Nowy przedmiot w szkołach. Będzie obowiązkowy. "Bez względu na opinie"
Edukacja zdrowotna będzie obowiązkowym przedmiotem szkolnym bez względu na opinie jednej czy drugiej organizacji - powiedziała szefowa MEN Barbara Nowacka. Podkreśliła, że każde dziecko powinno dostawać ten sam zakres informacji "opartych na wiedzy, a nie na przesądach i zabobonach".
31 października do opiniowania trafiły dwa projekty nowelizacji rozporządzeń przygotowane przez resort edukacji, m.in. ws. przedmiotu edukacja zdrowotna, która zastąpi wychowanie do życia w rodzinie (WDŻ). Ma wejść do szkół 1 września 2025 r.
Ministra edukacji była pytana w TVN24 o stanowisko organizacji Ordo Iuris, która przekonuje, że skutkiem wprowadzenia nowego przedmiotu będzie edukacja seksualna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Przetakiewicz zainaugurowała projekt pomocowy dot. samobójstw mężczyzn. "Robimy coś ważnego"
Nowacka wyjaśniła, że edukacja zdrowotna to m.in. wsparcie zdrowia psychicznego, kwestie dotyczące diety, czy ruchu. Zaznaczyła, że program jest tworzony wspólnie z Ministerstwem Zdrowia i Ministerstwem Sportu.
- Bardzo mi przykro, ale nie obchodzi mnie, co boli Ordo Iuris. Obchodzi mnie, żeby dziecko, które chodzi do szkoły, dostawało kompleksową wiedzę o swoim zdrowiu - stwierdziła ministra.
- W takim kryzysie zdrowia psychicznego jesteśmy, że ja nie wiem, jak trzeba być bezwzględnym człowiekiem, żeby podburzać, żeby dziecko nie uczestniczyło w procesie edukacyjnym, który mu da podstawową odporność również na kryzysy psychiczne, który pokaże mu, jak zdrowo się odżywiać, jak stosować profilaktykę w swoim codziennym życiu, jak się badać, jak dbać o każde swoje zdrowie - psychiczne, fizyczne, seksualne - podkreśliła szefowa MEN.
Nowy przedmiot obowiązkowy
Wskazała, że nowy przedmiot zastąpi wychowanie do życia w rodzinie w tym zakresie, że obejmie znacznie szerzej profilaktykę zdrowotną. - Będzie to przedmiot obowiązkowy bez względu na to, co jedna czy druga organizacja będą uważały - zapowiedziała Nowacka.
Jak dodała, szkoła jest po to, żeby "każde dziecko dostawało ten sam zakres informacji opartych na wiedzy, a nie na przesądach, zabobonach i uprzedzeniach jednej czy drugiej organizacji lub sekty".
Czytaj więcej: