Raman Pratasiewicz uderza w Polskę? Generał Roman Polko nie ma wątpliwości

Nie milkną echa "wywiadu" w państwowej telewizji białoruskiej, jakiego udzielił działacz opozycyjny Raman Pratasiewicz. Według gen. Romana Polko, byłego szefa jednostki specjalnej GROM, słowa Pratasiewicza zostały wymuszone przez służby bezpieczeństwa. - Jest torturowany psychicznie i fizycznie - ocenia gen. Polko w rozmowie z Wirtualną Polską.

Raman Pratasiewicz uderza w Polskę? Generał Roman Polko nie ma wątpliwości
Sylwester Ruszkiewicz

Raman Pratasiewicz, zatrzymany na Białorusi opozycjonista, zabrał głos w "wywiadzie" dla białoruskiej telewizji ONT. W trakcie rozmowy Pratasiewicz wyraził skruchę za wcześniejsze działania, a także zapewnił, że będzie współpracował ze śledczymi.

W "wywiadzie" Pratasiewicz przedstawił działania białoruskiej opozycji na emigracji jako projekt sponsorowany przez zagraniczne służby, których celem jest obalenie Alaksandra Łukaszenki.

W opinii gen. Romana Polko, wiarygodność materiału w państwowej telewizji jest praktycznie zerowa.

- Wywiad wygląda na zmanipulowany od początku do końca. Pratasiewicz mówił, co mu kazano. Podobnie było z jego partnerką, która w trakcie nagranej rozmowy dawała znać, że nie chce mówić tego, co jej kazano. Raman był zmuszany, polska strona nie powinna się obrażać za słowa, że białoruska opozycja sponsorowana jest przez Litwę, Polskę oraz przez zagraniczne służby - mówi gen. Roman Polko.

- Pratasiewicz jest zakładnikiem Alaksandra Łukaszenki. Kiedy zakładnicy są przetrzymywani przez terrorystów, żeby przetrwać, muszą być ulegli. Nie ma co iść na wojnę, która z góry jest skazana na porażkę. Wolny świat nie traktuje poważnie takich wymuszonych deklaracji - dodaje były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Opozycjonista krytykuje sankcje

W czasie półtoragodzinnej rozmowy Raman Pratasiewicz uderzył także w Polskę oraz Litwę. Jak mówił, rządy obu państw wspierają opozycję po to, by móc dalej krytykować Rosję, a przy okazji nie przyjmować uchodźców z Bliskiego Wschodu w ramach UE.

Zdaniem opozycjonisty, sankcje narzucone przez kraje Zachodu mają za zadanie wymuszenie ponownych protestów poprzez zniszczenie gospodarki Białorusi i wyprowadzenie głodujących osób na ulice.

- Widać, że jest torturowany psychicznie i fizycznie. Represje wobec niego są w najgorszym sowieckim stylu. Widać ślady po uderzeniach, na nadgarstkach, na twarzy. Izolują go od informacji. Przetrzymują jego partnerkę i tym na pewno go szantażują. Trudno więc się dziwić, że tak się zachowuje i udziela propaństwowego wywiadu w rządowej telewizji. On w tej chwili ratuje własne życie. Jeżeli o czymś świadczy ten wywiad, to tylko o tym, że Białoruś posunęła się już za daleko i przyjęły taktykę terrorystów - ocenia gen. Roman Polko.

Były szef GROM przypomina, że białoruskie służby przechwyciły samolot pasażerski, zmuszając maszynę do lądowania w Mińsku. - To jest akt terroru. Narażono życie pasażerów, wywołano fałszywy alarm bombowy, a pilotów zastraszono poderwanym do eskorty MiG-29. Terrorem jest również wymuszanie zeznań i chwalenie białoruskiego reżimu - uważa gen. Polko.

Jego zdaniem, Zachód powinien mocniej reagować na wydarzenia na Białorusi. - Powinno się rozmawiać z Władimirem Putinem, bo to on pociąga za sznurki na Wschodzie. Alaksandr Łukaszenka nie jest partnerem do rozmowy. On już kompletnie "odjechał". Europejscy przywódcy powinni zaostrzyć sankcje wobec białoruskiego dyktatora. Przede wszystkim uderzyć w jego finanse, a także oligarchów, którzy rządzą Białorusią. Oni mają mnóstwo środków ulokowanych poza granicami swojego kraju, trzeba więc odciąć im finansowanie - mówi gen. Roman Polko.

Raman Pratasiewicz zatrzymany. Kolejne nagranie

Raman Pratasiewicz został zatrzymany 22 maja w Mińsku. Wcześniej samolot, którym białoruski opozycjonista podróżował na Litwę, zmuszono do lądowania na terytorium Białorusi. Powodem miała być rzekoma informacja o bombie na pokładzie.

To już trzecia wypowiedź zatrzymanego i aresztowanego Pratasiewicza. Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, opozycjonista został nagrany już dwa razy. Na pierwszym nagraniu podkreślił swoją gotowość do współpracy z rządem Łukaszenki, zaś drugie nagranie przedstawia najprawdopodobniej fragmenty przesłuchania opozycjonisty.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (504)