W tym miejscu stracono z radarów "obiekt"? Sołtys wsi komentuje

W nocy z piątku na sobotę w polskiej przestrzeni znalazł się obiekt powietrzny, najprawdopodobniej balon, który nadleciał z Białorusi. W powiecie rypińskim jego poszukiwania ma prowadzić zespół poszukiwawczo ratowniczy WOT. Do sytuacji odniosła się sołtys wsi Kowalki k. Rypina, Renata Kopaczewska.

Poszukiwania balonu, który leciał z Białorusi. "Bardzo dyskretne"
Poszukiwania balonu, który leciał z Białorusi. "Bardzo dyskretne"
Źródło zdjęć: © Google Maps
Łukasz Kuczera

PAP poinformowała, że nieznany obiekt został utracony z radarów w nocy z piątku na sobotę ok. godz. 1.00 w rejonie Rypina w województwie kujawsko-pomorskim. Wleciał on do Polski z kierunku Białorusi. Wiele wskazuje na to, że jest to balon obserwacyjny - poinformowało w sobotę Ministerstwo Obrony Narodowej.

Poszukiwania balonu, który leciał z Białorusi. "Bardzo dyskretne"

- Został uruchomiony naziemny zespół poszukiwawczo-ratowniczy Wojsk Obrony Terytorialnej. Został skierowany w rejon. Wszedł w podporządkowane Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. (...) Dalsze pytania należy kierować właśnie tam, bo to Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych kieruje już działaniami tego zespołu - powiedział PAP rzecznik prasowy WOT mjr Witold Sura.

We wsi Kowalki k. Rypina, gdzie najprawdopodobniej stracono z radarów nieznany obiekt, jest dość spokojnie. Tamtejsi mieszkańcy w sobotni poranek nawet nie byli świadomi tego, co wydarzyło się w ostatnich godzinach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Rano widzieliśmy lecący helikopter, taki w barwach tych śmigłowców ratunkowych. Potem przejeżdżała policja. Od rana jesteśmy na zewnątrz, dużo ludzi pracuje w ogrodach, ale nikt nic więcej nie widział i nic nie wie. Jeżeli ktoś prowadzi poszukiwania na tym terenie, to robi to - jak do tej pory - bardzo dyskretnie - przekazała PAP sołtys wsi Kowalki k. Rypina Renata Kopaczewska.

Obiekt z Białorusi wleciał do Polski. Trwa akcja służb

Obecnie w poszukiwania obiektu zaangażowano ograniczone środki. - Sam zespół to mała grupa, ale jeżeli będzie taka potrzeba, to zostaną uruchomione większe siły. (...) Nasz zespół działa już w tej sprawie w okolicach Rypina - zdradził mjr Sura.

Natomiast sołtys Kopaczewska zdradziła, że mieszkańcy nie wpadają w panikę. Jak dotąd nikt nie dzwonił do niej z niepokojem. - Rozpytywaliśmy okolicznych mieszkańców, ale niewiele to dało - dodała.

O incydencie wiedzą już też okoliczni strażacy, co potwierdziła Komenda Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - Potwierdzam, że mamy informacje o takim balonie w przestrzeni powietrznej, który został utracony z radarów w okolicach Rypina. Wszystko działo się w nocy. Na ten moment Straż Pożarna nie została włączona do działań w terenie - przekazał dyżurny w toruńskiej komendy.

Natomiast wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży powiedział, że to drugi taki incydent "na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu godzin". Dodał, że ten pierwszy obiekt został "na radarach odprowadzony poza granicę Polski".

Czytaj także:

Źródło artykułu:PAP
polskarypinbiałoruś
Wybrane dla Ciebie