Polski pilot natychmiast zawieszony. Co się stało? Mamy komentarz

Pilot, który na wysokości 300 metrów przekroczył barierę dźwięku nad wsią koło Malborka, został zawieszony. Gen. Tomasz Drewniak były Inspektor Sił Powietrznych RP w rozmowie z WP mówi wprost: albo pilot celowo złamał przepisy, albo ratował swoje życie.

Pilot zawieszony. Gen. Drewniak: mógł ratować swoje życie
Pilot zawieszony. Gen. Drewniak: mógł ratować swoje życie
Źródło zdjęć: © East News
Mateusz Czmiel

Czwartek. Okolice wsi Szaleniec w powiecie malborskim. Mieszkańcy słyszą potężny huk. To samolot bojowy MiG-29 przekroczył barierę dźwięku. Fala uderzeniowa niszczy dachy w kilku budynkach. Komunikat w tej sprawie natychmiast wydaje Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Fala dźwiękowa i uszkodzone dachy

Przed godz. 10.00 w trakcie wykonywania lotu szkolnego na samolocie MiG-29 z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego, doszło do przekroczenia prędkości dźwięku podczas lotu na wysokości około 1000 stóp. Na skutek uderzenia fali dźwiękowej doszło do uszkodzenia pokryć dachowych w kilku budynkach" - poinformowało Dowództwo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Decyzją wojska maszyna została uziemiona, a pilot zawieszony. Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną przekroczenia bariery dźwięku na tak małej wysokości.

- Trzeba zapoznać się z parametrami lotu. Wiemy, że na bardzo małej wysokości ok. 300 metrów przekroczono barierę dźwięku, co nie jest normalnym zjawiskiem. Według mnie musiało to nastąpić w dość skomplikowanym procesie manewrowania samolotem. Nie da się na tej wysokości ot, tak po prostu przekroczyć bariery dźwięku. Nie pozwalają na to nawet parametry samolotu - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Tomasz Drewniak były Inspektor Sił Powietrznych RP.

Warianty są dwa. Albo pilot chciał się popisać i celowo złamał przepisy, albo ratował swoje życie.

"Wyciągał rozpaczliwie samolot z nurkowania"

- Nie jest to normalny sposób latania samolotem. On jest zabroniony. Pilot naruszył przepisy, ale pojawia się pytanie w wyniku czego. Czy popełnił błąd, czy zrobił to świadomie, co byłoby najgorsze. Mogło również w trakcie wykonywania innego zadania dojść do błędu. Ciężko oceniać działanie pilota bez wszystkich danych. Może się okazać, że pilot ratował własne życie, bo wykonał źle manewr i wyciągał rozpaczliwie samolot z nurkowania. Znam różne przypadki przekraczania bariery dźwięku na różnych wysokościach i wynikały one właśnie z popełnionych wcześniej przez pilotów błędów, którzy potem ratowali własne życie - przyznaje wojskowy.

Zgodnie z procedurami dalsze czynności prowadzi placówka Żandarmerii Wojskowej w Malborku oraz Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.

"Informujemy, jednocześnie że Siły Zbrojne Rzeczpospolitej Polskiej pokryją wszelkie koszty związane z naprawą uszkodzonych budynków dochowując najwyższej staranności, aby przywrócić stan sprzed zdarzenia" - podkreśliło Dowództwo Generalne.

O sprawę pytany był też szef MON. Władysław Kosiniak-Kamysz w piątek powiedział, że "każda sprawa tego typu wymaga wyjaśnienia i są określone procedury, które zawsze są uruchamiane".

- Oczywiście wojsko pokryje wszelkie straty tym spowodowane - dodał minister.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (572)