PO oskarża PiS: łamanie prawa bez precedensu. Sejm wybierze sędziów TK
To bezprecedensowe i ostentacyjne łamanie prawa i obyczajów - tak sposób wyboru przez PiS pięciu nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego ocenili posłowie PO. Jak mówili, chodzi m.in. o niezastosowanie się przez większość sejmową do postanowienia TK ws. wyboru nowych sędziów. O godz. 16 posłowie mają głosować ws. wyboru nowych sędziów TK. Kluby PO, Nowoczesna i PSL nie zgłosiły kandydatów na sędziów TK, bo - jak tłumaczyli ich politycy - nie chcą legitymizować łamania prawa. Swojego kandydata nie zgłosił też klub Kukiz'15.
Posłów Platformy oburzył brak możliwości zadawania pytań kandydatom na sędziów podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Komisja zarekomendowała we wtorek wieczorem wybór na sędziów TK pięciu kandydatów zgłoszonych przez klub PiS. Pozytywne opinie przegłosowano wśród protestów posłów opozycji, według których doszło do złamania procedur i obyczajów sejmowych. Wcześniej większość uzyskał wniosek Andrzeja Jaworskiego (PiS) o przerwanie dyskusji i przystąpienie do głosowania ws. rekomendacji.
Były minister sprawiedliwości Borys Budka przypomniał na środowej konferencji prasowej, że 30 listopada TK wydał, na wniosek posłów PO, postanowienie, w którym wystąpił do Sejmu, by posłowie powstrzymali się od wyboru nowych sędziów TK do czasu wydania wyroków wobec ustawy o TK oraz jej nowelizacji.
- Trybunał skierował do marszałka Sejmu postanowienie, w którym zobowiązał Sejm do niepodejmowania działań zmierzających do wyboru nowych sędziów do czasu rozstrzygnięcia dwóch spraw, które są w Trybunale - pierwszej, która odbędzie się jutro dotyczącej ustawy z czerwca tego roku o Trybunale Konstytucyjnym i drugiej, która 9 grudnia dotyczy nowelizacji ustawy o TK - podkreślał Budka.
B. szef MS tłumaczył, że postanowienie TK zostało wydane w oparciu o przepisy procedury cywilnej, do których odsyła wprost art. 74 ustawy o Trybunale. "To postanowienie o niczym nie przesądza, jednakże z uwagi na możliwość wywołania nieodwracalnych skutków prawnych, Trybunał zobowiązał Sejm, żeby nie podejmować żadnych działań, dlatego że te działania mogą mieć bardzo istotne skutki prawne" - mówił Budka.
Jak dodał, postanowienie nie jest apelem, czy aktem woli, a decyzją procesową, która ma moc obowiązującą i wiąże Sejm.
- Absolutnie niedopuszczalne jest twierdzenie, jakoby Sejm nie był zobowiązany do wykonywania decyzji procesowych Trybunału Konstytucyjnego - zaznaczył Budka. - To ordynarne zachowanie udające, że tego postanowienia nie ma, że to postanowienie nie wiąże Sejmu powoduje, że każde następne orzeczenie Trybunału może być potraktowane dokładnie w ten sam sposób - jeżeli tylko nie spodoba się większości parlamentarnej, to każde następne powołując się na ten precedens, będzie przez ich obalane - przestrzegał Budka.
B. minister sprawiedliwości zwrócił przy tym uwagę, że klub PiS jako kandydatów na sędziów TK zgłosił m.in. swego byłego senatora Henryka Ciocha oraz obecnego posła Piotra Pszczółkowskiego, który - jak podkreślił - był "zaangażowany w obalenie legalnych decyzji Sejmu poprzedniej kadencji". - PiS w sposób niespotykany do tej pory upolitycznia TK - ocenił polityk Platformy.
