Morawiecki uderzył w TVN24. Błyskawiczna odpowiedź stacji
Dziennikarka stacji TVN24 zapytała premiera Mateusza Morawieckiego o kwestie kopalni Turów oraz Unii Europejskiej. Przebywający z wizytą w Krynkach na Podlasiu szef rządu od razu wielokrotnie zaatakował stację, zarzucając jej, że ta wytnie jego wypowiedzi. Premier był na żywo, a stacja tuż po konferencji wydała oświadczenie.
Premier i szef MON Mariusz Błaszczak odwiedzili w niedzielę żołnierzy pełniących służbę na wschodniej granicy Polski. Szef polskiego rządu podziękował wojskowym za ich służbę i przeprosił za zachowania "polityków PO i sprzyjających im celebrytów" podczas kryzysu na granicy z Białorusią.
- Dziękuję za to, że mimo tych niewłaściwych działań, mimo tych obelg, mimo testowania jakości działania naszych funkcjonariuszy i żołnierzy, staliście tutaj niewzruszenie w sposób sprawny i profesjonalny broniąc polskiej granicy - powiedział premier.
Pod koniec konferencji, gdy umożliwiono dziennikarzom zadawanie pytań, Marta Abramczyk z TVN24 zadała premierowi dwa pytania. Pierwsze dotyczyło oskarżeń kierowanych przez PiS wobec Donalda Tuska o zaniedbania w Turowie, a drugie dotyczyło wczorajszego wiecu PiS, gdzie padły słowa dotyczące UE, że atakowana jest polska suwerenność. - Kto pana zdaniem atakuje i gdzie jest ten wróg? Czy to UE, czy Wschód? - zapytała dziennikarka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bezpodstawne oskarżenia premiera
Premier od razu zrzucił stacji, że ta zmanipuluje jego wypowiedź. - Dziękuję za to pytanie, ponieważ ono pozwoli mi przedstawić pewną fundamentalną różnicę. Ciekaw jestem czy TVN pokaże całą tę moją wypowiedź, czy utnie ją po kilku pierwszych zdaniach - powiedział premier.
- Otóż, jeżeli pojawiają się jakieś nieprawidłowości i patologie, to my wciągamy z tego wnioski. To właśnie za naszych rządów tego typu nieprawidłowości są wyłapywane i piętnowane. Również kierowane są sprawy do sądów. Czasami sądy niestety za długo działają, ale w tym przypadku akurat jak najszybciej odcięliśmy się od tych, którzy popełniali nieprawidłowości czy po prostu przestępstwa - odpowiedział premier, nawiązując do Andrzeja G. byłego burmistrza Bogatyni i działacza PiS, na którym ciążą zarzuty.
- Tymczasem, to pewnie w tym miejscu TVN utnie moją wypowiedź - wtrącił premier. - Tymczasem są prominentni działacze PO - jak Sławomir Nowak, pan Neuman, Gawłowski, pan Kwiatkowski, marszałek Grodzki. Jak ci wszyscy, którzy unikają za wszelką cenę wymiaru sprawiedliwości, boją się, chowają się za immunitetem. To pan Kwiatkowski i Gawłowski startowali jako niezależni senatorowie, ale PO nie wystawiła tam kontrkandydatów. Dlaczego? Dlaczego to się stało? Dlatego, że chronią swoich przed wymiarem sprawiedliwości, zresztą pan Neuman powiedział jak działa wymiar sprawiedliwości wg PO - odpowiadał premier.
Do wypowiedzi szefa rządu odniósł się Stanisław Gawłowski, który zarzucił premierowi kłamstwo.
"Sędzia na dwóch łapkach"
Premier kontynuował swoją odpowiedź: - To są ich sądy i ich sądy ich obronią. Pamiętamy telefon dziennikarza Gazety Polskiej do sędziego Milewskiego w Gdańsku, kiedy ten sędzia po prostu na dwóch łapkach grzecznie zgadzał się temu dziennikarzowi, który dzwonił i podawał się za pracownika kancelarii premiera Tuska. Zgadzał się grzecznie przydzielić daną sprawę do danego sędziego. Drodzy państwo, to jest prawdziwy skandal. My jak widzimy patologie lokalne czy w Bogatyni, czy w Nowym Sączu, Suwałkach czy gdziekolwiek indziej to staramy się je natychmiast wyłapać, piętnować, skierować sprawę do prokuratory i nie patrzymy na to, kto nosi jakie barwy polityczne - zapewniał premier.
- Pani redaktor zadała też drugie pytanie dot. UE. Ja tak jak powiedziałem, tutaj pewnie też TVN utnie tę wypowiedź, ale może jakieś inne stacje pokażą to wypowiem się do końca - wtrącił premier. Warto podkreślić, że konferencję na żywo transmitowała także TVP Info.
- Ja tak jak wspomniałem wcześniej, rozmawiałem z premierem Włoch, przewodniczącym Rady Europy, premierem Hiszpanii, kanclerzem Niemiec, premierami Finlandii, Szwecji, krajów bałtyckich i wielu innych, z niektórymi przedstawicielami również jak wysokim przedstawicielem ds. polityki zagranicznej Josepem Borrellem. Rozmawialiśmy jak zareagować. Od rana toczyły się te rozmowy. Monitoring bezustanny, analizowaliśmy dane razem z naszymi sojusznikami tak, aby nie przereagować, aby reakcja była właściwa - zapewnił premier.
Dodał, że UE "jest naszym wspaniałym sojusznikiem, jestem miejscem, w którym jesteśmy, będziemy, mamy dobre relacje, mamy przyjazne relacje z ogromną większością krajów". - Jesteśmy atakowani niesłusznie przez niektóre instytucje UE, ale dajemy sobie z tym radę, natomiast nie dajemy sobie wchodzić na głowę - stwierdził premier.
Błyskawiczna reakcja TVN24
Stacja TVN24 od razu zareagowała na bezpodstawny atak premiera Morawieckiego.
Oświadczenie odczytał Radosław Mróz. - Panie premierze, doskonale rozumiemy, że może pan nie lubić pytań, że pytania mogą się panu nie podobać, że z niektórymi pytaniami może pan się czuć niekomfortowo, ale może pan zobaczyć w TVN24, że cała pana wypowiedź została wyemitowana i wszyscy nasi widzowie mogli jej posłuchać. Nie wycinaliśmy pana wypowiedzi, mimo pana sugestii, a niektórzy; może także pan znaleźć taką informację i przykład; wycinają serduszka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy To tak, by było to jasne. Rolą TVN24 i wszystkich dziennikarzy i dziennikarek jest to, by takim ludziom jak pan, czyli ludziom sprawującym realną władzę, zadawać pytania. Chociaż co rozumiemy; te pytania mogą się panu nie podobać - zakończył prezenter.