ŚwiatMSZ Francji: w Syrii użyto sarinu - są wyniki testów próbek

MSZ Francji: w Syrii użyto sarinu - są wyniki testów próbek

Francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius
poinformował w oficjalnym komunikacie, że przebadane we Francji próbki substancji
pobranych w Syrii dowodzą, iż wielokrotnie użyto tam sarinu, czyli bojowego środka toksycznego.

MSZ Francji: w Syrii użyto sarinu - są wyniki testów próbek
Źródło zdjęć: © AFP | Manu Brabo, File

04.06.2013 | aktual.: 09.07.2013 19:53

- Testy te dowodzą obecności sarinu w wielu próbkach, które mamy (...). Francja jest teraz pewna, że sarin został wykorzystany w Syrii wielokrotnie - powiedział Fabius, dodając, że ludzie, którzy użyli broni chemicznej, nie mogą pozostać bezkarni. Minister nie sprecyzował jednak, która ze stron konfliktu stosowała zakazaną broń.

Fabius powiedział też, że gaz został użyty "w sposób punktowy", czyli na bardzo małych odcinkach frontu.

Paryż ogłosił również, że wyniki analiz laboratoryjnych zostały przekazane Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Sarin to bojowy środek trujący, który wnika do organizmu przez drogi oddechowe i skórę, powodując paraliż mięśni, drgawki, a po kilku minutach śmierć.

Próbki zebrane przez dziennikarzy

Władze francuskie przebadały próbki substancji pobranych w Syrii przez dziennikarzy "Le Monde".

Korespondenci tego dziennika napisali pod koniec maja, że siły rządowe używają w Syrii gazów bojowych "punktowo i okazjonalnie", w miejscach, gdzie chcą odepchnąć powstańców, lecz unikają stosowania ich na dużą skalę, na wielokilometrowych odcinkach frontu, by trudno było dowieść, że uruchomili swój arsenał broni chemicznej.

Reżim prezydenta Baszara al-Asada ma jej spore rezerwy, w tym zapasy tzw. gazów neurotoksycznych, jak sarin - napisał francuski dziennik.

Raport ONZ

Również ONZ oświadczyło, że istnieją podstawy, by uznać, że podczas konfliktu syryjskiego stosowano w ograniczonym zakresie toksyczne chemikalia.

W raporcie, opartym na zeznaniach świadków, oenzetowska komisja wskazała, że zgromadziła relacje, według których zarówno siły rządowe jak i rebelianci użyli broni zakazanej przez konwencje międzynarodowe. Większość relacji mówi jednak o tym, że posłużyły się nią siły Asada.

Kierujący pracą komisji Paulo Pinheiro wyjaśnił, że rozmawiano z ofiarami ataków, uchodźcami z niektórych regionów w Syrii oraz personelem medycznym. Ze względu na konieczność zachowania dyskrecji nie podał dalszych szczegółów.

Ponad 20 oenzetowskich śledczych przeprowadziło 430 wywiadów pomiędzy połową stycznia a połową maja.

Wzajemne oskarżenia

Reżim prezydenta Asada i rebelianci oskarżają się wzajemnie o stosowanie broni chemicznej zakazanej przez prawo międzynarodowe. Turcja, Izrael i USA ogłosiły, że posiadają dowody, iż reżim w Damaszku użył broni chemicznej, ale jak dotąd nie poinformowały, o jakie dowody chodzi.

W sierpniu 2012 roku prezydent USA Barack Obama ostrzegł, że użycie broni chemicznej przez siły Asada będzie "przekroczeniem czerwonej linii", które "zmieni reguły gry" w odniesieniu do konfliktu w Syrii. Na razie jednak Zachód nie zareagował na użycie tej broni.

Do Syrii mieli się udać eksperci ONZ w celu zbadania sytuacji na miejscu, ale nieporozumienia dyplomatyczne i obawy o ich bezpieczeństwo spowodowały, że ich misja jeszcze się nie rozpoczęła.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)