Poseł Robert Kropiwnicki nawiązał z kolei do przebiegu wtorkowego posiedzenia komisji sprawiedliwości. Jak mówił, szef komisji Stanisław Piotrowicz (PiS) najpierw nie uwzględnił wniosku opozycji, by procedurę wyboru nowych sędziów TK zawiesić do czasu wydania przez TK orzeczeń dotyczących ustawy o Trybunale oraz jej nowelizacji, a później nie dopuścił do zadawania pytań kandydatom na sędziów.
- To było takie ostentacyjne łamanie procedury, zarówno parlamentarnej, jak i dobrych obyczajów parlamentarnych. Nigdy do tej pory nie zdarzyło się, żeby posłowie nie mogli zadawać pytań do kandydatów na sędziów TK. To jest bezprecedensowe zachowanie przewodniczącego komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która zawsze była taką komisją, w której dyskutowaliśmy o sprawach prawa, czasami się różniliśmy, ale nigdy nie dochodziło do takich rażących naruszeń Regulaminu Sejmu - zaznaczył Kropiwnicki.
- To jest bardzo zła praktyka, pokazująca, że posłowie PiS robią wszystko, żeby ten walec dojechał do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego - dodał poseł PO.
On również przekonywał, że Sejm musi wykonać postanowienie TK, ponieważ jest uczestnikiem postępowania przed Trybunałem. - Jest to obligatoryjna procedura, że należy też uczestnika postępowania, czyli pozwanego, Sejm w tym wypadku, wezwać jeżeli się nie stosuje do postanowienia Trybunału, do stosowania się do tego, co jest w postanowieniu. Liczymy na to, że marszałek Sejmu to zrozumie i będzie szanował literę prawa - powiedział Kropiwnicki.
Posłowie PO byli przy tym pytani o środową wypowiedź prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego, który przywołując decyzję TK z 2006 roku argumentował, że nie ma procedury zabezpieczenia sądowego w przypadku rozpraw przed Trybunałem. Zdaniem Budki, decyzja ta odnosiła się do innej sytuacji. - Postanowienie, o którym mówił pan minister dotyczyło aktu prawnego, który miał wejść w życie - powiedział b. szef MS.
Głosowanie nad wyborem pięciu nowych sędziów TK ma się odbyć w środę o godz. 16. Kandydatami PiS na sędziów TK są: Julia Przyłębska, Mariusz Muszyński, Henryk Cioch, Piotr Pszczółkowski i Lech Morawski. Kluby PO, Nowoczesna i PSL nie zgłosiły kandydatów na sędziów TK, bo - jak tłumaczyli ich politycy - nie chcą legitymizować łamania prawa. Swojego kandydata nie zgłosił też klub Kukiz'15.
W ub. tygodniu Sejm głosami PiS i Kukiz'15, a przy sprzeciwie pozostałych klubów opozycyjnych, uznał, że wybór pięciu sędziów dokonany 8 października przez Sejm poprzedniej kadencji - nie miał mocy prawnej. Trzej sędziowie zostali wybrani w miejsce tych, których kadencja wygasała 6 listopada, czyli w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu; dwaj pozostali - w miejsce sędziów, których kadencja wygasa 2 i 8 grudnia, czyli w trakcie kadencji obecnego Sejmu. Wybrani w październiku sędziowie nie zostali dotychczas zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę, co jest konieczne, by mogli orzekać.
W czwartek, 3 grudnia, TK ma zbadać przyjętą w czerwcu ustawę o TK, która była podstawą wyboru pięciu sędziów z 8 października. Z kolei 5 grudnia ma wejść w życie nowelizacja ustawy o TK uchwalona w listopadzie głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę). W nowelizacji przyjęto m.in., że trzy miesiące od wejścia zmian w życie wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - jako prezesa i wiceprezesa TK. Tę nowelę zaskarżyły do TK PO, Rzecznik Praw Obywatelskich i Krajowa Rada Sądownictwa. Trybunał rozpozna te wnioski 9 grudnia.