Pomagali w powrocie ukraińskich dzieci z Rosji. Zakręcono im kurek z pieniędzmi
Uniwersytet Yale wstrzymał finansowanie zespołu badaczy, którzy pomagali w powrocie ukraińskich dzieci z Rosji. Decyzja jest częścią szerszych cięć budżetowych administracji USA, za którymi stoi Elon Musk - współpracownik Donalda Trumpa.
Wstrzymanie finansowania zespołu badaczy z Uniwersytetu Yale, którzy wspierali władze Ukrainy w odzyskiwaniu dzieci uprowadzonych do Rosji, wywołało zaniepokojenie. Jak podał brytyjski "The i Paper", od początku rosyjskiej inwazji wywieziono z Ukrainy około 20 tys. dzieci.
Pomagali w powrocie ukraińskich dzieci z Rosji. Zakręcono im kurek z pieniędzmi
Zespół badaczy z Humanitarian Research Lab na Uniwersytecie Yale odegrał kluczową rolę w lokalizowaniu i umożliwieniu powrotu setek porwanych dzieci. Dzięki analizie publicznie dostępnych danych, takich jak mapy i zdjęcia satelitarne, badacze wspierali program "Przywróćmy dzieci Ukrainy", ustanowiony przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypadkiem odkrył karty? Prof. Marciniak o "ważnym sygnale" od Putina
- Badacze Humanitarian Research Lab zostali ostatnio poinformowani, że wstrzymano finansowanie ich pracy dotyczącej wojny w Ukrainie - przekazał gazecie jeden z rzeczników uniwersytetu.
Cięcia budżetowe administracji USA
Decyzja o wstrzymaniu funduszy jest częścią szerszego projektu cięć budżetowych administracji federalnej USA, za którym stoi Elon Musk, doradca prezydenta Donalda Trumpa. Sekretarz stanu Marco Rubio poinformował, że zamknięto już 83 proc. programów USAID, głównej agencji pomocowej Stanów Zjednoczonych.
Przymusowe przesiedlenia dzieci z Ukrainy były jednym z powodów, dla których Międzynarodowy Trybunał Karny wydał w 2023 r. nakaz aresztowania Władimira Putina. Dzieci te, pozbawione opieki, są w Rosji poddawane rusyfikacji, zabrania się im mówienia po ukraińsku i są narażone na rosyjską propagandę.
Wstrzymanie finansowania badań nad powrotem dzieci z Rosji może utrudnić dalsze działania na rzecz ich odzyskania i ochrony przed rusyfikacją. Decyzja ta budzi obawy o przyszłość programów pomocowych i ich wpływ na sytuację humanitarną w regionie.
Czytaj także: