Napaść w Świdniku. Goście nie chcieli wyjść, więc skatowali gospodarza
44-letni Bartosz S.padł ofiarą własnej ufności oraz gościnności. Skończyło się to dla niego śmiertelnym pobiciem przez czwórkę własnych znajomych.
09.11.2021 15:33
Bartosz S. ze Świdnika był wyjątkowo ufnym człowiekiem, któremu niezbyt układało się w życiu. Po śmierci matki i rozstaniu z żoną czas upływał mu na spotkaniach z kumplami w jego mieszkaniu w centrum Świdnika. To ostatnie okazało się tragiczne.
Czytaj także: 20 zł z Lechem Kaczyńskim szaleje na internetowych aukcjach. Kwoty będą jeszcze wyższe
Tragedia w Świdniku. Mężczyzna został skatowany przez własnych gości
Mieszkanie w centrum miasta przyciągało różnych ludzi. Kilka lat temu lokator, któremu wynajmował pokój, podstępem chciał ukraść mu mieszkanie. Sprawą wówczas zajęła się policja i wszystko udało się "odkręcić". Zdarzenie z zeszłego tygodnia okazało się tragiczne.
Do Bartosza S. przyszła czwórka znajomych na wspólne picie alkoholu. Gdy gospodarz zadecydował o zakończeniu biesiady, goście nie byli zadowoleni. Szybko doszło do szarpaniny, która przerodziła się we wściekłą bijatykę. W napadzie furii "znajomi" Bartosza zaczęli go bić tak brutalnie i długo aż zmarł. Napastnicy przykryli wówczas zwłoki, zamknęli mieszkanie i poszli sobie.
Policji nie zajęło długo ujęcie zabójców Bartosza. Trzech z nich trafiło już do więzienia. Czwarta osoba, która okazała się kobietą, w chwili zabójstwa znajdowała się na kwarantannie covidowej. Wszystkim agresorom grozi wyrok na co najmniej 10 lat.