Chłopiec zmarł kilka godzin po wypisaniu ze szpitala. Wskazują winnych
Wypisane ze szpitala w Lublinie półtoraroczne dziecko, zmarło kilka godzin później w domu. Rodzice obwiniają lekarzy i nie mają wątpliwości co do przyczyn tej tragedii
08.11.2021 12:53
Do dramatycznego zdarzenia doszło 25 października br. w Lublinie. Rodzice 1,5-letniego Ksawerego zaniepokojeni stanem zdrowia chłopca udali się na SOR Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy ul. Chodźki. Na miejscu dziecko otrzymało kroplówkę, a następnie pozwolono mu wrócić do domu. Później wydarzyła się tragedia. O sprawie jako pierwszy doniósł "Dziennik Wschodni".
Tajemnicza śmierć 1,5 rocznego dziecka w Lublinie. Zmarło kilka godzin po wypisaniu ze szpitala
Jak podają rodzice, tego dnia maluteńki Ksawery cały czas wymiotował. Bali się, żeby nie doszło do odwodnienia, więc pojechali do nocnej opieki. Rodzice 1,5-latka zwracają uwagę na tajemniczy zapis w dokumentacji chłopca z pobytu na SOR.
- W dokumentacji, którą dostaliśmy przy wypisie, jest m.in. zapis o "innym, nieokreślonym bólu brzucha". Dlaczego lekarze wypisali dziecko do domu, skoro nie wiedzieli, jaka jest przyczyna tego bólu? - pyta załamany ojciec w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
Postawiona diagnoza oraz wypis ze szpitala wcale nie uspokoił rodziców, którzy dalej widzieli, że chłopiec nadal się męczy. Po powrocie do domu rodzice 1,5-latek m.in. zemdlał, a gdy ojciec podał mu picie, zaczął się dusić.
Dziecko wypisane ze szpitala. Reanimacja w domu
- Siedział jeszcze na kanapie, ale chwilę później ręce opadły mu na boki, były już sztywne. Natychmiast zaczęliśmy go reanimować. Zadzwoniliśmy po karetkę, która przyjechała dopiero po 10 minutach. Reanimacja trwała ponad godzinę, ale bez skutku. Lekarz stwierdził zgon — relacjonuje matka chłopca na łamach "DW".
Sekcja zwłok dziecka wykazała niedrożność jelit oraz tajemnicze ciało obce w przewodzie pokarmowym. Aktualnie sprawą zajmuje się prokuratura. Rodzice Ksawerego zapowiedzieli, że złożą zawiadomienie w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa.
Źródło: Dziennik Wschodni