Warszawie chamów nie ma?" - dodała w kolejnym poście.
"A Pani nie potrafi czytać między wierszami?! Przecież to była parafraza.... Cham nie ma jednego rodowodu..." - odparł Ziemiec.
"Dzień, w którym odkrywasz, że całe życie nie rozumiałeś, na czym polega parafraza" - zażartował wiceszef Agenci Informacyjnej Polska Press Adam Buła.
Głos w tej dyskusji zabrała także była szefowa "Wiadomości" TVP Marzena Paczuska. "Ojtam, ojtam... jakbyś rodowitego warszawiaka-chama nie widział" - napisała Paczuska, zdając się lekko dystansować od niezbyt fortunnego wpisu swojego byłego podwładnego.
Pod wpisem prezentera TVP zaroiło się wkrótce od komentarzy. Część internautów poczuła się urażona. Jeden z internautów chciał się dowiedzieć, czy Ziemiec "Blachy widział, że wiesza psy na przyjezdnych?". "A skąd Pan wie, że nie był to rdzenny warszawiak? Albo nawet ten napływowy ? Chamstwo ze świata? Seriously? Widział Pan?" - dopytywała się inna internautka.
"'Wiadomości' powinny ogłosić ogólnonarodowy czyn społeczny równania trawników, grodzenia czego się da i budowy enklawy dla warszawskich niechamów. Bo, że to mogła być straż pożarna albo śmieciarka już Pan inteligentny nie wpadł" - skomentowała wpis prezentera kolejna internautka.
Internauci na własną rękę próbują też ustalić, jakie auto zostawiło takie ślady na trawniku. "Po bieżniku widać, że z Dębicy" - żartuje jedna z internautek. "Po bieżnikach widać, że auto z Łodzi" - brzmi kolejny wpis. Komentatorzy zwracaja uwagę, że głębokość śladu świadczyć może o tym, że była to ciężarówka. "Zaorał zieleń. Póki co, nie wiemy, w jakim celu wjechał. Śmieciarka, przeprowadzka, może wóz gaśniczy" - trwają dywagacje.
"A może to była rządowa limuzyna, z VIP-em w środku? Im wolno wszystko" - zastanawia się kolejna komentująca wpis osoba.
Burza trwa. Komentarzy pod wpisem Ziemca wciąż przybywa.