Oburzenie po przecieku do TVP ws. Józefa Piniora. "Odegrano szopkę"
Trzy miesiące temu umorzono śledztwo ws. ujawnienia przez TVP nagrań podsłuchanych rozmów byłego senatora Józefa Piniora - ustaliła "Gazeta Wyborcza". Prokuratura podejrzewała o przeciek poznańskich sędziów, ale sprawców nie wykryto. - Odegrano szopkę - przekonują. I wskazują na Zbigniewa Ziobrę.
09.01.2019 | aktual.: 10.01.2019 10:45
Józefa Piniora, legendę "Solidarności", potem europosła i senatora Platformy Obywatelskiej, zatrzymali dwa lata temu agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Poznańscy prokuratorzy zarzucili mu przyjmowanie łapówek i płatną protekcję. Pinior nie przyznał się do winy.
Gdy był już na wolności, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro udzielił wywiadu telewizji TVP Info. Zagroził, że ujawni dowody przeciwko Piniorowi, w tym nagrania z podsłuchów telefonicznych. Ostatecznie tego nie zrobił.
Miesiąc później nagrania wyemitowała w swoim programie w TVP1 prawicowa dziennikarka Anita Gargas. Nie podała, skąd miała nagrania znajdujące się w aktach śledztwa.
Podlegająca Ziobrze prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przecieku i bezprawnego ujawnienia podsłuchanych rozmów. Prowadził je łódzki wydział Prokuratury Krajowej. Prokuratorzy postanowili przesłuchać wszystkie osoby, które miały dostęp do akt śledztwa w sprawie Piniora: agentów CBA z Wrocławia, prokuratorów i pracowników prokuratury z Poznania. Nikt nie przyznał się do wyniesienia nagrań.
Prokuratura przesłuchała więc pracowników sądu i sędziów z Poznania, którzy nie zgodzili się na aresztowanie Józefa Piniora. Według informacji "Wyborczej" powiedzieli oni prokuratorowi, że nie wiedzą, skąd Anita Gargas miała nagrania podsłuchanych rozmów. Dodali, że nie mieli żadnego interesu w ich ujawnianiu.
- Od początku sprawy Piniora było wiadomo, komu zależy na publicznym ujawnieniu nagrań obciążających podejrzanych. Tą osobą był minister Ziobro, który sam groził publicznie ujawnieniem tych nagrań - komentuje w rozmowie z dziennikiem jeden z poznańskich sędziów.
- Odegrano szopkę. Każdy rozsądnie myślący człowiek wie jednak, że to nieprawdopodobne, by przeciek w tej sprawie wyszedł z sądu. Byliśmy przekonani, że to śledztwo nic nie wykaże, bo po prostu wykazać nie może - dodaje.
Jak ustaliła "Wyborcza", trzy miesiące temu śledztwo umorzono. Sprawców przecieku nie wykryto.
Anita Gargas i jej współpracownicy odmówili śledczym informacji, w jaki sposób zdobyli nagrania z akt śledztwa. Powołali się na tajemnicę dziennikarską.
Proces Józefa Piniora ma rozpocząć się w przyszłym miesiącu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl