W środę po południu w Gdańsku doszło do pożaru hali na gdańskiej Przeróbce, gdzie spłonęły elektryczne rowery oraz akumulatory. Nad miastem unosiła się chmura toksycznego dymu. W czwartek pojawiły się informacje, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego może zbadać, czy pożar był wynikiem działania agentury obcego państwa.
MSWiA dementuje spekulacje
Rzecznik prasowy MSWiA Jacek Dobrzyński w rozmowie z Polsat News odniósł się do tych doniesień. - Za wcześnie, by spekulować, czy pożar hali w Gdańsku to efekt działania obcych służb - powiedział. Podkreślił, że obecnie trwa dogaszanie pożaru.
- Jesteśmy na etapie wstępnym, trwa dogaszanie, nie rozpoczęły się jeszcze żadne oględziny. Jestem zmuszony zgasić ten "pożar medialny", że już wchodzi tam ABW, że jest podejrzenie szpiegostwa, umyślnego podpalenia - mówił, dodając: - Nie, na tym etapie dopiero policja będzie robić oględziny, później wejdą biegli z zakresu pożarnictwa, by określić, co było przyczyną pożaru.
Rzecznik MSWiA zaznaczył, że w tej chwili jest za wcześnie, by spekulować na temat przyczyn wybuchu ognia w hali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagrał wstrząsy na Santorini. Ludzie uciekają z wyspy
Podczas czwartkowej konferencji prasowej, która odbyła się przed południem w Gdańsku przekazano, że pożar hali został opanowany, a straż prowadzi działania dogaszające. W pożarze poszkodowana została jedna osoba.
- Spaleniu uległo około 65 proc. hali, niesymetrycznie - z jednej części więcej, z drugiej mniej - mówił st. bryg. Romuald Pituła, Komendant Miejski PSP w Gdańsku. Podkreślił on również, że ewentualne zarzewia ognia są obserwowane za pomocą drona.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, zapytana podczas konferencji o spekulacje dotyczące działań ABW na miejscu pożaru, powiedziała:
- Przede wszystkim musimy opierać się na sprawdzonych informacjach i na faktach. Ja takich informacji nie posiadam, natomiast wydaje mi się, że wszystkie służby, w tym Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego są od tego, żeby troszczyć się o bezpieczeństwo zarówno nas - obywateli Gdańska, Pomorza - i Polski, i mam nadzieję, że jeżeli są jakiekolwiek podejrzenia, to zostanie to wyjaśnione - przekazała.
Dulkiewicz przypomniała, że "w różnych miejscach Polski mieliśmy do czynienia z takimi sytuacjami" i w tych przypadkach również były one "przez służby wyjaśniane".
Pożar w Gdańsku
Pożar w budynku dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego przy ul. Siennickiej na Przeróbce w Gdańsku wybuchł w środę po godz. 13. Przed przyjazdem służb z budynku ewakuowało się ok. 60 osób.
W środę Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) wysłało wiadomości do mieszkańców Gdańska informując, że wydobywający się dym może być toksyczny. Zalecano, by zamykać okna i nie zbliżać się do miejsca pożaru.
Hale są dzierżawione przez różne firmy. W jednej z nich znajdowało się 1,5 tys. rowerów MEVO, w tym ponad 1,3 tys. jednośladów ze wspomaganiem elektrycznym, 162 rowery standardowe oraz 1000 akumulatorów zasilających rowery elektryczne.
Czytaj też:
Źródło: Polsat News, Wirtualna Polska, PAP