"Może niebawem umrzeć na oczach swoich dzieci". Kobieta na granicy "w stanie krytycznym"
- Ma trudności z oddychaniem, chore nerki i kręgosłup, bolą ją płuca. Nie jadła od wczoraj i pije brudną wodę ze strumienia. Dosłownie przed chwilą dostaliśmy informację od grupy, że kobieta jest w stanie krytycznym – tak Kalina Czwarnóg z Fundacji Ocalenie opisuje dramatyczną sytuację na polsko-białoruskim pograniczu. Mińsk odmówił wpuszczenia polskiej pomocy humanitarnej.
Grupa cudzoziemców już od 17 dni przebywa pod gołym niebem na wysokości Usnarza Górnego. Białoruskie władze odmówiły przyjęcia pomocy humanitarnej od Polski. Ciężarówka m.in. z namiotami i kocami, która czekała na przejściu granicznym w Bobrownikach, została zawrócona. Ministerstwo Spraw Zagranicznych utrzymuje, że jeśli Mińsk zmieni zdanie, pomoc zostanie wysłana. W gotowości są też polscy lekarze – deklaruje wiceminister Marcin Przydacz.
Wiceszef polskiej dyplomacji w rozmowie z dziennikarzami mówił również o "świadkach, którzy twierdzą, że grupy na pograniczu rotują". - Zakładam, że oni są tam ciągle zmieniani. Otrzymują od strony białoruskiej żywność czy papierosy – podkreślił wiceminister.
Takiej wersji stanowczo zaprzeczają przedstawiciele Fundacji Ocalenie, którzy z tłumaczami – na odległość – rozmawiają z cudzoziemcami. – To jest cały czas ta sama grupa osób, jesteśmy z nimi w kontakcie. Oni potwierdzają, że są w tym samym składzie. Na miejscu są 32 osoby, ale za chwilę to będzie 31 osób, bo jedna pani jest w krytycznym stanie – mówi WP Kalina Czwarnóg.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Relacja osób, które reprezentują Fundację Ocalenie, jest dramatyczna. Według informacji przekazywanych im przez cudzoziemców 52-letnia kobieta potrzebuje natychmiastowej pomocy, a jej stan określają jako krytyczny. – Żadna pomoc - ani z polskiej, ani białoruskiej strony - nie dotarła. Nie możemy dokładnie powiedzieć, co jej jest, bo nie ma tam ani ratownika, ani lekarza. Natomiast grupa przekazała nam, że stan kobiety jest krytyczny. Ona niebawem może umrzeć na oczach pięciorga swoich dzieci – mówi WP przedstawicielka fundacji.
Ocalenie informuje, że pogarsza się również stan zdrowia pozostałych cudzoziemców. "25 osób czuje się źle, z tego 12 jest ciężko chorych. Nie mają wody zdatnej do picia. Od wczoraj nie dostali nic do jedzenia" - informuje fundacja w mediach społecznościowych.
Kontrowersyjne słowa wiceszefa MSWiA. Stanowcza reakcja Michała Dworczyka
Straż Graniczna: 100 udaremnionych prób
Straż Graniczna poinformowała, że wczoraj funkcjonariusze zatrzymali kolejne osoby, które pomagały w nielegalnym przekroczeniu granicy polsko-białoruskiej. To dwóch obywateli Tadżykistanu. Według przekazanych informacji od początku miesiąca polscy pogranicznicy odnotowali niemal 3000 prób nielegalnego przekroczenia granicy. "Zatrzymani cudzoziemcy przebywają w strzeżonych ośrodkach" – przekazała Straż Graniczna. Funkcjonariusze podkreślają również, że w ostatnich godzinach udaremnili 100 prób nielegalnego przekroczenia granicy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Polskie władze podkreślają, że wysyłanie cudzoziemców na granicę z Polską to zorganizowana akcja białoruskiego reżimu. - Na granicy mają znajdować się Irakijczycy i Afgańczycy, którzy stają się instrumentem w "maszynie Łukaszenki". Zrobimy wszystko, by Polska była krajem bezpiecznym. Łukaszenka wybrał niewłaściwą granicę do swoich niecnych działań – stwierdził we wtorek premier Mateusz Morawiecki.