Tanie obiady dla posłów. Jest decyzja

Zmiana władzy w Kancelarii Sejmu zrodziła obawy części posłów o losy sejmowej stołówki, w której jest ponoć smacznie, a na pewno bardzo tanio. - Nie mam żadnych planów, by teraz zmieniać coś w restauracji sejmowej - uspokaja posłówa Jacek Cichocki, przyszły szef Kancelarii Sejmu.

Jacek Cichocki zapowiedział, że zmian na stołówce nie będzie
Jacek Cichocki zapowiedział, że zmian na stołówce nie będzie
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Molecki

Inflacja posłom niestraszna. Przynajmniej tym jadającym w sejmowej stołówce. Wszędzie ceny rosną i w stołówce również, ale tam wciąż można zjeść bardzo tanio. Za 300 ml zupy trzeba zapłacić 6 zł. Za zestaw, który zawiera zupę, kotlet, ziemniaki lub kaszę, surówkę oraz kompot trzeba zapłacić 20 .

Ze stołówki oprócz posłów mogą korzystać również pracownicy Sejmu, dziennikarze czy wycieczki odwiedzające Sejm.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po zmianie większości w Sejmie na posłów padł blady strach, że zmiany zajdą także w stołówce. Jak informuje "Fakt", temat został nawet poruszony na posiedzeniu sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Sprawa wydawałoby się błaha, okazała się jednak bardzo istotna.

Pretekstem stała się zmiana na stanowisku szefa Kancelarii Sejmu. Agnieszkę Kaczmarską zastąpi Jacek Cichocki, który już musiał się tłumaczyć posłom z planów wobec restauracji.

Posłanka Barbara Bartuś podkreśliła, że za czasów Kaczmarskiej "wypowiedziano umowy zewnętrznym firmom m.in. na obsługę baru i przejęła to Kancelaria Sejmu". Przypomniała, że kiedy posłom gotował podmiot zewnętrzny, to "niejedna koleżanka i kolega odczuli, bo były to problemy żołądkowe" - relacjonuje

"Fakt".

Na szczęście posłowie nie muszą martwić się nie tylko o swoje żołądki, ale i o kieszenie. Jacek Cichocki zapowiedział już, że rewolucji w sejmowym żywieniu nie będzie.

- Nie mam żadnych planów, by teraz zmieniać coś w restauracji sejmowej. Bardzo mi smakują tam obiady i parę razy wygłaszałem pochwały pod adresem kucharzy - stwierdził Jacek Cichocki.

Na niskie ceny w sejmowej restauracji już w 2021 roku zwróciła uwagę posłanka Klaudia Jachira. Od tamtego czasu herbata podrożała zaledwie z 3 do 4 zł, a kawa z 4 do 5,50 zł.

Czytaj także:

Źródło: "Fakt"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
stołówkasejmpolityka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (237)