"Paragon grozy" z lotniskowego parkingu. "To się nie mieści w głowie"
Kierowca zostawił swój samochód na parkingu bydgoskiego lotniska na pięć dni. Mężczyzna nie mógł uwierzyć własnym oczom, gdy zobaczył rachunek. Automat parkingowy portu lotniczego naliczył mu za ten okres prawie 7 tysięcy złotych.
Na facebookowych profilach "Pokolenie Ikea by Piotr C" oraz "Love Bydgoszcz" pokazano zdjęcie paragonu, na którym widać kwotę 6750 zł. Jest to rachunek wystawiony 19 stycznia przez lotniskowy automat. Auto było pozostawione na parkingu przy ul. Paderewskiego 1 przy porcie lotniczym w Bydgoszczy przez pięć dni.
Post bardzo szybko stał się popularny oraz szeroko komentowany przez internautów. Niektórzy komentatorzy uważają, że kierowca sam sobie jest winien, bo pozostawił samochód na "Kiss&Fly".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jak sama nazwa wskazuje, taki parking służy do postoju chwilowego i naliczanie jest tam minutowe. Jeśli ktoś blokuje tę strefę przez pięć dni, to nie powinno być zaskoczeniem, że dostał taki rachunek – pisze internauta.
Zaparkował samochód. Pokazał "paragon grozy" za postój
Pozostałe osoby okazały wsparcie poszkodowanemu kierowcy. "Wydaje mi się, że to jest awaria terminala. W Bydgoszczy za tydzień płaci się 120 zł. Informacja jest na stronie" – napisał jeden z internautów.
Okazało się, że kwota została naliczona niesłusznie. Gazeta Wyborcza opublikowała oświadczenie bydgoskiego lotniska, z którego wynika, że tak wysoka suma na paragonie jest wynikiem awarii systemu parkingowego.
- Pasażer niezwłocznie otrzymał w naszym punkcie informacji stosowną pomoc. Ze względu na charakter sprawy podjęliśmy decyzję o natychmiastowym zwrocie środków na kartę płatniczą tak, aby wskazana kwota, jak najszybciej powróciła do klienta - powiedział Mateusz Dul, specjalista ds. PR Portu Lotniczego Bydgoszcz cytowany przez Gazetę Wyborczą.
Źródło: Gazeta Wyborcza