Władze izraelskie wyraziły skrajne zaniepokojenie nowym palestyńskim atakiem, który sięgnął aż 10 kilometrów na teren Izraela. Do tej pory Palestyńczykom nigdy nie udało się przeprowadzić ostrzału rakietowego o zasięgu większym niż 8 kilometrów.
Zdaniem przedstawicieli miasteczka Sderot, palestyński atak rakietowy stawia w stan zagrożenia kolejne rejony Izraela - dotychczas nieobjęte zasięgiem palestyńskich rakiet.
Rakiety typu Kassam 2, użyte przez palestyńskich ekstremistów, były prawdopodobnie wyprodukowane przez samych zamachowców. Początkowo, wojsko izraelskie informowało, że ataku dokonano pociskami moździerzowymi.
Był to pierwszy od kwietnia ubiegłego roku atak na Sderot, zamieszkany przez w większości robotników. W pobliżu znajduje się ranczo izraelskiego premiera Ariela Szarona. (mag)