Zarobki ministrantów. Takie kwoty otrzymują za kolędę

Tuż po świętach Bożego Narodzenia katolickie rodziny, zgodnie z tradycją, zapraszają duchownego na wizytę duszpasterską. Księdzu w większości przypadków towarzyszą ministranci. Jak się okazuje, oni także mogą liczyć na niemałe datki.

Zarobki ministranta podczas kolędy (zdjęcie ilustracyjne)
Zarobki ministranta podczas kolędy (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © East News
Sylwia Bagińska

Patryk Śliwa prowadzi na platformie YouTube kanał o nazwie "Śliwson". Twórca internetowy zdradził, że kiedyś był ministrantem. Dodał również, że brał udział w wizytach duszpasterskich. Jego zadaniem było odwiedzanie domów i mieszkań przed księdzem i ustalenie, czy mają oni zamiar zaprosić duchownego. W taki sposób zarabiał też pieniądze.

- To było 2-4 zł do podzielenia się z kolegą. Zarobki są różne i uzależnione od ludzi. Nie da się przewidzieć, ile się zarobi. To jest "co łaska", ile ludzie dadzą. Niektórzy dadzą złotówkę, niektórzy 2 zł, niektórzy nic, a niektórzy dychę. Najczęściej jednak dostawało się 2 zł, rzadko 5 zł i złotówkę. Dychę to dawali najbogatsi ludzie - zdradził youtuber.

Śliwa podkreślił również, że kwoty, które otrzymują ministranci podczas kolędy, zależą od wielu czynników - m.in. od tego, czy jest to wieś czy miasto.

- Zazwyczaj podczas jednej kolędy ministrant miał może jeden blok 10-piętrowy, po dwie klatki. Średnio koło 100 zł ministrant dostaje podczas jednej kolędy. Raz spotkałem księdza, z którym chodziłem po kolędzie i zdarzyło się, że wyciągnął ze swojej koperty pieniądze i dał nam po stówce - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Podwyżki cen w Karpaczu. "Na więcej branża nie mogła sobie pozwolić. Nikt by nie przyjechał"

Zarobki przy kolędzie. Ministranci ujawniają

Pod nagraniem youtubera pojawiło się wiele komentarzy od ministrantów, którzy informowali, ile nazbierali podczas kolędy. Niektórzy zdradzili, że często dostawali pieniądze od księdza, który wyjmował je z koperty. Było to np. po 20 zł.

"Ja po kolędzie zarobiłem 790 zł. Mi dawali (na każdej wizycie - red.) po 50 zł, ale musiałem się z kolegą podzielić" - wskazał inny ministrant.

"Ludzie dają minimum 10 zł, a nawet 50 zł. W tym roku byłem trzy razy i mam już 850 zł. Czasami robię za 'kościelnego' i dostaję za pogrzeb bądź ślub 30 do 50 zł" - czytamy komentarz innego z internautów.

"Ja jestem ministrantem we wsi, która ma 2,5 tys. mieszkańców. Mam zazwyczaj trzy kolędy co roku i średnio mam 600 zł, więc nie narzekam" - napisał kolejny.

W rozmowie z portalem NaTemat jeden z ministrantów z Podkarpacia zdradził, że podczas całego okresu kolędowania ministrant może zarobić nawet tysiąc złotych. Niektórzy ministranci podkreślili w sieci, że kolędując na wsi, nie dostawali żadnych pieniędzy.

Przy okazji "Fakt" przypomniał, że istnieje coś takiego, jak "podatek ministrancki". Ks. Radosław Rakowski, proboszcz parafii pw. imienia Jezus w Poznaniu, wyjaśnił w rozmowie z tabloidem, że zebrane pieniądze przez ministrantów dzieli się na trzy części - dwie dostają ministranci, a trzecia idzie na wspólny fundusz. Jest on przeznaczony np. na wyjazdy i wyjścia.

Źródło: YouTube, NaTemat, "Fakt"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (273)