Niemiecka prasa o Andrzeju Dudzie: nastąpi pogorszenie naszych relacji
Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" ocenia, że misją Andrzeja Dudy jest pomóc Prawu i Sprawiedliwości w wygraniu wyborów parlamentarnych. W dniu zaprzysiężenia nowego prezydenta komentator gazety ostrzega też przed pogorszeniem relacji pomiędzy Polską a Niemcami i resztą Europy.
"Sueddeutsche Zeitung" ocenia, że w najbliższych latach Polska stanie się dla Niemiec i Unii Europejskiej bardziej niewygodnym partnerem niż dotychczas. Najpoważniejsze sporne tematy na horyzoncie to ochrona klimatu i pogłębianie gospodarczej integracji UE - czytamy w komentarzu pod tytułem "Lodowaty wschodni wiatr". Gazeta dodaje, że Andrzej Duda po zaprzysiężeniu szybko będzie musiał wrócić w tryb kampania wyborczej na rzecz Prawa i Sprawiedliwości. Zwycięstwo w wyborach prezydenckich było bowiem tylko celem pośrednim w marszu PiS-u po władze.
Komentator dziennik "Die Welt" zastanawia się tymczasem, w jakim stopniu nowy prezydent może i chce uniezależnić się od swojej partii. Jak czytamy, można mieć nadzieję, że będzie miał własny polityczny styl. "Die Welt" dodaje, że zwycięstwo Andrzeja Dudy sygnalizuje niespodziewanie duże niezadowolenie z kosztów transformacji. Oczekiwania Polaków wzrosły, to idealny klimat dla prawicowego PiS-u, który w sprawach socjalno-politycznych jest tradycyjnie lewicowy - ocenia "Die Welt".
"Sueddeutsche Zeitung" o Polsce: Lodowaty wiatr od Wschodu
Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" w komentarzu "Lodowaty wiatr od Wschodu" opublikowanym w dniu zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na prezydenta, ostrzega, że sukcesy prawicowych narodowców mogą zakłócić relacje Polski z Europą.
Autor komentarza Florian Hassel zwraca uwagę na kluczową rolę Jarosława Kaczyńskiego na obecnym etapie polskiej polityki. "Potężny szef prawicowo-narodowej partii Prawo i Sprawiedliwość wyznaczył nieznanego wcześniej Dudę na kandydata na prezydenta; Kaczyński stoi też za Beatą Szydło, która po wyborach parlamentarnych w październiku może zostać nową premier Polski" - pisze komentator.
"Niezależnie od tego, czy PiS-owi uda się podwójny sukces (w wyborach prezydenckich i parlamentarnych), jedno wydaje się być pewne: nowy polski rząd będzie dla Niemiec i UE bardziej niewygodnym partnerem niż poprzedni kierowany w minionych ośmiu latach przez proeuropejską PO" - czytamy w "Sueddeutsche Zeitung".
Jak wyjaśnia autor, nie chodzi bynajmniej o pojednanie polsko-niemieckie, które dzięki wieloletniemu zaangażowaniu po obu stronach nie jest zagrożone. "Komplikacje mogą pojawić się w innych sprawach" - ocenia komentator. Jak zaznacza, prezydent elekt wykazywał jak dotąd powściągliwość w zajmowaniu stanowiska w sprawach politycznych, pozwalając na zabieranie głosu przez bliskich współpracowników.
Hassel przypomina w tym kontekście wcześniejsze wypowiedzi doradcy Dudy, Krzysztofa Szczerskiego, który uznał relacje polsko-niemieckie za wymagające korekty. Komentator określa Szczerskiego mianem "praktykującego eurosceptyka" i zwraca uwagę na jego sugestię pod adresem Niemiec, by zaprzestały blokowania planów utworzenia stałych baz NATO w Polsce.
"To pewne: Duda wie, że rząd niemiecki w Berlinie zabiegający nadal o kompromis z Moskwą dotychczas nie myśli o tym, by (pozwalając) na stałe bazy NATO w Polsce zaostrzyć konflikt z Rosją" - stwierdza Hassel. Jego zdaniem ten postulat jest niczym innym jak tylko hasłem z kampanii wyborczej. Poważniej niemiecki komentator traktuje inne żądania Warszawy dotyczące ochrony klimatu, przystąpienia do strefy euro czy też przekazania narodowych praw do Brukseli. "Tutaj Warszawa może się w przyszłości sprzeciwiać, tak jak w sprawie przyjęcia uchodźców" - czytamy w "SZ".
Zdaniem komentatora nawet jeśli PiS nie przejmie na jesieni władzy, to wpływy tej partii zwiększą się, co spowoduje, że nowy rząd, jaki wyłoni się po wyborach, będzie musiał w większym stopniu niż dotąd brać pod uwagę bardziej narodowe nastroje w kraju.
W przypadku utworzenia przez PiS rządu, należy mieć nadzieję, że "możliwie jak największa ilość obietnic wyborczych stanie się makulaturą" - pisze niemiecki komentator. Jak wyjaśnia, chodzi mu zarówno o "socjalne dobrodziejstwa", jak i wycofanie się z reformy emerytalnej. "To wszystko może zrujnować polski budżet i spowodować, że Polska stanie się nowym krajem kryzysowym na Wschodzie" - ostrzega "SZ".
Niepokój wzbudzają ponadto zapowiedzi zmiany podejścia do zagranicznych banków i supermarketów - pisze Hassel. Jak podkreśla, tak polityka poważnie zaszkodziłaby Polsce, która była dotąd ulubieńcem inwestorów.