Kajakarz spotkał rekina w Nowej Zelandii. Nagranie mrozi krew w żyłach
Prawdziwy horror przeżył kajakarz pływający u wybrzeży Nowej Zelandii. Mężczyzna przez kilka minut uciekał przed żarłaczem białym. Zachował zimną krew, dzięki czemu udało mi się uniknąć ataku drapieżnika.
W sieci pojawiło się dramatyczne nagranie, na którym kajakarz ucieka przed żarłaczem białym u wybrzeży Northland w Nowej Zelandii. Do zdarzenia doszło pod koniec stycznia. Matthew John Patrick Wells dokumentował swoją wyprawę wędkarską za pomocą kilku kamer zamontowanych na łodzi. Nagle uwagę mężczyzny zwróciła nietypowa fala za kajakiem.
- Co to... żarłacz biały! Żarłacz biały! - krzyknął Wells, zaczynając szybko wiosłować. Na nagraniu widać dużą płetwę grzbietową i ogonową wynurzające się z wody tuż za kajakiem Wellsa.
Rekin większy od kajaka
Wells, przerażony sytuacją, szybko odciął żywą przynętę z wędki. Szacował, że rekin był większy od jego kajaka. Drapieżnik miał co najmniej 4,5 metra i prawdopodobnie ważył ponad 450 kg. - Zostaw mnie w spokoju! On wciąż jest za mną, idzie na mój ster... po prostu mnie śledzi - mówi na nagraniu przerażony mężczyzna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pozycje Rosjan w ogniu. Seria ataków Ukrainy w nocy i o świcie
- Straciłem go z oczu... może pływać pod moim kajakiem - relacjonował kajakarz. Wells powiedział mediom, że rekin podążał za nim przez co najmniej osiem minut.
Podczas nerwowej ucieczki Wells zaczął rozmawiać z rekinem i modlić się do Tangaroa, boga morza w kulturze maoryskiej. - Jeśli zostanę zjedzony, to nie będzie zbyt przyjemne. Proszę, nie atakuj mnie, bracie! - mówił do rekina.
Zachował zimną krew
Wells w chwili ataku znajdował się ok. 4 km od plaży. - Nie wiosłuję zbyt szybko. Staram się, aby ruchy wiosłem były ciche, żeby nie wywołać u niego agresji... nie chcę też zbliżać się zbytnio do skał, bo wtedy pomyśli, że jestem foką płynącą w stronę lądu - opowiada na nagraniu.
Po bezpiecznym dotarciu na brzeg, Wells przyznał na swoim kanale YouTube, że potrzebował godziny, aby się uspokoić.
Wells dodał, że ostatecznie ze spotkania z rekinem wyszedł bez szwanku, ale doświadczenie to pozostanie w jego pamięci na zawsze. - To było pięknie przerażające zwierzę, drapieżnik na szczycie łańcucha pokarmowego zasługujący na nasz najwyższy szacunek... jestem wdzięczny, że tego dnia nie byłem w jego menu - stwierdził mężczyzna.
Źródło: Fox News, ABC News, X