Polak przewoził 75 kg kokainy. Prędko nie zobaczy rodziny

Polski kierowca szmuglował narkotyki do Wielkiej Brytanii. Straż graniczna odkryła w jego ciężarówce 75 kg kokainy wartej na czarnym rynku około 6 mln funtów. Jarosław K. został skazany i najbliższe 15 lat spędzi w więzieniu.

Jarosław K. aresztowany w Wielkiej Brytanii za przemyt narkotyków
Jarosław K. aresztowany w Wielkiej Brytanii za przemyt narkotyków
Źródło zdjęć: © East News | BEN STANSALL

52-letni Jarosław K. był częścią grupy, która sprowadzała nielegalne substancje na Wyspy Brytyjskie. Organizacja przestępcza działała w bardzo wyrafinowany sposób. Do komunikacji wykorzystywała szyfrowane połączenia, a gangsterzy rozliczali się w kryptowalutach, aby nie pozostawić po sobie śladów.

Wielkie ilości kokainy zostały ukryte w tajnym schowku pod lodówką w kabinie ciężarówki. Według ekspertów znaleziono tam ślady odcisków palców kierowcy, zatem musiał być on świadomy przewożenia nielegalnych substancji - usłyszał sąd koronny w Hull.

Jarosław K. przyznał się do udziału w próbie sprowadzenia kokainy na Wyspy. Początkowo zaprzeczał zarzutom, ale ostatecznie zmienił swoje zeznania i przyznał się do stawianych mu zarzutów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prokurator Paul Mitchell powiedział w sądzie, że Jarosław K. podróżował do Wielkiej Brytanii ciężarówką zarejestrowaną w Niemczech. Przypłynął do portu w Hull na pokładzie promu Pride of Rotterdam.

Według dokumentów przewozowych mężczyzna miał podróżować do Szkocji i do Yorku. Ciężarówka została poddana kontroli przez straż graniczną, po zeskanowaniu pojazdu rozpoczęto przeszukanie całej ciężarówki. Kontrola wykazała, że w ciężarówce ukryte są duże ilości narkotyków.

W kabinie kierowcy znajdowała się mała lodówka. Strażnicy graniczni przesunęli ją, a następnie przewiercili podłogę. Znaleźli tam schowek, w którym leżały paczki owinięte w brązową folię. Znaleziono 75 paczek, każda zawierała kilogram kokainy.

Niewielka lodówka była zamontowana na szynach, co pozwoliło na przesunięcie jej do przodu między przednimi siedzeniami. - Kiedy lodówka została całkowicie przesunięta do przodu, odsłoniła metalową płytkę, która miała dwa małe otwory - powiedział "Hull Daily Mail" Mitchell.

Narkotyki miały czystość od 77 do 82 procent, czyli znacznie wyższą niż przeciętna czystość narkotyków sprzedawanych w Wielkiej Brytanii. Hurtowa wartość kokainy wyniosła około 2 mln funtów, ale po podzieleniu na małe działki potencjalna wartość rynkowa to co najmniej 6 mln funtów.

Odciski palców Jarosława K. znaleziono na spodzie dwóch metalowych płytek w ukrytej części komory, co oznacza, że miał dostęp do wnętrza miejsca, w którym były umieszczone paczki z kokainą.

Ponadto w wyniku policyjnej operacji znaleziono telefony korzystające z usługi szyfrowanych połączeń z miesięcznym abonamentem 199 euro. System kasował dane w przypadku przechwycenia komunikacji przez policję. Do zapłaty Jarosławowi K. za jego pomoc wykorzystywano kryptowaluty. Wcześniej Polak odbył dwa powrotne kursy między Rotterdamem a Hull tą samą ciężarówką (23 i 27 kwietnia oraz 5 i 10 maja).

- Nie był tylko kierowcą - powiedział Mitchell. - Miał bezpośredni związek z narkotykami oraz organizacją przestępczą i finansowymi aspektami operacji. Sama operacja miała wyrafinowany charakter.

Obrońca Michael Forrest z kolei przyznał, że "jego (kierowcy - przyp. red.) zaangażowanie w ten proceder wynikał wyłącznie z motywacji finansowej. Kontaktował się z nimi za pomocą wiadomości tekstowych. Nic nie wskazuje, że został zmuszony do tego. Po początkowym zaangażowaniu nie było już odwrotu. Nie był ważnym graczem. Nie organizował tego, nie kupował, nie wykorzystywał dzieci, bezbronnych, ani niczego w tym rodzaju. To był człowiek, który poniósł całe ryzyko i który poniesie wszystkie konsekwencje. Ma szczere wyrzuty sumienia".

52-letni Jarosław K. jest żonaty, jego partnerka mieszka w Irlandii. Ponadto ma dwóch dorosłych synów i dwie wnuczki. Wkrótce zostanie po raz trzeci dziadkiem, ale prawdopodobnie prędko nie zobaczy swojego wnuka.

- Wie, że następnym razem, gdy zobaczy swoje wnuki, będą one już dorosłe. Jego rodzina zostanie bez ojca, jego żona bez męża, a jego wnuki bez dziadka, nie tylko w te święta, ale też w wiele kolejnych świąt Bożego Narodzenia - powiedział Forrest.

Sędzia Sophie McKone w uzasadnieniu wyroku powiedziała: - Byłeś częścią wyrafinowanej, profesjonalnej i bardzo dobrze zaplanowanej operacji mającej na celu wprowadzenie bardzo niebezpiecznych narkotyków klasy A do tego kraju. W twojej ciężarówce znajdowało się dobrze ukryte miejsce, do którego miałeś dostęp. Dowody kryminalistyczne wskazują, że rzeczywiście miałeś dostęp do narkotyków i byłeś zaangażowany w ich umieszczenie. Byłeś w posiadaniu dwóch zaszyfrowanych telefonów i miałeś otrzymać znaczną sumę pieniędzy za przewiezienie narkotyków. Miało to być około 10 tys. funtów miesięcznie wypłacane w kryptowalucie, co jest kolejną oznaką wyrafinowania tej operacji.

- Wyraźnie to był import w ilościach hurtowych narkotyków o wysokiej czystości z przeznaczeniem do podziału na mniejsze porcje i transakcje na ulicach miast. Nie byłeś tylko kierowcą - dodała sędzia, która skazała polskiego kierowcę na 15 lat i trzy miesiące pozbawienia wolności.

Narkotyki zostały skonfiskowane przez funkcjonariuszy straży granicznej, a następnie dochodzenie prowadziła Narodowa Agencja ds. Przestępczości (NCA).

- To była znaczna ilość kokainy, pozostawiona niewykryta, zostałaby sprzedana na ulicach Wielkiej Brytanii, co napędziłoby przestępczość i podżeganie do przemocy - powiedział kierownik operacyjny NCA Carl Barass. - Ten wyrok powinien służyć jako przypomnienie, że w Wielkiej Brytanii nie ma miejsca na narkotyki klasy A. Wraz z partnerami takimi jak straż graniczna jesteśmy zdeterminowani, aby rozbić zorganizowane grupy przestępcze, które chcą wprowadzić narkotyki do Wielkiej Brytanii.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)