Ruch Nawrockiego. Cztery ustawy podpisane, jedno weto
Prezydent Karol Nawrocki w poniedziałek podpisał cztery ustawy. Jednocześnie, jak podaje Kancelaria Prezydenta RP, głowa państwa odmówiła podpisania przepisów o rynku kryptoaktywów.
Jak przekazała KPRP, prezydent podpisał ustawę o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym z 7 listopada. Przepisy zakładają uproszczenie procesu rejestracji pojazdów. Nowela umożliwi m.in. elektroniczne złożenie wniosku.
Jak wskazano w komunikacie kancelarii prezydenta, poza umożliwieniem elektronicznego złożenia wniosku o rejestrację pojazdu, nowela przewiduje m.in. zniesienie obowiązku legalizacji tablic rejestracyjnych przy rejestracji pojazdu, jeżeli właściciel chce zachować dotychczasowy numer rejestracyjny, wydłużenie terminu na złożenie wniosku o rejestracje pojazdu, który został nabyty w spadku z 30 do 60 dni oraz wprowadzenie czasowej rejestracji pojazdu także w organie rejestrującym właściwym ze względu na miejsce zakupu pojazdu.
Program PiS bez Morawieckiego. Szczucki zabrał głos
Kolejną ustawa podpisana przez prezydenta dotyczy systemu informacji w ochronie zdrowia. W przepisach chodzi o utworzenie centralnego systemu monitorowania zasobów szpitali, który ma umożliwić sprawdzenie w czasie rzeczywistym faktycznego stanu m.in. łóżek szpitalnych, pracowników medycznych, leków i krwi w danej placówce.
Prezydent podpisał też nowelizację ustawy o ochronie roślin przed agrofagami, która wprowadza m.in. zakaz sprzedaży przez internet niebezpiecznych środków do zwalczania szkodników, a także nowelizację ustawy o produktach biobójczych, dzięki której nie trzeba będzie wykazywać interesu prawnego, aby uzyskać dostęp do informacji o wpływie produktów biobójczych na środowisko.
Prezydenckie weto
Prezydent RP zawetował z kolei ustawę o rynku kryptoaktywów. W informacji na platformie X rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz napisał, że zawetowana ustawa przewiduje możliwość wyłączania przez rząd stron internetowych firm działających na rynku kryptoaktywów jednym kliknięciem. W jego opinii przepisy dotyczące blokowania domen są nieprzejrzyste i mogą prowadzić do nadużyć. "Gdy rząd wyłączy stronę, ludzie tracą dostęp do swoich cyfrowych środków. Na to nie można się zgodzić" - napisał.
Dodał, że w większości państw Unii Europejskiej stosuje się prostą listę ostrzeżeń, która chroni konsumentów bez blokowania całych serwisów.
Drugim problemem, który wpłynął na decyzję prezydenta - jak podał Leśkiewicz - jest rozmiar i brak przejrzystości w przyjętych rozwiązaniach. Wskazał też, że np. Czechy, Słowacja czy Węgry wdrożyły przepisy, które mają kilka lub kilkanaście stron, natomiast polska ustawa ma ich ponad sto. "Nadregulacja to prosta droga do wypychania firm za granicę – do Czech, na Litwę czy na Maltę – zamiast tworzenia warunków, by zarabiały i płaciły podatki w Polsce" - napisał.
Według Leśkiewicza trzecią przyczyną weta jest wysokość opłat nadzorczych, ustalonych - jak ocenił - na poziomie, który uniemożliwi rozwój małym firmom i startupom, a faworyzuje zagraniczne korporacje i banki. "To odwrócenie logiki zabicie konkurencyjnego rynku i poważne zagrożenie dla innowacji" - wskazał.
Źródło: WP / PAP