Eksperci są jednomyślni. To cel "obiektu" z Białorusi
Trwają poszukiwania "obiektu", który wleciał w polską przestrzeń powietrzną z kierunku Białorusi. W okolice Rypina w woj. kujawsko-pomorskim skierowano śmigłowiec, dron i zespół poszukiwawczo-ratowniczy WOT. Eksperci są zgodni: balon ma spotęgować już trwające zamieszanie w Polsce.
W sobotę na Twitterze Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że Centrum Operacji Powietrznych odnotowało "pojawienie się w polskiej przestrzeni powietrznej obiektu, który wleciał z kierunku Białorusi". Prawdopodobnie jest to balon obserwacyjny. W komunikacie podkreślono, że "kontakt radarowy został utracony w okolicach Rypina".
Jak poinformowała kpt. Ewa Złotnicka, oficer prasowa Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, "obiekt" został zauważony w piątek ok. godz. 20:30 i zbliżał się do polskiej granicy od strony Białowieży. Służby już wtedy monitorowały jego ruch. - Po pojawieniu się obiektu nad Polską uruchomiono wszystkie obowiązujące procedury. Poderwano parę dyżurną samolotów MiG-29 i F-16. Pół godziny po północy obiekt przestał być widoczny - przekazała Złotnicka.
O godz. 5 rano dowódca operacyjny Sił Zbrojnych wydał rozkaz wszczęcia poszukiwań. W akcję zaangażowany jest śmigłowiec, dron oraz grupa poszukiwawcza Wojsk Obrony Terytorialnej.
Gen. Skrzypczak: będą wysyłali, co tylko będą mogli
Co o obiekcie mówią eksperci? W ocenie gen. Waldemara Skrzypczaka "teraz będą się wszyscy ze Wschodu bawili tym, co wydarzyło się w Polsce".
- Zamieszanie wywołane tą sprawą (upadkiem rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą - przyp. red.) u nas spowodowało wstrząs, a za naszą wschodnią granicą zabawę. Teraz będą wysyłali, co tylko będą mogli w kierunku Polski. Nie tylko rakiety, ale także balony obserwacyjne czy meteorologiczne - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską były dowódca Wojsk Lądowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS oszukuje Polaków? Niepokojące słowa byłego ambasadora
Balon nad Polską. Cel? Spotęgowanie zamieszania
Gen. prof. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego uważa, że sytuacja z "obiektem", który wleciał od strony wschodniej granicy to "nie pierwszy przypadek, ale pierwszy, o którym postanowiono poinformować".
- Tego typu sytuacje mogą się zdarzać. Nie można wykluczyć, że działanie jest celowe, które ma spotęgować zamieszanie, jakie mamy w tej chwili w Polsce w związku z rakietą - podkreśla ekspert.
Rakieta pod Bydgoszczą
Resort opublikował raport z incydentu związanego z upadkiem rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą. Mariusz Błaszczak nie odpuszcza, a raport finalnie obwinia Dowódcę Operacyjnego Sił Zbrojnych o szereg zaniedbań.
"Rządzą nami nieodpowiedzialne miernoty" - napisał na Twitterze Donald Tusk, komentując sprawę rosyjskiej rakiety, która w grudniu spadła w okolicach Bydgoszczy. Zwraca uwagę na przerzucanie się odpowiedzialnością oraz na milczenie Jarosława Kaczyńskiego.
Z kolei była premier Beata Szydło broni Mariusza Błaszczaka. - Uważam, że pan minister Błaszczak jest doskonale wypełniającym swoją funkcję ministrem. Zrobił bardzo dużo dla bezpieczeństwa. Rozbudował polską armię - mówiła Beata Szydło w RMF FM.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski