Awantura na miesięcznicy. Kaczyński: "Ludobójcza, odrażająca zbrodnia"

Jarosław Kaczyński wygłosił krótkie oświadczenie z okazji kolejnej miesięcznicy smoleńskiej. Jego przemówienie ponownie było zagłuszane. Prezes PiS ponownie mówił o "ludobójczej, odrażającej zbrodni", za którą rzekomo odpowiada Władimir Putin, ale także ci, "którzy tu w Polsce przygotowywali tę zbrodnię".

Awantura na miesięcznicy. "Ludobójcza, odrażająca zbrodnia"
Awantura na miesięcznicy. "Ludobójcza, odrażająca zbrodnia"
Źródło zdjęć: © PiS
Mateusz Czmiel

Prezes PiS już na początku swojego oświadczenia odniósł się do osób, które usiłowały zagłuszyć jego przemówienie. W tle było słychać m.in. "kłamca, kłamca, złodziej".

- Z jednej strony mamy do czynienia z naszymi spokojnymi uroczystościami, a z drugiej strony te obrzydliwe ataki, oszczerstwa. Odrażające oskarżenia. Powtarzanie tez putinowskich. Tego wszystkiego, co wrogowie polskiej niepodległości, którzy Polskę okradali i Polsce szkodzili i szkodzą w dalszym ciągu z pełną determinacją i świadomością tego, co robią. Działają bez żadnej racji ze strony policji, wbrew prawu. Tak wygląda to porozumienie Tuska - mówił Kaczyński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oświadczenie Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego

Prezes PiS twierdził, że policja nie wykonuje swoich obowiązków. - Bo takie ma polecenie. Bo jest dzisiaj w sojuszu z wrogami Polski, w sojuszu z Putinem i w sojuszu z tymi wszystkimi, którzy dzisiaj niszczą współczesny świat, zagrażając wielką wojną. I taka jest prawda. Prawda o naszej rzeczywistości. Tej rzeczywistości przeciwstawiał się mój ś.p. brat Lech Kaczyński - mówił Jarosław Kaczyński.

- Przeciw temu lecieli także do Smoleńska ci wszyscy, którzy padli ofiarą odrażającej, ludobójczej zbrodni. Zbrodni, za którą odpowiada Putin, a także ci, którzy rozdzielili wizyty. Ci, którzy tu w Polsce przygotowywali także tę zbrodnię. Ta prawda się pewnego dnia okaże prawdą nie tylko dostępną dla świadomości wszystkich Polaków. Ona się także okaże prawdą procesową. Przyjdzie taki czas i może jest już niedługi. Wierzymy w to głęboko. Będziemy w dalszym ciągu kontynuowali to, co robimy, aż do tego dnia, kiedy ci, którzy tutaj się awanturuję, obrażają, poniosą tego konsekwencje - groził Kaczyński, dodając, że również "zbrodniarze" zostaną ukarani znacznie surowiej.

- Może będzie zastosowana zasada norymberska - rzucił. Kaczyński zwrócił się także do funkcjonariuszy policji, którzy wielokrotnie wcześniej byli wykorzystywani przez PiS do politycznych celów.

- Zwracam się do panów z policji. Pamiętajcie. Ten reżim długo nie potrwa, a wy w tej chwili nie wykonujecie swoich obowiązków. Łamiecie prawo - stwierdził Kaczyński.

Katastrofa w Smoleńsku

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

W latach 2010-11 katastrofę smoleńską badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczył ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny.

Polska komisja wskazała też na nieprawidłową pracę rosyjskich kontrolerów. Podkreślała, że rejestratory dźwięku ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

Wybrane dla Ciebie