Podejrzany w sprawie warszawskich reprywatyzacji może wyjść na wolność. Wystarczy... milion złotych

Podejrzany w sprawie warszawskich reprywatyzacji może wyjść na wolność. Wystarczy... milion złotych
Źródło zdjęć: © PAP | Maciej Kulczyński
Anna Kozińska

04.08.2018 10:59, aktual.: 28.03.2022 09:22

Milion złotych - tyle potrzeba, by adwokat Robert N. wyszedł z aresztu, w którym przebywa już półtora roku. To jeden z podejrzanych w śledztwie dotyczącym warszawskich reprywatyzacji. Pozostali nie mieli tyle szczęścia. Alinie D. i Jakubowi R. areszt przedłużono.

Robert N. jest podejrzany między innymi o współudział w oszustwie przy reprywatyzacji działki na Placu Defilad. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zdecydował o zastosowaniu wobec niego warunkowego aresztu. Oznacza to, że będzie mógł wyjść na wolność, jeśli wpłaci kaucję. Suma jest jednak niemała, bo mowa o milionie złotych.

O sprawie donosi RMF FM. Sąd rozpatrywał zażalenia na postanowienia o przedłużeniu tymczasowego aresztu nie tylko dla Roberta dla N., ale też dwójki innych podejrzanych w tym śledztwie. Zażaleń dotyczących adwokat Aliny D. i jej syna, byłego wiceszefa Biura Gospodarki Nieruchomościami stołecznego ratusza Jakuba R. jednak nie uwzględnił. Przedłużył im areszt do 21 października

Dlaczego? Według sądu "inna jest postawa procesowa Roberta N.". Po wpłacie kaucji zostanie objęty dozorem policyjnym. Nie będzie też mógł opuścić kraju. Jednak, jak powiedział RMF FM sędzia Witold Franckiewicz, możliwe, że w przyszłości Robert N. będzie mógł skorzystać z instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Skomplikowana sprawa

Robert N. to brat Marzeny K., byłej urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości, która również przebywa w areszcie w związku ze śledztwem dotyczącym warszawskich reprywatyzacji. Miał on, razem z Aliną D. i Jakubem R., dopuścić się też oszustwa w związku z uzyskaniem prawa własności i użytkowania wieczystego nieruchomości położonej w Kościelisku przy ul. Salamandry 30.

Jak twierdzi prokuratura, adwokaci Robert N. i Alina D. reprezentowali dwie linie spadkobierców polskiego generała Tadeusza K. - angielską i kanadyjską, i wprowadzili ich w błąd. W efekcie zbyli na rzecz podstawionych osób - po znacznie zaniżonych cenach - prawa i roszczenia do nieruchomości będących częścią spadku.

Źródło: RMF FM

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (177)
Zobacz także