Tanie obiady dla posłów. Jest decyzja
Zmiana władzy w Kancelarii Sejmu zrodziła obawy części posłów o losy sejmowej stołówki, w której jest ponoć smacznie, a na pewno bardzo tanio. - Nie mam żadnych planów, by teraz zmieniać coś w restauracji sejmowej - uspokaja posłówa Jacek Cichocki, przyszły szef Kancelarii Sejmu.
27.11.2023 | aktual.: 27.11.2023 11:17
Inflacja posłom niestraszna. Przynajmniej tym jadającym w sejmowej stołówce. Wszędzie ceny rosną i w stołówce również, ale tam wciąż można zjeść bardzo tanio. Za 300 ml zupy trzeba zapłacić 6 zł. Za zestaw, który zawiera zupę, kotlet, ziemniaki lub kaszę, surówkę oraz kompot trzeba zapłacić 20 zł.
Ze stołówki oprócz posłów mogą korzystać również pracownicy Sejmu, dziennikarze czy wycieczki odwiedzające Sejm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po zmianie większości w Sejmie na posłów padł blady strach, że zmiany zajdą także w stołówce. Jak informuje "Fakt", temat został nawet poruszony na posiedzeniu sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Sprawa wydawałoby się błaha, okazała się jednak bardzo istotna.
Pretekstem stała się zmiana na stanowisku szefa Kancelarii Sejmu. Agnieszkę Kaczmarską zastąpi Jacek Cichocki, który już musiał się tłumaczyć posłom z planów wobec restauracji.
Posłanka Barbara Bartuś podkreśliła, że za czasów Kaczmarskiej "wypowiedziano umowy zewnętrznym firmom m.in. na obsługę baru i przejęła to Kancelaria Sejmu". Przypomniała, że kiedy posłom gotował podmiot zewnętrzny, to "niejedna koleżanka i kolega odczuli, bo były to problemy żołądkowe" - relacjonuje
"Fakt".
Na szczęście posłowie nie muszą martwić się nie tylko o swoje żołądki, ale i o kieszenie. Jacek Cichocki zapowiedział już, że rewolucji w sejmowym żywieniu nie będzie.
- Nie mam żadnych planów, by teraz zmieniać coś w restauracji sejmowej. Bardzo mi smakują tam obiady i parę razy wygłaszałem pochwały pod adresem kucharzy - stwierdził Jacek Cichocki.
Na niskie ceny w sejmowej restauracji już w 2021 roku zwróciła uwagę posłanka Klaudia Jachira. Od tamtego czasu herbata podrożała zaledwie z 3 do 4 zł, a kawa z 4 do 5,50 zł.
Czytaj także:
Źródło: "Fakt"