Netanjahu: Hamas ponosi odpowiedzialność za ofiary cywilne w Gazie
Premier Izraela Benjamin Netanjahu stwierdził, że radykalne palestyńskie ugrupowanie Hamas ponosi pełną odpowiedzialność za ofiary cywilne w Strefie Gazy. Powoływał się na prawo Izraela do obrony przed palestyńskimi pociskami.
13.07.2014 | aktual.: 14.07.2014 05:09
Szef rządu odrzucił międzynarodowe apele o rozejm, mówiąc amerykańskiej stacji CBS, że Izrael nie zrezygnuje z ataków dopóki nie zapewni swoim obywatelom "trwałego bezpieczeństwa" i nie osłabi zdolności Hamasu do ostrzału.
- Wykorzystamy wszelkie niezbędne środki, by bronić naszego narodu. W takiej sytuacji podobnie postąpiłyby Stany Zjednoczone i każdy inny rząd - podkreślił Netanjahu, pytany o ewentualną ofensywę lądową w Strefie Gazy.
Rada Bezpieczeństwa ONZ zaapelowała o zaprzestanie wrogich działań między Palestyńczykami a Izraelem i o poszanowanie międzynarodowego prawa humanitarnego, zwłaszcza o ochronę ludności cywilnej.
Jednak premier Izraela podkreślił, że winę za ofiary cywilne w Gazie ponosi Hamas, który umieszcza swoje pociski i stanowiska dowodzenia "w domach, szpitalach, w pobliżu żłobków i meczetów".
- Dlatego to oni ponoszą odpowiedzialność za wszystkie przypadkowe ofiary cywilne. Ubolewamy z powodu zabitych cywilów, ale to Hamas ponosi za to pełną odpowiedzialność - mówił Netanjahu.
Według byłego wysłannika Białego Domu na Bliski Wschód Martina Indyka izraelski premier nie chce wojny lądowej w Strefie Gazy. - Chce zakończenia ostrzału rakietowego i szuka sposobów wywierania presji na Hamas, by tak się stało - powiedział Indyk w NBC. Sekretarz stanu USA John Kerry rozmawiał z Netanjahu i poinformował go, że Stany Zjednoczone są gotowe pośredniczyć w rozmowach o zawieszeniu broni - pisze agencja Reutera, powołując się na wysokiego rangą dyplomatę USA.
Izraelskie władze wezwały mieszkańców północnej części Strefy Gazy, aby opuścili swoje domy. ONZ-owska agencja pomocy uchodźcom UNRWA podała, że w 20 prowadzonych przez ONZ szkołach schroniło się ok. 17 tys. Palestyńczyków.
Izrael ogłosił, że zamierza uderzyć na północną część Strefy Gazy "znacznymi siłami", aby zapobiec dalszym atakom rakietowym na swoje terytorium. W niedzielę nad ranem oddział sił specjalnych izraelskiej armii wtargnął do północnej części Strefy Gazy, aby zniszczyć stanowisko wyrzutni rakiet. Po wykonaniu zadania żołnierze powrócili na terytorium Izraela.
Podczas trwającej szósty dzień ofensywy izraelskiej śmierć poniosło ponad 166 Palestyńczyków, a ponad tysiąc zostało rannych. Wśród trzech osób zabitych w niedzielę jest 14-latek i 44-letnia kobieta.
Wskutek ostrzałów ze Strefy Gazy w kierunku Izraela nikt nie zginął, ale około 10 osób zostało rannych, w tym dwie poważnie.